Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karolina

Nie chce już spać z dzieckiem w łóżku

Polecane posty

Gość Karolina

Mam problem ze snem, a właściwie z dzieckiem. Syn ma 15 miesięcy i szlag mnie już trafia bo nie mogę go nauczyć spania we własnym łóżku. Od urodzenia miał własny kojec i nie było problemu, kiedy nauczył się chodzić wyjęliśmy dwa szczebelki bo jak się go nie wyciągało na czas krzyczał, płakać a co gorsze walił głową o łóżko (wiem jak źle to brzmi). I od tego czasu się zaczęło. Nawet jeśli jakimś cudem padł w swoim łóżku po godzinie czy dwóch już ładował się do naszego. Odnoszenie go nic nie daje i tak wraca. Nie zrozumcie mnie źle ale nie jestem typem nocnego przytulasa, mi zwyczajnie przeszkadza jak ktoś się do mnie klei, nie umiem tak spać i już, on jest ciężki, albo leży w poprzek i kopie i kręci się, no chyba każdy kto ma dziecko wie jaka to 'przyjemność' z nim spać. Są dni kiedy nie da się go położyć u siebie w ogóle bo wpada w histerie i tak, konsekwencja jest fajna ale po dwóch godzinach przytulania, uspokajania, tłumaczenia, kładzenia u siebie każdy by się poddał za odrobinę ciszy. Od miesięcy dzień w dzień odnosimy go na zmianę, kilka nocy zarwałam, żeby być 'na miejscu' tak często się budził i zapobiec wędrówce już na początku, żeby się odzwyczaił. Metoda z zostawianiem go na wypłakanie po obudzeniu na coraz dłuższe odstępy czasu nie działa - to już duży chłopiec i albo sam wychodzi albo tłucze w łóżeczko. Którejś nocy już psychicznie nie wytrzymałam i zamknęłam nasze drzwi i pozwalałam mu płakać i kopać w nie aż mąż uznał, że tak nie może być i go wpuścił do łóżka. Nie przespałam 4 godzin ciągiem od nie pamiętam ilu tygodni, ja już nawet nie mówię o jakiejś bliskości z mężem czy o seksie, chcę tylko przespać parę godzin w wygodnej pozycji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Baba

Mam podobnie jak ty- w sensie ze nie lubie jak mi się dziecko kręci w łóżku jak wiatraczek. Gdy moja córka skończyła rok tez się zaczęły jazdy ze spaniem w naszym łóżku.  Ogólnie sytuacja wyglądała tak, że jakoś do 3 roku życia ona spala w naszym łóżku,  a my na zmianę -jedno w salonie drugie z małą w sypialni. Potem kupiliśmy nowe łóżko dla niej, już rozumiała ze jet duża i musi spać sama. Ale do tej pory uwielbia czsse  zasypiać w naszym łóżku a ma już 5.5 roku.  Ale nie pozwalam jej na to, bo nie chce potem histerii. Teraz jest ok. Spi u siebie i tak ma być. 

Ogólnie twój syn jest w tym okresie ze bardzo potrzebuje bliskości rodzica i chyba musisz to uszanować. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

twój sen nie może być mniej ważny od jego zachcianek. deprawacje snu prowadzą do chorób, długo tak nie pociągniesz. weź go na przetrzymanie, jedną noc przepłacze to się nauczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To małe dziecko potrzebuje bliskości mamy, nie żal ci mu tego odmawiać?Szkoda dziecka, płacze, kopie w drzwi a ty nie chcesz mu otworzyć?To już jest bez serca.Mały to można mu tak robić?Bo dorosłemu to byś już tak nie zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
15 minut temu, Gość Gość napisał:

To małe dziecko potrzebuje bliskości mamy, nie żal ci mu tego odmawiać?Szkoda dziecka, płacze, kopie w drzwi a ty nie chcesz mu otworzyć?To już jest bez serca.Mały to można mu tak robić?Bo dorosłemu to byś już tak nie zrobiła.

A tobie nie zal mamy, że jej mały tyran odmawia podstawowej potrzeby jaką jest sen? Dziecko powinno spać w swoim łóżku, na czułości jest czas w dzień. Też walki o to stoczyłam ale w końcu się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gooooos

U mojej przeszlo tak około 3 roku życia. Ciągle jednak muszę zasypiać z nią. W nocy się budzi to mnie wola więc znowu idę położyć się na troche koło niej. Jednak.te sytuacje zdarzają się coraz rzadziej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

U mnie rozwiązaniem było dostawienie łóżeczka bezpośrednio do łóżka, gdzie w każdej chwili mogę pogłaskać dziecko wystarczy wyciągnąć rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Też to przechodzę. Mamy właśnie dostawkę ale ja marzę o tym żeby dziecko przenieść zupełnie do swojego pokoju. Chciałabym chociaż trochę odzyskać prywatność z chłopakiem, już 2,5 roku się męczymy z dzieckiem w łóżku z tym że ja na początku popełniłam błąd bo niemowlę spało z nami. Bo po cycku nie chciało mi się jej odkładać to teraz mam ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

To dziecko,do wszystkiego musi dorosnac, twoje ma ledwo rok z kawalkiem, nie wiem czego oczekujesz? Serio znam 1 dziecko ze wszystkich moich znajomych ktore spi samo i spi całą noc.Reszta mniej wiecej zachowuje sie jak twoje, wlacznie z moja dwojka. . Zamiast latac po nocach po prostu postawcie jego lozeczko obok waszego i sie wyspicie.

Niestety tak to jest z dziecmi,ze wiekszosc ich dziecinstwa to same niedodnosci dla rodzicow,a wiekszosc kobiet chyba mysli,ze dziecko jest slodko pierdzace i nie ma z nim problemow.

Starszy syn spał u nas w pokoju do 2 lat, pozniej dostal lozko wyscigowe auto i sam chcial w nim spac. A młodszy ma 2 lata i 3 msc i chyba jeszcze do tego nie dorosł, wiec spi z nami. Juz nie przesadzajcie, tyle tego dziecinstwa...  Za kilka lat juz nikt was nie bedzie wolac w nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

zamknijcie sypialnie na noc na klucz i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

u mnie mąż często wracał późno do domu, czasem pracował też na wieczorną zmianę, chciał się wyspać a tam córka już leżała rozwalona w poprzek (nawet nie czułam jak przychodziła w nocy), w końcu stracił cierpliwość i mała miała taki zwyczaj, że w ciągu dnia musiała mieć drzemkę w swoim łóżku, wtedy więc mąż jej odwzajemniał i kładł się w jej łóżku w jej pokoju jeszcze tak symulując, że chrapie :P mała się wściekała, płakała, tupała, próbowała go szarpać, ale mąż był konsekwentny. wstawał po np. 30 minutach, przeciągał się i tłumaczył, że on jak przychodzi spać do swojego łóżeczka w nocy to też ma utrudnione zadanie i czuje się identycznie jak ona. Kilka powyższych symulacji i do małej wreszcie dotarło :P powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×