Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Onsam

Jak pomyślę, że nie będę się z nią już kiedyś witał

Polecane posty

Gość Onsam

to będę płakać. Kiedyś mi przejdzie albo nie. Nie wiem, czy jej to powiedzieć. I tak pewnie powiem znając siebie albo może nigdy nie mówić. Chyba to znów taka kara od losu, żeby się do kogoś przywiązać, polubić, chyba pokochac trochę, bo obawiam się że to właśnie to, a potem rozstanie. Będę mógł ją znaleźć, pewnie nic sie nie stanie jak czasem wejdę i się przywitam, ale nie będziemy się już widzieć całe dnie jak teraz. Ja piertole.Do kitu z tym. Ciekawe czy się jej wygadam z tym. W przypływie płaczu pewnie tak. Już płaczę a to jeszcze kilka tygodni.Jak powiem to pewnie spiertole całą znajomość, całe bycie kolegą. Może mi nawet przestać odpisywać jak nie będzie innego kontaktu na co dzień. Ale to tak wyrozumiała osoba, że wszystko można sobie wytłumaczyć i nadal się znać.Może lepiej nic nie mówić tylko płakać w ciszy żeby nikt nie wiedział. Może mi przejdzie. W końcu to tylko koleżanka. Może to dlatego nikogo innego nie poznaję bo ją za bardzo lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fela

Nie ma co się poddawać. Po co płakać i cierpieć? Jesteście dobrymi znajomymi powinniście porozmawiać na poważnie, nie wiesz czy nie czuje do Ciebie tego samego, więc nie zrywaj z nią kontaktu, głowa do góry i po prostu próbuj!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wiesz ze mam identyczne mysli jak Ty teraz i ten sam problem. Wiedzialam ze to bedzie trudne ale nie ze az tak. Plakac mi sie chce na sama mysl ze nie bede go widywac i za kilka tygodni nastapi rozlaczenie. To jest naprawde straszne. Powiedzialam mu ze mysle o nim sympatycznie ale prawde mowiac to mysle jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam
2 minuty temu, Gość Fela napisał:

Nie ma co się poddawać. Po co płakać i cierpieć? Jesteście dobrymi znajomymi powinniście porozmawiać na poważnie, nie wiesz czy nie czuje do Ciebie tego samego, więc nie zrywaj z nią kontaktu, głowa do góry i po prostu próbuj!!

Nie może czuć. Ma już kogoś od tych rzeczy. Dzisiaj mnie chwilę wzięło na takie smuty. Nie, nie zerwę kontaktu. Po prostu takie odcięcie jedynej przyjaciółki od widzenia się codziennie na razie wydaje mi się bardzo smutne. Może ja jej nie kocham ale łzy się pchają do oczu same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dlaczego zrywasz z nią kontakt? Opamiętaj się, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ona cię kocha. Zobacz ile swoimi wahaniami dostarczasz cierpienia jej i sobie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fela
2 minuty temu, Gość Onsam napisał:

Nie może czuć. Ma już kogoś od tych rzeczy. Dzisiaj mnie chwilę wzięło na takie smuty. Nie, nie zerwę kontaktu. Po prostu takie odcięcie jedynej przyjaciółki od widzenia się codziennie na razie wydaje mi się bardzo smutne. Może ja jej nie kocham ale łzy się pchają do oczu same.

Gdybyś jej nie kochał to łzy nie pchałyby ci się same do oczu, po prostu ty już teraz czujesz jej brak, więc to coś oznacza. Musisz się wziąć w garść i się nie poddawać. Chłopaki mają to siebie że oni chcą zdobywać, jeżeli nie spróbujesz to się nie przekonasz bo nikt inny tego za Ciebie nie zrobi, walcz o nią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Dlaczego zrywasz z nią kontakt? Opamiętaj się, 

Nie zrywam, przenosi sie moje miejsce pracy, w skrócie ale blisko. Zajrzeć zawsze można. A nawet ona może przyjść albo ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

W moim przypadku to sie po prostu musi stac, poniewaz nie ma innego wyboru. Pochodzimy z roznych krancow Pl i sa przeszkody nie do pokonania. Nawet jesli to tak spotkania bylyby rzadkie. Nie wiem. Dobija mnie to. Nic nie moge poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam
2 minuty temu, Gość Fela napisał:

Gdybyś jej nie kochał to łzy nie pchałyby ci się same do oczu, po prostu ty już teraz czujesz jej brak, więc to coś oznacza. Musisz się wziąć w garść i się nie poddawać. Chłopaki mają to siebie że oni chcą zdobywać, jeżeli nie spróbujesz to się nie przekonasz bo nikt inny tego za Ciebie nie zrobi, walcz o nią!

Ma kogoś a ja mam walczyć? Tak nie można. Nie mam szans nawet na spotkanie sam na sam poza pracą, pytałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dziwne to wszystko jest. Co sie czlowiek odmuli to nowa porcja mulu spada znienacka. Jak nie z lewej to z prawej strony. Moje wycieraczki juz nie nadazaja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jesteś mega żałosny chłopie... Zmień swoje nastawienie. Podchodź do każdej kobiety jak do okazji na zabawę, a nie jak do kandydatki na żonę, to zobaczysz że będzie ci w życiu łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam
16 minut temu, Gość Gosc napisał:

Wiesz ze mam identyczne mysli jak Ty teraz i ten sam problem. Wiedzialam ze to bedzie trudne ale nie ze az tak. Plakac mi sie chce na sama mysl ze nie bede go widywac i za kilka tygodni nastapi rozlaczenie. To jest naprawde straszne. Powiedzialam mu ze mysle o nim sympatycznie ale prawde mowiac to mysle jak Ty.

Ode mnie usłyszała już, że ją lubię, że zawsze jej pomogę, że mi się podoba, że chciałbym mieć taką przyjaciółkę jak ona, a ostatnio, że uważam ją za przyjaciółkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Onsam napisał:

Ode mnie usłyszała już, że ją lubię, że zawsze jej pomogę, że mi się podoba, że chciałbym mieć taką przyjaciółkę jak ona, a ostatnio, że uważam ją za przyjaciółkę.

Wiem ze byloby latwiej gdybym powiedziala ze nigdy mi sie nie podobal i tylko widze kolege ale to byloby klamstwo. Ja to czuje ze on czuje do mnie to samo ale tego sie nie da zrobic. Mam zwiazane rece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wiedzialam zeby nie isc na to pierwsze spotkanie. Myslalam nad tym ze nie opcji jak to zrobic i poszlam z taka mysla ze na tym spotkaniu obrzydniemy sobie i okaze sie niewypalem. Ludzilam sie ze moze tak bedzie ale stalo sie odwrotnie. I teraz sa to straszne meczarnie chciec a nie moc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wszystko sie da zrobic jak sie chce ale to jest wyjatkowo trudne zadanie.

Ja taka filuterna, on taki zazdrosny, odleglosc, ambicje i brak czasu i niekonczaca sie tesknota oraz frustracja ze musi tak byc. Ech ciezka sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Wiesz ze mam identyczne mysli jak Ty teraz i ten sam problem. Wiedzialam ze to bedzie trudne ale nie ze az tak. Plakac mi sie chce na sama mysl ze nie bede go widywac i za kilka tygodni nastapi rozlaczenie. To jest naprawde straszne. Powiedzialam mu ze mysle o nim sympatycznie ale prawde mowiac to mysle jak Ty.

Jakie takie myśli miałam w 1 podstawówki 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona
3 godziny temu, Gość Onsam napisał:

Ma kogoś a ja mam walczyć? Tak nie można. Nie mam szans nawet na spotkanie sam na sam poza pracą, pytałem.

kłamca. On wszystko robi bym odeszła😥

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×