Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Olka44

Przemoc psychiczna w związku

Polecane posty

Gość Olka44

Dręczy mnie pewna sprawa, a tu tyle spcjalistów od związków , tylko prosze bez hejtu. Otóż po czym poznac , że jest sie ofiarą przemocy psychicznej ? mój mąż ciagle sie mnie o cos czepia , wynajduje powody do kłotni, jestesmy razem 3 lata, na poczatku wielka milosc, czuly jak nikt, kochający, caly swiat myslal, że dwa golabki, słodkie zdjecia , wciaz do mnie mowil przy ludziach bardzo czule i sam tego wymagal. Ale teraz coraz czesciej uzywa przeklenstw, nazywa mnie w klotni od ostatnich, sam wynajduje powody do klotni , ja sie doslownie boje odezwac bo nie wiem jak to bedzie odebrane, czy uzna , że żartuje czy sie o jakis zart obrazi. Jest bardzo zasadniczy, nie wolno mi nawet miec innego zdania, bo jak je mam to ukrywam, ay dopasowac sie do jego zdania. Te klotnie, zwlaszcza po alkoholu sa okropne , n a przyklad siedzimy razem, ogladamy tv , pijemy sobie piwo i nie wiem czy wieczor bedzie super i pojdziemy spac w zgodzie czy on znow cos wynajdzie , aby sie poklocic, czesto cos mowi jakby chcial mnie sprowokowac , bo jak czuje sie udreczona albo juz bezsilna to owszem, odzywam sie do niego brzydko w ostatecznosci. On to potem wypomina kilka dni a nawet tygodni i malo tego opowiada i skarzy sie swoim znajomym czy rodzinie . mówi , ze to ja jestem ta zła, że jestem tyranem, a ja czuje i widze, że jest odwrotnie , drze sie czasem na caly dom, nie liczac sie z sasiadami, uciszam go , ale wtedy on jest jeszcze glosniej , wtedy wlasnie z bezslinosci mowie do niego jakies przeklenstwa aby tylko sie zamknal wreszcie . I tak w kolko. Mówi , ze bez niego bym sobie w zyciu nie dala rady, że bez niego nawet chleba bym w sklepie nie kupila, ze nic nie umiem, generalnie nic nie jestem warta . A to nieprawda, mam dobra prace, zarabiam nawet wiecej od niego, skonczylam studia a on nie . Czasem kiedys mowil, ze sie zabije , ale mu przeszlo, teraz zmienil to na rozwod , nawet raz kazal mi pisac pozew, mowil, ze znacze mniej niz zero. A potem wtedy kiedy on zadecyduje jest zgoda, sex , przytulanie , nie wiem juz kiedy co bedzie, draka czy przytulanie . Staram sie go nie zdenerwowac , a mam wrazenie , że wszystko mu nie pasuje, bo jak chce to zawsze cos znajdzie . Do czego zmierzam, czy skoro ja mu sie " odszczekuję " i on uwaza, ze to ja jestem ta zła , okropna , wiecznie krytykowana to czy to jest przemoc z jego strony co robi ? ja juz placze i placze , co on tez wyszydza . Dlaczego z kochajacego uroczego czlowieka zmienil sie w czepialskiego potwora i czy to moja wina , tak jak on twierdzi ? mowi, ze mnie kocha . Szuka powodu do odejscia czy jest za przeproszeniem psycholem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×