Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Klara

Dlaczego wybrał ją?

Polecane posty

Gość Pinio87

Autorko. Jestem facetem. Byłem w identycznej sytuacji. Byłem wtedy w kl IV. Miałem 19 lat. Poznałem fajną dziewczynę z kl III. Nazwijmy ją Kinga. Fajnie się z nią rozmawiało i spędzało czas.Podobaliśmy się sobie nawzajem. Ona dawała mi jednoznacznie do zrozumienia, że chciałaby być moją dziewczyną. Ja wtedy jeszcze byłem dzikusem i zwlekałem z zaproponowaniem jej abyśmy zostali parą. Ociągałem się gdyż nie miałem doświadczenia w tych sprawach. Nie byłem jeszcze gotowy. W tamtych czasach mało który z moich kumpli miał już dziewczynę. Postanowiłem, że trochę jeszcze poczekam. Byłem przekonany, że konkurencja mi nie zagrażała bo skoro podobałem się dziewczynie, to ona każdego innego odrzuci. Nie sądziłem, że ktoś będzie w stanie podebrać mi moją przyszłą dziewczynę. Wkrótce srodze się rozczarowałem. Pewnego dnia mój kumpel powiedział mi, że Kinga ma chłopaka. Poczułem się jak uderzony obuchem. Przecież to nie mogła być prawda. Jeszcze dwa tygodnie temu Kinga rozpowiadała koleżankom, że chciałaby abym ja był jej chłopakiem. Byłem załamany. Po tym zdarzeniu nigdy z nią o tej sytuacji nie rozmawiałem. Nie chciałem o tym gadać. Ona też nie próbowała mi tego wyjaśniać. Mogę się jedynie domyślać co zaważyło na jej decyzji. Po prostu ona nie otrzymywała ode mnie żadnych sygnałów świadczących o tym, że byłem zainteresowany bliższą z nią relacją niż relacja na poziomie kolega-koleżanka. Ona takie sygnały do mnie wysyłała. Nie otrzymywała jednak ode mnie sygnałów zwrotnych. Wniosek z tej mojej młodzieńczej tragedii jest taki, że jeżeli spotkamy kogoś kto nam się podoba, trzeba od razu działać. Do odważnych świat należy. Konkurencja nie śpi. Ja okazałem się frajerem. Znałem dziewczynę od ponad roku, a podebrał mi ją chłopak, który tydzień po tym gdy ją poznał, chodził z nią już za rękę. Byłem wściekły na siebie za szczyt frajerstwa. Byłem wściekły na nią za to, że tak szybko dała się mu zbajerować. Byłem też wściekły na niego za to, że mi ją podebrał. Bardzo tą sytuację przeżyłem. Długo dochodziłem do siebie. Nie zwracałem w tym czasie uwagi na inne dziewczyny. W końcu dotarło do mnie, że gdyby jej naprawdę na mnie zależało, czekałaby na mnie. Dawała by kosza każdemu innemu adoratorowi. Przykładem tutaj jest moja szkolna koleżanka. Zakochała się platonicznie w pewnym chłopaku. Ona miała wtedy duże powodzenie więc co chwilę do niej ktoś startował. Każdy z tych adoratorów dostał kosza. Ona wciąż myślała o tamtym i dopóki ona była w nim zakochana, żaden inny nie miał u niej szans. Trwało to bardzo długo- kilka lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×