Zdradziła mnie przed ślubem

Narzeczona a raczej już była narzeczona zdradzała mnie - chociaż wmawia mi, że do kontaktu fizycznego nie doszło - na pół roku przed ślubem. A dzień po rozstaniu była na spacerze z tym swoim "kolegą". To była jej druga szansa, już kiedyś przyłapałem ją na pisaniu z nim o dwuznacznych rzeczach, wybaczyłem, dałem szansę. Dużo się kłóciliśmy, był czas, że mówiła mi, że denerwuję ją, nie jestem taki jakiego by chciała ale starałem się jak mogłem żeby się dla niej zmienić. I co i ..., po co mi to było... 4 lata związku, 2 narzeczeństwa, 4 lata psu w du pe... Boje sie że nie spotkam już normalnej kobiety

Ja na twoim miejscu bym się cieszył że przed a nie po ślubie

Nie spotkasz, to bedziesz sam. No co sie stanie? 

Właśnie ten lęk przed byciem samym sprawia że tyle ludzi się szmaci i wybacza tym co ich zdradzili. A ci w podzięce zdradzają ich kolejny raz.

12 minut temu, Piaskun napisał:

Właśnie ten lęk przed byciem samym sprawia że tyle ludzi się szmaci i wybacza tym co ich zdradzili. A ci w podzięce zdradzają ich kolejny raz.

Nie wybaczę, ślubu nie będzie z nią i nie chcę jej znać

.