Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Halamala

Mój mąż to choleryk i dusigrosz

Polecane posty

Witam! 

Zacznę od tego, że nie zależy mi na klepaniu po ramieniu. Po prostu chcę poznać obiektywne opinie. Nie opowiadam o tym znajomym bo mi po prostu wstyd.

Z mężem poznałam się  5 lat temu. Dość szybko zostaliśmy parą i wydawał mi się  "taki normalny". Imponowała mi w nim jego rozsądność oraz to że byliśmy również przyjaciółmi. Od początku był oszczędny,  oczywiście ja to rozumiałam i razem z nim chciałam zbudować naszą przyszłość. Po roku zamieszkalismy razem, mój wtedy chłopak nawet się nie ucieszył z kupna mieszkania na które zbierał 8 lat. Było ciężko ponieważ wszystko wydaliśmy ale nadal stanowilismy zgraną parę. Były jakieś drobne kłótnie ale wszystko w granicach normy. Po pół roku mówił, żeby powiedziec rodzicow że za rok bierzemy ślub. Bez żadnego pierscionka ani nic, ja nie chciałam tak i powiedziałam że nie będę mówić w ciemno i tyle. Po jakimś czasie zaręczyliśmy się. W czasie wspólnego mieszkania caly czas oszczedzalismy. Tym razem na jego firmę. W między czasie bylo coraz gorzej. Jak sprzatalam to po mnie poprawiał, co przestawiłam w domu to odstawiał bo musi być tak jak on chce. Przed ślubem miałam wątpliwości bo coraz więcej się na mnie wydzierał. A to że brudno  w domu (sprzatam) a to że na kursie tańca coś źle robie. Właściwie, to odreagowuje na mmie wszystkie swoje frustracje. Myślałam że to stres związany ze ślubem. Po ślubie podzielilismy się kasą z wesela plus odpaliłam mu na firmę. Ja już swoją prowadzilam od dwoch lat. I znowu awantura bo jeden nie zmyty kubek stoi w zlewie, a to kuchenki nie przetarlam a to brudno w domu. Dodam ze sprzątam, może nie jestem perfekcyjną Panią domu ale nie jest tak źle. Jego firma się rozwijała a on dalej 90 % odkłada, więc wszędzie króluje najtańsze. W sklepie najcenniejszym kryterium jest cena. Kąpieli w wannie nie mam prawa wziąć, pranie tylko raz w tygodniu i to on tylko może je robić, nie jemy w ogóle na mieście chyba że ja stawiam, na randce od ślubu byłam dwa razy i to dlatego że trułam o to. Bez okazji to nie ma szans że coś mi kupi. Interesują go tylko darmowe rozrywki. Imprezy? Tylko domówki. Cały czas mi powtarza ile to on wydaje i jaki jest biedny, że wszystko jest na jego głowie.  Wydziera się na mnie bez powodu, nawet jak mu pomagam. Domówki to też najlepiej to u kogoś. Ubieramy się tylko w lumpeksach. Jak mam problemy finansowe to pożyczam od rodzicow bo on mi nie pożyczy. W ogóle jest mi wstyd ich prosić. A on tak wszystkim opowiada ile to on ma kasy.. Dwa lata temu zamknęłam firmę i nie mogłam znaleźć pracy to dopiero zaczął sie horror. Od jakiegoś czasu mam stałą pracę i już serio nie wyrabiam. On chce dziecka, ale jak mamy mieć dziecko w takiej sytuacji? Nie wiem jakby miało to wyglądać...  Co jakiś czas obiecuje mi że się zmieni, mija killa dni i jest to samo. Namawiałam go na terapię, ale nie chce iść. Boję się że jak bedziemy mieli dziecko to w ogóle będzie koszmar. Nie mam z jego strony żadnego wsparcia, nie interesuje się moimi problemami. W naszym domu dominuje temat pieniędzy oraz awantury o byle co. Byle co, bo my nie mamy żadnych prawdziwych problemow. Już od dłuższego czasu zastanawiam się nad odejściem,  chce normalnego życia ale nadal mam szacunek do instytucji małżeństwa. Proszę o obiektywną ocenę czy jeszcze da się to poskładać czy nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przeczytałam tylko początek..,.bo na resztę to trzeba mieć sztab czasu..ale jeden wniosek się nasuwa: doskonale wiedziałaś co robisz, znałaś go, w wzięłaś go dlatego, bo bałaś że już nikogo nie znajdziesz. 

Teraz to tylko szczera rozmowa i postawienie warunków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1987

Koszmar. Koszmar do tego stopnia, że aż wydaje się być prowokacją. Jeżeli to nie prowokacja to dziewczyno uciekaj od niego jak najdalej i za żadne skarby nie daj sobie zrobić dziecka. Nie marnuj sobie życia. Będziesz miała szansę zaznać życia z kimś normalnym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie bałam że nikogo nie znajdę. Co do reszty to dziękuję za odpowiedź 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość 1987 napisał:

Koszmar. Koszmar do tego stopnia, że aż wydaje się być prowokacją. Jeżeli to nie prowokacja to dziewczyno uciekaj od niego jak najdalej i za żadne skarby nie daj sobie zrobić dziecka. Nie marnuj sobie życia. Będziesz miała szansę zaznać życia z kimś normalnym. 

Nie jest to prowokacją, to moje obecne życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Przeczytałam tylko początek..,.bo na resztę to trzeba mieć sztab czasu..ale jeden wniosek się nasuwa: doskonale wiedziałaś co robisz, znałaś go, w wzięłaś go dlatego, bo bałaś że już nikogo nie znajdziesz. 

Teraz to tylko szczera rozmowa i postawienie warunków...

Nie, nie bałam się że nikogo nie znajdę. Nie wiem skąd te wnioski. Dziękuję za opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Skoro się nie bałaś, że jeśli go nie weźmiesz, to zostaniesz sama, to dlaczego teraz masz pretensje? Liczyłaś, że jakoś to będzie, też tak kiedyś liczyłam...

Moja rada: jeśli nie masz ślubu kościelnego, czym prędzej do Sądu po rozwód

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Skoro się nie bałaś, że jeśli go nie weźmiesz, to zostaniesz sama, to dlaczego teraz masz pretensje? Liczyłaś, że jakoś to będzie, też tak kiedyś liczyłam...

Moja rada: jeśli nie masz ślubu kościelnego, czym prędzej do Sądu po rozwód

 

Zakochałam się i nie wykazywał na początku takich zachowań. Mam ślub kościelny. Nigdy nie byłam rodzajem kobiety która musi być  z kimś na siłę, czy musi wyjść koniecznie za mąż. Nie wiem czemu kobietom na tym tak zależy. Gdyby nie to że jesteśmy małżeństwem to bym go już dawno zostawiła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolo molo

Daj mu powod do prawdziwego szalu, czyli wychodz gdzies sama, kupuj sobie i tylko sobie to na co masz ochote. Jezeli bedzie z tego tytulu robil awantury to rozwod jak nic. Cale zycie gnic z takim kimś? Poki nie masz dziecka walcz o swoje wlasne dobro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćskażeszdzieckona

cierpienie...

Moje małżeństwo wyglądało podobnie.Też awantury o nic...nieuzasadnione frustracje...pieniądze też górą...Różnica polega na tym, że pozwala mi się myć w wannie i prać...

Od wielu lat żyję sama z dzieckiem, które dziś jest kaleką emocjonalną...Nie dopouść do ciąży

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Godc Bidula

Masz szacunek do instytucji małżeństwa a do siebie samej nie masz. Jakaś bzdura totalna.

Nie jest ci żal normalnego życia? Takiego w którym mogłabyś zarabiać i wydawać nie pod cudze dyktowania?

Wasz zwiazek to fikcja. Tak nie wygląda normalne małżeństwo, to wszystko skończy się i tak źle. Miałam koleżankę -wypisz wymaluj twoja sytucja. Bardzo zle się to dla niej skończylo. 

Póki nie macie dzieci to bierz szybko rozwód, dzielcie majątek i do widzenia. Z nim ty przyszłości mieć nie będziesz. Mówię ci to jako osoba, dla której mąż nie szczędzi grosza (nie ważne czy ma dużo czy mało)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Będąc z nim i przy nim miałam jedynie pragnienie, poczuć miłość przy innym człowieku, bo własny mąż mnie nie kochał, to było widać i czuć...A teraz kiedy znalazłam takiego człowieka, żyję w udręce ze względu na instytucję małżeństwa...bo nic mi nie wolno zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

POWIEDZ MU, ŻE SERIAL 

NIEWOLNICA IZAURA JUZ SIE SKONCZYŁ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

To sie da poskladac, ale pod warunkiem, ze on zauwazy problem.

Oszczednosc i pracowitosc to swietne cechy charakteru i pewnie dzieki nim macie to co osiagneliscie, ale z opisu wyglada mi to nerwice natrectw ( te kubki, ktore nie moga stac w zlewie i ta ciagla kontrola wszystkiego do przesady).

Porozmawiaj z nim szczerze jak sie czujesz z tym, moze i on sie meczy, moze cos zauwazy i przyzna, ze ma problem.

Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Monika czytaj ze zrozumieniem. Ona już z nim rozmawiała, a po kilku dnia jest to samo. 

W moich oczach przypadek beznadziejny. Tylko silny wstrząs może pomóc, typu porzucenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Monika czytaj ze zrozumieniem. Ona już z nim rozmawiała, a po kilku dnia jest to samo. 

W moich oczach przypadek beznadziejny. Tylko silny wstrząs może pomóc, typu porzucenie...

Racja. Przepraszam (czytam i gotuje). Namawiala go na terapie i obiecuje,ze sie zmieni i jest to samo.

Tak wstrzas i na pewno nie pora na dziecko- moze to mu da do myslenia.

Jak on sobie wyobraza jeszcze dziecko do tego (przeciez to i pieniadze bez konca i balagan - czyli wszystko czego on sie boi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

dziecko na pewno urodzi się chore, skoro matce żałuje jedzenia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
2 minuty temu, Gość Monika napisał:

Przepraszam (czytam i gotuje)

a potem zupa za słona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

tyran, co MUSI ŻYĆ SAM! trudno nazwać go mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO WORA

DO WORA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Szkoda zycia. Ze sknerusem ciezko zyc, ale wredny choleryk to porazka. Nie bedzie lepiej, z wiekiem zle cechy charakteru poglebiaja sie najczesciej. Ciagle tlumaczyc sie, zaciskac zeby, tylko po to, by jakis sraluch byl bardziej spokojny i zadowolony. Wez zasadz kop w ten chciwy zad i chocbys miala  jesc suchy chleb, kapac sie w malej ilosci wody, ty  o tym zdecydujesz, a nie sraluch. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Problem wybuchowości to on jeszcze widzi (chociaż i tak twierdzi że jestem za delikatna). Jeżeli tylko zacznę temat chorobliwej oszczędności wpada w szał. Właściwie to cały czas wybucha, tylko poruszę ten temat. Cokolwiek  w domu się zepsuje - moja wina, cokolwiek się stanie w życiu moja wina lub kogoś. Wszystkich traktuje jak wrogów co chcą go oszukać. Chciałam to poskładać ale brakuje mi sił, nie widzę żadnych pozytywnych prognoz. Właściwie to jest coraz gorzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Nie masz dziecka, wiec mozna szybko i prawie bezbolesnie wyslac go na bambus. 

Ten typ tak ma. Gdzies w skarpecie ma schowana kase, a kiedy uzna ze nie grasz w jego gre, albo zrobisz sie niejadalna dla niego, ty wylecisz na aut. 

Twoj opis to zly prognostyk dla ciebie. Bierz sprawe w swoje rece, jemu pozew o rozwod i podzial dobr wypracowanych wspolnie. Brrrr. Obmierzly typ. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benett

Uciekaj jak możesz najszybciej, na początku będzie trochę trudno i być może będziesz się wstydzić że nie wyszło, ale masz rodziców którzy na pewno Ci pomogą ON się nie zmieni, przy innych gra bogatego i hojnego a jest zwyczajnym tyranem jak będziesz miała dziecko to zniszczysz mu życie (dziecku znaczy)będąc z nim dalej tak samo będzie się zachowywał w stosunku do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość 1987 napisał:

Koszmar. Koszmar do tego stopnia, że aż wydaje się być prowokacją. Jeżeli to nie prowokacja to dziewczyno uciekaj od niego jak najdalej i za żadne skarby nie daj sobie zrobić dziecka. Nie marnuj sobie życia. Będziesz miała szansę zaznać życia z kimś normalnym. 

Popieram 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
28 minut temu, Gość Ell. napisał:

Nie masz dziecka, wiec mozna szybko i prawie bezbolesnie wyslac go na bambus. 

Ten typ tak ma. Gdzies w skarpecie ma schowana kase, a kiedy uzna ze nie grasz w jego gre, albo zrobisz sie niejadalna dla niego, ty wylecisz na aut. 

Twoj opis to zly prognostyk dla ciebie. Bierz sprawe w swoje rece, jemu pozew o rozwod i podzial dobr wypracowanych wspolnie. Brrrr. Obmierzly typ. 

Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

(Hbr 13)
We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg. Postępowanie wasze niech będzie wolne od zachłanności na pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie. Sam Bóg bowiem powiedział: "Nie opuszczę cię ani nie pozostawię". Śmiało więc możemy mówić: "Pan jest wspomożycielem moim, nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić człowiek?" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×