Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lucyna33

Nie mam żadnych znajomych i siebie za to winię...

Polecane posty

Gość Lucyna33

Witam was serdecznie. 

Jak myślicie czy brak znajomych jest tak jakby odzwierciedleniem nas samych? Czy  to jest po części nasz wybór czy jest to spowodowane naszym zachowaniem, może jest coś co odpycha nas od innych?

Ostatnio nachodzą mnie takie przemyślenia ponieważ tak naprawdę nie mam zupełnie żadnych znajomych, nie mówiąc już o przyjaciołach. Nie mam nikogo.

Mam co prawda rodzinę męża i dziecko ale nikogo poza nimi i zastanawiam się z czego to wynika, bo nie ukrywam, nie zawsze tak było.

Kiedyś miałam przyjaciółki ale po latach, przeprowadziłam się do innego miasta i wszystkie znajomości się urwał.  Mam znajomych z pracy ale w tej chwili wychowuję w domu dziecko i wszystkie kontakty się urwały.

Zdaję sobie sprawę z tego,  że o znajomość trzeba się postarać  ale takie proszenie kogoś o wyjście na kawę  czy spacer... i ciągły odmowy.. nie zachęcają.

Naprawdę nie mam nawet do kogo zadzwonić. Czuję się bardzo samotna z tym wszystkim.  W zasadzie z drugiej strony myślę sobie, że to kogo mamy wokół siebie,  to tak jakby odzwierciedlenie nas samych, i chyba muszę się z tym zgodzić.

Zawsze raczej byłam introwertyczką, jednak nie na tyle aby naprawdę nie mieć do kogo ust otworzyć.

Mój mąż wraca do domu po 20:00 a wychodzi z domu o 6:00 rano. Moja rodzina jest 500 km stąd.

Z rodziną męża mamy znikomy kontakt,  chociaż mieszkają obok nas.

I żeby nie było właśnie siebie za to obwiniam i szukam w sobie tego, co tak naprawdę razi innych ludzi.. Musi być we mnie coś odpychającego, skoro naprawdę nikogo przy nas nie ma.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcvvvvx

A ktoś powiedział Ci kiedyś, co konkretnie z Tobą jest nie tak? Czasami znajdują się ludzie, których stać na powiedzenie komuś szczerze, jakie cechy i zachowania mogą stanowić przeszkodę w kontaktach z innymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beta

Ja mam podobnie. Ostatnio chodzę po domu i się zastanawiam nad sobą. Może to ja jestem winna temu, że nie mam żadnych znajomych. Dziś od rana staram się walczyć z tą myślą i być w miarę pozytywnie nastawiona do życia. Mam taką samą sytuację jak autorka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avelinkaaa

Nie każdy potrzebuje znajomych i przyjaciół.Mnie wystarcza rodzina plus znajome,ktore spotkam przypadkiem w sklepie czy na ulicy.

Moje przyjaźnie się skończyły gdy urodziłam dziecko,bo zwyczajnie nie miałam czasu.I nie żałuję,wolę wyjść na spacer czy na kawę i ciastko z moim mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna33

Nie. Nigdy nie usłyszałam co konkretnie jest we mnie takiego co odpycha innych ludzi. Niestety nie spotkałam nikogo kto szczerze mógłby to powiedzieć.

A szkoda bo jestem osobą, która pracuję nad swoim charakterem i to że jestem introwertyczką nie oznacza, że chcę tak do końca życia, być zupełnie sama jak palec.

Owszem mam męża, małe dziecko, ale mąż to trochę mało.

Tak jak pisałam rodzinę mam bardzo daleko i w zasadzie jestem zdana na siebie. Mąż wraca bardzo późno. Często też pracuję w weekendy, zwyczajnie świecie brakuje mi kontaktu z innymi ludźmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111

wyglad pochodzenie rodzinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111

zamożna rodzina biedna rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111

ludzie i tak sa pop..erdoleni sami nie wiedza co chca od zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111

nie twoja wina tylko ludzi nie chcą cie i tyle ale nie warto sie tym przejmowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111

nie lubie ludzi sa podli juz mam przejechane na ludziach nawet na wlasnej rodzinie mam juz tego dosyć wszystkiego i kłamstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość xdp

Podaj ig chętnie poznam xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość xdp

Lel ja tam lubię poznawać ludzi jestem tak samotny że mi nie szkodzi pogadać tak o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna33

No Wam by wystarczyło.. Mi nie wystarcza. I już raczej nic z tym nie zrobię.. Tylko tak po prostu naszly mnie refleksje, na temat własnej osoby. Jak to jest, że jedni maja spore grono znajomych, przyjaciół.. A ja kompletnie nikogo? No naprawdę. Nie mam ani jednej osoby, z którą mogłabym po prostu pogadać. Nawet nie o przyjaźń chodzi. Ale takie zwykłe rozmowy. Choćby raz w miesiącu się z kimś spotkać. Jak bardzo złą, odpychającą, dziwną osoba muszę być...

 

Miałam kiedyś paczkę znajomych, wiem co to znaczy, miałam przyjaźnie. Ale wszystko się skończyło. 

Ludzie się zmieniają, i ja się zmieniłam. 

Wolałabym myśleć, że gdzieś tam na świecie są osoby, z którymi nadawałabym na tych samych falach i cicho chce wierzyć, że na takie jeszcze trafię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna33
32 minuty temu, Leżaczek napisał:

Owszem mam męża, małe dziecko, ale mąż to trochę mało. X mi by wystarczyła żona 😕

Tu nie chodzi o takie relacje. Mi chodzi o znajomych a nie partnerów. Czasem fajnie byłoby z kimś pogadać chociażby o swoim związku... Zwierzyc się, poradzić... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość xd

Przecież ci mówię że chętnie pogadam xd podaj ig to mogę napisać lel gdzie masz problem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna33

Nie mam ig

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość xd

Instagram^ załóż może tam kogoś znajdziesz zależy od tego co lubisz obserwować laski motory odżywki cygara jedzenie do woli ile chcesz pisać z kim chcesz polecam robie xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm.

Lucyna czasem tak bywa niestety. Dzis tez sa inne czasy, ciezko o przyjznie, fajne znajomosci. Ludzie sa bardzo samotni nawet czasem wsrod innych. Kiedys mialam sporo znajomych, kilku przyjaciol. Wszystko sie posypalo z czasem. Do 28 rz jeszcze mialam znajomych, dzis majac 31 nie mam nikogo poza facetem. Tez jestem introwertyczka. Mowisz, ze masz meza, mialas kogo zaprosic na slub?Ja sobie mysle, ze poza rodzicami, jestem jedynaczka nie mialabym kogo zaprosic. Wiele osob mowilo mi, ze lubia ze mna rozmawiac, zwierzac siepedzac czas. Dostawalam listy, kartki, ksiazki z przyjacielska dedykacja itd itp Przyjaciolka powiedziala mi kiedys, ze boi sie dnia, gdy przestane sie odzywac, bo czasem zrywam znajomosci. Zerwalam. Z czasem zaczela mnie zajezdzac swoim zyciem, chociaz moje sie sypalo i nigdy sie nie zainteresowala.  Czasem ja zrywalam znajomosci, czasem ktos ze mna, a czasem padaly smiercia naturalna. Ciezko o znajoma na kawe, brakuje mi tamtych przyjaciolek, ale niestety jestem bardzo pamietliwa i jedyne co mi ludzie zarzucali to, ze olewam ich, gdy tak naprawde bolalo mnie cos, chociaz nie potrafilam tego wygarnac, bo wole by kazdy byl soba, a ja nie chce na sile naprawiac znajomosci. Bolalo mnie np. Podam trywialny przyklad, gdy zaczelam zarabiac wiecej, kupilam cos, wynajelam lepszy hotel to smieszkowali, ze teraz burzujem jestem, wielka pani przyjechala i po sobie usmieszki. Mam duzy dystans do siebie, ale gdy ktos z niedowierzaniem mowi ze jestem bialym murzynem, bo zostalam w pracy godzine dluzej by cos dokonczyc i nie powinnam sie tak dawac. Kiedys tez moj znajomy zatrzymal sie I nas, bo szukal pracy, wiec 2 miesiace mieszkal i nas. Zalatwialam mu prace, kupilam potrzebne rzeczy by ugoscic, posciel, reczniki itd, az pewnego dnia uslyszalam jego rozmowe z nasza wspolna znajoma przez tel."Balaganiara niezla, zostawila szklanke z herbata na balkonie przez tydzien.." Fakt, zapomnialam, ale bylo mi przykro, ze staram sie pomoc, a ktos zamiast mi powiedziec to po katach zepcze. Potem wszedl do kuchni "hejka co robisz D, kawy?"usmiechnelam sie I pogodnym glosem "a tak Myje gary, bo jestem niezla balaganiara", glupio sie poczul. Takie moja marne przyjaznie. Ciagle szukaja potkniecia, porazki a swoje sukcesy stawiaja na piedestale. Ludzie sie zmieniaja, nie wiem czasem czy lepiej nie miec znajomych czy takich, ktorzy wpedzaja w kompleksy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna33

Tak wiem co to Instagram i miałam kiedys jakieś stare konto jako obserwator ale nie udzielam się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna33

Bo pewnie pytasz o ig gdzie jest mój profil, zdjęcia itp? Takiego nie mam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna33
33 minuty temu, Gość Hmm. napisał:

Lucyna czasem tak bywa niestety. Dzis tez sa inne czasy, ciezko o przyjznie, fajne znajomosci. Ludzie sa bardzo samotni nawet czasem wsrod innych. Kiedys mialam sporo znajomych, kilku przyjaciol. Wszystko sie posypalo z czasem. Do 28 rz jeszcze mialam znajomych, dzis majac 31 nie mam nikogo poza facetem. Tez jestem introwertyczka. Mowisz, ze masz meza, mialas kogo zaprosic na slub?Ja sobie mysle, ze poza rodzicami, jestem jedynaczka nie mialabym kogo zaprosic. Wiele osob mowilo mi, ze lubia ze mna rozmawiac, zwierzac siepedzac czas. Dostawalam listy, kartki, ksiazki z przyjacielska dedykacja itd itp Przyjaciolka powiedziala mi kiedys, ze boi sie dnia, gdy przestane sie odzywac, bo czasem zrywam znajomosci. Zerwalam. Z czasem zaczela mnie zajezdzac swoim zyciem, chociaz moje sie sypalo i nigdy sie nie zainteresowala.  Czasem ja zrywalam znajomosci, czasem ktos ze mna, a czasem padaly smiercia naturalna. Ciezko o znajoma na kawe, brakuje mi tamtych przyjaciolek, ale niestety jestem bardzo pamietliwa i jedyne co mi ludzie zarzucali to, ze olewam ich, gdy tak naprawde bolalo mnie cos, chociaz nie potrafilam tego wygarnac, bo wole by kazdy byl soba, a ja nie chce na sile naprawiac znajomosci. Bolalo mnie np. Podam trywialny przyklad, gdy zaczelam zarabiac wiecej, kupilam cos, wynajelam lepszy hotel to smieszkowali, ze teraz burzujem jestem, wielka pani przyjechala i po sobie usmieszki. Mam duzy dystans do siebie, ale gdy ktos z niedowierzaniem mowi ze jestem bialym murzynem, bo zostalam w pracy godzine dluzej by cos dokonczyc i nie powinnam sie tak dawac. Kiedys tez moj znajomy zatrzymal sie I nas, bo szukal pracy, wiec 2 miesiace mieszkal i nas. Zalatwialam mu prace, kupilam potrzebne rzeczy by ugoscic, posciel, reczniki itd, az pewnego dnia uslyszalam jego rozmowe z nasza wspolna znajoma przez tel."Balaganiara niezla, zostawila szklanke z herbata na balkonie przez tydzien.." Fakt, zapomnialam, ale bylo mi przykro, ze staram sie pomoc, a ktos zamiast mi powiedziec to po katach zepcze. Potem wszedl do kuchni "hejka co robisz D, kawy?"usmiechnelam sie I pogodnym glosem "a tak Myje gary, bo jestem niezla balaganiara", glupio sie poczul. Takie moja marne przyjaznie. Ciagle szukaja potkniecia, porazki a swoje sukcesy stawiaja na piedestale. Ludzie sie zmieniaja, nie wiem czasem czy lepiej nie miec znajomych czy takich, ktorzy wpedzaja w kompleksy. 

Pisze ponownie bo się chyba nie dodało.. 

 

Moja rodzina była na moim ślubie, jest spora więc nie dało się odczuć braku znajomych. Zaprosiła tylko przyjaciółkę z dawnych lat ale przyszła tylko do kościoła. 

 

Ogólnie duże z tego co napisałaś pasuje do mnie. Też miałam zawistne koleżanki.  Jak tylko poszło mi w czymś lepiej to czułam ich zazdrosc. Takich znajomości nie żałuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajka
17 godzin temu, Gość Hmm. napisał:

 

Mam to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandzia
Dnia 12.02.2019 o 20:51, Gość Hmm. napisał:

 

Ja te ez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×