Związek po wyprowadzce

Cześć :) Piszę tutaj żeby zasięgnąć porady. Mianowicie od 2 lat i trzech miesięcy jestem z moim chłopakiem. Zamieszkaliśmy ze sobą po niecały roku, gdyż miałam problem ze znaleziem mieszkania po tym jak kończyła mi się umowa, a nie chciałam przedłużać. Mieszkałam że studentami i miałam serdecznie dość. Wcześniej przeprowadzała się kilka razy. On mieszka z bratem. Na początku było okej, jednak potem zaczęło się psuć. Do jego brata wprowadziła się dziewczyna, a mnie zaczęło wszystko irytować, sama jej obecność. Mam nerwice, może to też dlatego. Chciałam intymności, bycia z nim sam na sam, a obca dziewczyna pałętala się po domu. Czułam się skrępowania i zaczęliśmy coraz więcej się kłócić, ja zaczęłam być opryskliwa i nic nie chciało mi się w tym mieszkaniu robić. Mieliśmy paromiesieczny kryzys, mój chciał się że mną rozstać. W końcu znaleźliśmy mieszkanie i wyprowadzilam się, chociaż i tak większość czasu spędzam u mojego, u siebie jestem sporadycznie. Parę miesięcy temu dziewczyna jego brata wyprowadziła się, rozstali się, przez jakiś czas był spokój, a teraz wygląda na to że chyba znów do siebie wrócili. Proponowalam Mu wynajęcie wspólnego mieszkania, ale On nie chce, a ja czasem nie wiem co mam robić, czuję się bezsilna. 

On woli mieszkać z dziewczyną brata niż z Tobą? Może z nia sypia. 

Co to za chory układ. 

Nie, nie sypia. Ona u nich w mieszkaniu jest teraz dość rzadko, ale jednak jest. Może się obawia, ale chyba bardziej nie chce zmian, kiedyś mówił że chciałby wykupić to mieszkanie, potem zmienił zdanie, ale coś go tam trzyma

Czy ktoś jeszcze się wypowie?