"Każde przyjaźń miedzy kobietą a mężczyzną, predzej czy później kończy się w łóżku. "

uważacie to za prawde?

Nie, nie wyobrazam sobie, zeby zgodzila sie spotkac poza praca zajeta osoba

Nie.

Mam dwóch kumpli-przyjaciół, ss dla mnie aseksualni ☺

zalezy od przypadku

ja bym nie poszla, bo moj przyjaciel mi sie nie podoba fizycznie,a czy ja hmm niekoniecznie, nie widze jakiegos zainteresowania, wiec rowniez go raczej nie pociagam  

tak to prawda. kobieta i mężczyzna nie mogą być przyjaciółmi. co najwyżej kolegami.

kiedys poznałam chlopaka do ktorego przez chwile poczulam coś bardzo maleńkiego i on do mnie tez ale zostawilismy to i zaprzyjaźnilismy sie, teraz kazde z nas ma swoje połówki jednak byl moment kiedy on sie na chwile ze swoją rozszedl a ja zaczelam miec poważne problemy w związku i spotkalismy sie to mialam ochote sie z nim przespac ale nie zrobiłam takiej krzywdy swojemu.. glupio mi bylo ze wgl tak pomyślałam. wiec gdybym swojego nie kochala to mogloby sie to zdarzyć i pewnie bym tego żałowała.

Podam na swoim przykładzie że to zależy :D

Mam wielu męskich przyjaciół z którymi spotykam sie od dziecka i traktuję ich jak braci, oni mnie jak siostre. Nigdy nic sie miedzy nami nie zrodziło i nie zrodzi. 

Natomiast jakieś poł roku temu poznałam faceta który podobał mi sie ale nie pasował mi jego styl zycia wiec postanowilismy sie zaprzyjaznic. Z tej przyjaźni cos wyszło i mamy teraz związek bo on zmienil styl życia a ja poznajac go zmieniłam o nim zdanie. Tak więc jeśli od poczatku jedna strona chce to cos sie z tego "urodzi" ale jesli obie nie chca to mozna zyc latami w przyjaźni.

"Przyjaźń często kończy się miłością, ale miłość przyjaźnią nigdy" C.C. Colton

Przyjaźń między kobietą i mężczyzną jest możliwa. I wcale nie musi prowadzić do sexu i związku. Czasem jest tak, że jakiś facet nas zupełnie nie pociąga i na odwrót, za to można się z nim świetnie dogadać, żartować, świetnie się czuje w jego towarzystwie. To jest chemia, ale innego rodzaju. Dużo rzadziej spotykana niż chemia miłości, a przecież i ta nie trafia się specjalnie często. Czasem jest wynikiem zaistniałych okoliczności, kiedy ludzie poznają się w takich okolicznościach, że nie da się stworzyć między nimi nic poza przyjaźnią. Czasem okazuje się, że znają się tak dobrze, że o związku nie ma mowy. A czasem, czasem po prostu oboje dojrzewają do refleksji nad tym, co ich łączy i okazuje się, że przyjaźń daje im wszystko czego potrzebują. Tyle tylko, że zawsze chodzi tutaj o samoistną przyjaźń, a nie wymuszoną. O przyjaźń, która się rodzi z wzajemnego poznawania się. Jeśli ta przyjaźń jest wymuszona, nie rodzi się sama, tylko jest wynikiem jakiegoś układu, porozumienia, to wtedy zazwyczaj nic z tego nie wychodzi, albo wychodzi coś w rodzaju relacji - sex/ Niezdrowe, pełne niedomówień, bez sensu. Ale muszę stwierdzić, że przyjaźń z mężczyzną (mówię tu o takiej relacji, w której jeśli już nie masz gdzie pójść, a łzy płynące po twarzy sprawiają, że nie widzisz drogi przed sobą, i wtedy niewiadomo jak i nie wiadomo dlaczego trafiasz przed dom PRZYJACIELA) jest czymś, co jest zupełnie niesamowite. Jest zupełnie inna niż przyjaźń między kobietami, a przy tym ma zupełnie inny posmak, charakter. Trzeba mieć dużo szczęścia, żeby móc w życiu doświadczyć takiej relacji i trzeba być na tyle świadomym i dojrzałym, żeby nie próbować tego definiować, zmieniać, dopasowywać do schematóe.

Namawiam Was kobiety i bardzo proszę , nie proponuj nigdy kobieto swojemu koledze, znajomemu facetowi przyjaźni , właśnie PRZYJAŹNI , facet może zrozumieć to tak : że będzie na każde wezwanie kobiety i powinien ją zawieźć oraz przywieźć z imprezy , że do apteki będzie musiał pojechać aby Twoje recepty zrealizować , że żarówki powinien wymieniać w łazience .......... itd. , czyli dla kobiety powinien służyć tak na każde żądanie , natomiast on nie może nigdy liczyć, że będziesz jego żoną i partnerką , że pójdziesz na imprezę i będziesz sobie hulać z tym lub z innym i będziesz wiedzieć o tym, że przyjaciel przyjedzie po Ciebie nad ranem . Różnica jest ogromna , tak naprawdę przyjaciel będzie rządał abyś zechciała jego partnerką być albo będziesz jego partnerką albo nie licz na to, że on będzie dla Ciebie pod telefonem nigdy kobieto nie proponuj facetowi przyajacielstwa , wtedy nie wiadomo o co chodzi , kończy się związek natychmiast

7 minut temu, Gość nnn napisał:

Namawiam Was kobiety i bardzo proszę , nie proponuj nigdy kobieto swojemu koledze, znajomemu facetowi przyjaźni , właśnie PRZYJAŹNI , facet może zrozumieć to tak : że będzie na każde wezwanie kobiety i powinien ją zawieźć oraz przywieźć z imprezy , że do apteki będzie musiał pojechać aby Twoje recepty zrealizować , że żarówki powinien wymieniać w łazience .......... itd. , czyli dla kobiety powinien służyć tak na każde żądanie , natomiast on nie może nigdy liczyć, że będziesz jego żoną i partnerką , że pójdziesz na imprezę i będziesz sobie hulać z tym lub z innym i będziesz wiedzieć o tym, że przyjaciel przyjedzie po Ciebie nad ranem . Różnica jest ogromna , tak naprawdę przyjaciel będzie rządał abyś zechciała jego partnerką być albo będziesz jego partnerką albo nie licz na to, że on będzie dla Ciebie pod telefonem nigdy kobieto nie proponuj facetowi przyajacielstwa , wtedy nie wiadomo o co chodzi , kończy się związek natychmiast

Źle pojmowana przyjaźń

Przeważnie jest tak, że przyjżń damsko-męska nie przetrwa, bo jesteśmy tylko ludźmi, mamy uczucia, nad którymi ciężko zapanować. Jeśli zacznie nam "kiełkować w umyśle", że ów przyjaciel może być naszym partnerem seksualnym, to po przyjaźni. Chyba, że obydwie strony tego chcą.

Mam 3 przyjaciol i z zadnym z nich sie do lozka nie wybieram :)

nr 1 jest gejem

nr 2 jest mezem mojej przyjaciolki, ojcem jej synka i traktuje go jak brata

nr 3 jest hetero i fajnym przyjacielem, ale nie wyobrazam go sobie jako partnera czy kochanka, za duzo o mnie wie i za straszny z niego don Juan :)

Nie każda . 

a mysle ze nie musi sie konczyc w lozku ale predzej czy pozniej to jedna ze stron sie zakocha i .... po przyjazni.

Przyjaźń ona-hetero on-hetero może przetrwać bez problemu. Wy jednak nigdy nie poznacie siły przyjaźni kafeterianie, ponieważ wam tylko w głowie chęć imponowania innym oraz zaspokojaniem najbardziej prymitywnej potrzeby (seksu). Czegoś takie jak uczucia wyższe nigdy nie zrozumiecie.

Stąd rozwody, zdrady, dzieci żyjące z jednym rodzicem (nie biorę tu pod uwagę śmierci kogoś z rodziców, jedynie zdrady), wzrost prostytucji, sponsoring i dewiacje, inicjacje seksualne w wieku gimnazjalnym lub wcześniej.

Zauważyłem też, że bardzo wczesny seks w związku jest często jego końcem. Nie ma czegoś takiego jak kochałem(am) drogie dzieci... Kocha się kogoś mimo wielu przeciwności losu.

39 minut temu, Gość Gość napisał:

Przyjaźń ona-hetero on-hetero może przetrwać bez problemu. Wy jednak nigdy nie poznacie siły przyjaźni kafeterianie, ponieważ wam tylko w głowie chęć imponowania innym oraz zaspokojaniem najbardziej prymitywnej potrzeby (seksu). Czegoś takie jak uczucia wyższe nigdy nie zrozumiecie.

Stąd rozwody, zdrady, dzieci żyjące z jednym rodzicem (nie biorę tu pod uwagę śmierci kogoś z rodziców, jedynie zdrady), wzrost prostytucji, sponsoring i dewiacje, inicjacje seksualne w wieku gimnazjalnym lub wcześniej.

Zauważyłem też, że bardzo wczesny seks w związku jest często jego końcem. Nie ma czegoś takiego jak kochałem(am) drogie dzieci... Kocha się kogoś mimo wielu przeciwności losu.

a czy Twoja miłość jest spełniona?

Bzdury. 

3 minuty temu, Gość Gosc. napisał:

Bzdury. 

ale jakie bzdury?

ja tez sadzilam ze mozliwa ale okazalo sie ze nie- ja mam meza i 3 letnie dziecko, on dziewzyne. Pracujemy razem i na poczatku bylo ok wzajemna pomoc, doradzanie sobie... jednak potem on zaczol wyznawac ze za mna tesknil ( jak sie nie wiidzielismy dluzej) potem zaczol mnie przytulac ale ja mu mowilam ze nic z tego! Pewnego razu powiedzial ze mnie kocha i zaczol przytulac tak namietnie, rozpinc stanik itd ja mu ucieklam choc sama mialam wielka ochote na wiecej ale balam sie konsekwencji... ( maz dziecko) i od tamtej pory prawie sie nie widujemy... on pracuje w innych godzinach... i bardzo sie z tego ciesze bo nie wiem jakby to sie moglo dalej potoczyc...