Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Littledog123

Bol po utracie pieska

Polecane posty

Gość Littledog123

W zeszlym roku w kwietniu u mojego wowczas 16 letniego pieska stwierdzono raka wątroby. Weterynarz poczatkowo dawal mu marne szanse (kilka tygodni). Mimo wszystko walczylismy z jego chorobą. Zaskoczyl nawet weterynarza poniewaz mimo braku mozliwosci usuniecia guza, ktory byl zbyt wielki..piesek zyl dalej i mial sie dosc dobrze. Sterydy przyniosly oczekiwany efekt. Choroba byla ale jakby zatrzymana. A psinka byla szczesliwa, jadla, pila. Zdarzyly sie dni oslabienia ale szybko mijaly. W ostatnim czasie mial sie naprawde dobrze. Nic nie zapowiadalo konca. Zaczne od poczatku. To ja jestem z nim zwiazana najbardziej z domownikow. To byl moj "ukochany" piesek, choc innym domownikom rowniez nie byl obojetny. Od dawna mialam zaplanowany tygodniowy wyjazd za granice (nie z powodu odpoczynku lub wakacji). Gdy jechalam na lotniko pozegnialam sie z nim, on machal ogonkiem i byl taki szczesliwy. Nie wiedzial ze znikam na tydzien. Ale przeciez nie zostal sam. 2 dni pozniej choroba wrocila. Serce mi pekalo ze moglam go widziec tylko przez telefon. Ze nie ma mnie przy nim. Bylo na tyle zle, ze nie mozna bylo dluzej czekac. Z rodzina podjelism

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Littledog123

Z rodzina podjelismy decyzje o uspieniu choc byla strasznie trudna. Nie jadl od 3 dni, nie wstawal, trzasł się. Mial sztywne łapki. Nie umiem sobie wybaczyc zr nie bylo mnie przy nim. Ze nie mial przy sobie w tych najgorszych chwilach najblizszej osoby.  Staram sie myslec, ze juz nie cierpi. Ze juz go nic nie boli. Ale ta straszna mysl chodzi za mną. Ze myslal ze go zostawilam. Ze moze gdybym nie wyjechala to chorba by wrocila ale pozniej. Placze bez przerwy. Szukam ukojenia.. mial dobre zycie, dlaczego wiec koniec musial byc taki trudny. Za 3 dni wracam i nie jestem w stanie sobie wyobrazic ze już go nie bedzie. W najczarniejszym scenariuszu nie przypuszczalam, ze widzę go ostatni raz, gdy glaskalam go przed wyjsciem z domu. Czy ktos przezywal podobne chwile? Prosze o wsparcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Smutna historia, doskonale Ciebie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Smutna historia, doskonale Ciebie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Littledog123

Wiem, ze byloby mi łatwiej gdyby odszedl przy mnie. Czulabym ze zrobilam wszystko, co moglam.  Bliscy zapewniają mnie, ze to czysty przypadek, ze akurat teraz bo olazalo sie ze choroba postapila dalej i mial przezuty.Ale mnie to zadrecza bo moze zylby jeszcze gdyby nie ten wyjazd. Kiedy w czerwcu wyjechalam na tygodniowe wakacje, strasznie sie martwilam ze zle to zniesie poniewaz zawsze przezywal moją dluzsza nieobecnosc. A wszystko bylo w porzadku. Myslalam, ze teraz tez tak bedzie.. nie wiem dlaczego piszę to wszystko. Moze chce to z siebie wyrzucic..a nie dusic w sobie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

mi jakas polaczkowa pendzaca za interesem lub polaczek wypiertalajacy do pracy przejechal kota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Asia....

Od tragicznej śmierci mojego pieska minęło 5 miesięcy. Bardzo Ci współczuję wiem co przeżywasz. Będzie lepiej a teraz się wypłacz kochana 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Littledog123

Placze, placze, placze.. caly dzien placzę..

Pewnie ludzie, ktorzy nie mieli nigdy psa nie wiedzą jak to jest. A dla mnie odszedl czlonek naszej rodziny. Byl ze mna od zawsze. Od dziecinstwa do doroslosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psiaczek

Z czasem bol będzie się zmniejszal. Wiem co czujesz, rownież przez to kiedyś przechodziłam. Marne to pocieszenie ale tylko czas jest lekarstwem na ten bol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×