Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ola

Co powinnam zrobic?

Polecane posty

Gość Ola

Od 2 lat przyjazniłam sie z pewną kobietą. Juz nie raz robiła fochy itp. ale zawsze starałam sie łagodzic sytuację. 2 tygodnie temu umówiłysmy sie na wspólny wypad z dziecmi. Juz tam na miejscu jej dziecko prosiło by jechać do nas do domu. Szczerze mówiąc nie miałam na to ochoty ale matka (owa przyjaciółka) Cały czas mówiła do syna : Jesli ciocia sie zgodzi to pojedziemy.
Zostałam postawiona pod scianą i cóż...zabrałam ich do siebie na kawę. Jednak w domu syn przyjacółki wpadł na jeszcze lepszy pomysł,ze zostaje u nas na noc. Reakcja matki oczywiscie ta sama. Jesli ciocia się zgodzi....
I oczywiscie zgodziłam się bo głupio mi było odmówić.Z matką chłopca umówiłam sie ,ze przyjedzie po niego nastepnego dnia po pracy.
Następnego dnia jednak juz sama matka kombinowała i wydłużała czas odebrania dziecka. W koncu przyszła ale od drzwi było widac ,ze jest obrazona.Dzieciak oczywiscie zaczął płakac ,że on zostaje u nas ,a matka nie odywała sie ani słowem czekając na moją zgodę.
Ale tym razem byłam nieugieta szczególnie ,ze jej syn nie zachowywał sie dobrze przez tą dobę u nas. Nie chciał sie myć,wycieral gile z nosa w krzesło i poduszkę mojego syna, recznik po wytarciu twarzy wrzucił do kuwety kota.... nie pozwalał moim dzieciom wchodzic do ich pokoju wyzywał ich itp itd.
Jakos udało mi sie przekonac dzieciaka ,zeby poszedł z matką. Po jego wyjsciu moje dzieci zaznaczyły ,ze nie chca wiecej jego obecnosci u nas.
Dwa dni pózniej jego matka napisała kiedy dziecko moze do nas znów przyjechac. Odpowiedziałam ,ze jestem chora.
Nastepne kilka dni spedziłam w szpitalu. Wczoraj wyszłam i nagle dostaję sms od tej kobiety.
Cytuję" Ty tępa szmato obiecałas mojemu synowi ze do ciebie poJedzie"

Wstrząsnęło mną ale starałam sie spokojnie tłumaczyc ,że byłam w szpitalu .Potem napisałam tez ,ze jej syn nie był u nas grzeczny i moje dzieci juz nie chca by u nas przebywał
To rozpetało burze....
Zaczeła mi pisac smsy ze jestem ... szmatą ,ze ona mi ufała ,ze ja zdradziłam,ze ją oszukałam.
Szok!
Przestałam reagować. Az do dzis gdy zaczeła pisac kolejne smsy. Tym razem ,że mnie zabije ,ze zrzuci mnie ze schodów itp. Pojechałam pod jej blok wezwałam policję . Przyjechał patrol był tez jej były mąż który mówil ,ze ma z nią podobne problemy.
Ona zaczeła do mnie wykrzykiwać ,że mam pieniądze od meża ,ze mąz mi wszystko kupuje (nie wiem o co jej chodziło)
Sądze ,że wylała chyba cały jad i zal jaki miała do mnie.
Policja ja uspokajała mnie poinformowała o mozliwosci złozenia doniesienia o grozby.
Na koniec sam policjant stwierdził ,ze ewidentnie jest z nią coś nie tak.

Jednak wierzyłam ,że wizyta policji zakonczy sprawę. Nic z tego do tej chwili dostaje smsy. ...o szmato a najlepszy był ten ostatni...
cytuję " ty ...o ...a obciągam Twojemu mezowi ,a on mi za to płaci haha"

Nie wiem co mam z tym zrobic obawiam sie tej osoby. Widze ,ze jest bezwzgledna i nie liczy sie z niczym.
Moze ktos coś doradzi?

Ja sama jestem w wielkim szoku. Mam ok 50 smsów. I konca nie widac.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×