pokój

hej, mam do was pytanie. Mam 16 lat i muszę dzielić pokój z 5lat młodszą siostrą, ponieważ drugi wolny pokój zajmuję brat młodszy od mojej siostry tylko 4 lata. Chciałabym namówić rodziców, żeby na jakiś czas siostrę przenieśli do brata, tylko nie wiem czy to dobry pomysł, a jeżeli tak, to jakie argumenty dać?

Byłabym wdzięczna, jeżeli dostałabym normalne odpowiedzi, a nie typu "twoi rodzice mogli myśleć zanim tyle dzieci sobie zrobili itp."

Ale normalną odpowiedzią jest, że twoi rodzice mogli myśleć. A nie myśleli x lat temu, i jak widać tak im zostało. Mam nadzieję, że to nie dziedziczne.

4 minuty temu, Gość gość napisał:

Ale normalną odpowiedzią jest, że twoi rodzice mogli myśleć. A nie myśleli x lat temu, i jak widać tak im zostało. Mam nadzieję, że to nie dziedziczne.

Uwierz mi, że też mnie to wkurza, że nie myśleli i teraz ja muszę płacić ich głupotą. Odkąd byłam mała oni dobrze wiedzieli, że chciałam mieć swój pokój, a nie siedzieć w jednym z siostrą, nie mogąc zaprosić żadnych znajomych, bo ona ciągle przyłazi.

Irytują mnie takie roszczeniowe gówniary. Doceń to, co rodzice dla ciebie robią zamiast tylko jojczyć, że nie masz wlasnego pokoju. Żenada i szczeniactwo.

1 godzinę temu, Gość bleeeeble napisał:

Irytują mnie takie roszczeniowe gówniary. Doceń to, co rodzice dla ciebie robią zamiast tylko jojczyć, że nie masz wlasnego pokoju. Żenada i szczeniactwo.

Normalne warunki do życia to jest dla ciebie roszczeniowość? Gdzie ty się wychowałaś? W oborze?

4 godziny temu, Gość bleeeeble napisał:

Irytują mnie takie roszczeniowe gówniary. Doceń to, co rodzice dla ciebie robią zamiast tylko jojczyć, że nie masz wlasnego pokoju. Żenada i szczeniactwo.

ona jest roszczeniowa??? a jej rodzice to jacy byli jak się bezmyślnie rozmnażali? czym jest wg ciebie zaspokajanie najniższych popędów?

8 godzin temu, Gość bleeeeble napisał:

Irytują mnie takie roszczeniowe gówniary. Doceń to, co rodzice dla ciebie robią zamiast tylko jojczyć, że nie masz wlasnego pokoju. Żenada i szczeniactwo.

zacznijmy od tego, że rozczeniowa nie jestem. A to że chce mieć swój własny kąt w domu, to normalna rzecz, bo życie z tak naprawdę małym dzieckiem w jednym pokoju, podczas okresu dojrzewania, to po prostu koszmar. Zaprosić nikogo nie mogę, bo siostra ciągle będzie przychodzić, "a bo tego zapomniałam, tamtego". A do tego chciałabym, żeby ten pokój wyglądał normalnie, żebym się dobrze w nim czuła. A jak narazie widze tu pierdyliard barw i zabawek, którymi ona się nawet nie bawi. A kiedy próbowałam namówić, żeby zmienić kolor ściany na np.: jasny szary, to młoda dostaje szału, że ona takich nie chce i znowu jestem w punkcie tak naprawdę wyjścia. Do tego jej łóżko jest zaraz koło mnie i muszę się nieźle nawywijać, żeby ona nie czytała mi tych wiadomości. Do tego chciałabym mieć chwilę ciszy, spokoju, kiedy wrócę po szkole, gdzie na każdej przerwie jest dosłownie jak w ulu. A czy da się zrobić, kiedy jak wrócę rodzeństwo toczy istny armagedon w moim pokoju? Kiedy na nich krzykne, żeby poszli do pokoju brata, to albo mama mi mówi, że mam nie krzyczeć, albo siostra, że to też jej pokój. 

Proszę mi uwierzyć, że to, że chce mieć swój pokój ma jakieś powody i to nie są moje szczeniackie wymysły. Najlepiej nie oceniać osoby, jak się nie zna jej sytuacji. 

9 godzin temu, Gość bleeeeble napisał:

Irytują mnie takie roszczeniowe gówniary.

a mnie po prostu tacy ludzie jak ty doprowadzają do szału. Ten komentarz mógł mnie urazić, prawda? 

Autorko jesteś żałosna z tą prowokacją. Jak chcesz pisać prowo na bazie jednego z tematów, to poczekaj z dwa miesiące, może się nikt nie zorientuje