Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aga

Niesprawiedliwy podział spadku

Polecane posty

Gość aga

Dzień dobry, proszę o poradę, chodzi o sprawy spadkowe.

Postaram się skrótowo nakreślić sytuację. Moi dziadkowie posiadają trzy mieszkania: pierwsze z nich, to mieszkanie w bloku w którym z nimi mieszkam. Drugie, to bardzo opuszczony stary dom w którym mieszka mój ojciec. Trzecie to dom w górach (to dosyć spora działka, ok. 500 m).

I teraz sytuacja rodzinna. Moi rodzice są alkoholikami, dodatkowo moja matka ma chorobę afektywną dwubiegunową (nie utrzymuję z nią kontaktu od lat). Mam 22 lata, dosyć młodo wyprowadziłam się od dziadków żeby nie siedzieć im na głowie, ale ponieważ kończyła mi się umowa najmu, a za pół roku planuję wyjazd do innego miasta na kolejne studia, zdecydowaliśmy się, że wrócę do nich na jakiś czas. Dziadkowie są rodzicami mojego taty, z którym kontakty mam dosyć chłodne. Z dziadkami jestem dosyć blisko związana, prawie całe życie mieszkałam z nimi.

Druga część rodziny to drugi syn moich dziadków. Jest w wieku zbliżonym do mojego ojca, ma żonę i syna, żyją zamożnie, układa im się. Nie rozmawiam z nimi za często, ponieważ są dosyć wygodni i bardzo skoncentrowani na pieniądzach, czego - nikt im nie broni, ale zw. na moich rodziców zawsze traktowali mnie jako ten "gorszy sort", ale nie mam do nich o to żadnych pretensji - mają do do tego prawo (sama prowadzę bardzo spokojny tryb życia, dużo pracuję, studiuję zaocznie, tak w skrócie).

Odkąd mój dziadek zachorował na nowotwór, w rodzinie rozpoczął się temat omawiania spadku. Widząc jaki konflikt rodzi się pomiędzy moim ojcem, a jego bratem (wypominanie kto ile dostał czego, itd), sama powiedziałam babci, że nie chcę w tym uczestniczyć, że chyba już wolę wziąć kredyt hipoteczny na mieszkanie, spłacać go dłużej, ale mieć spokój. Stwierdziła jednak, że podzieli to sprawiedliwie. Uznałam, że w porządku, ale ponieważ nigdy nie prosiłam o żadne pieniądze, nie wracałam już do tego tematu.

Skończyło się to jednak tak, że ja nie dostanę z tego niestety nic.

Stary opuszczony dom w którym mieszka mój ojciec przekazała jemu. Babcia wychodzi z założenia, że ojciec na pewno przekaże mi tamten stary opuszczony dom, ale ponieważ wiem jakie są relacje między nami, jestem pewna że tak nie będzie (nie chcę tu szczegółowo opisywać różnych przykrych sytuacji, ale ja naprawdę wiem, że "dostanie to" osoba trzecia). Duży dom w górach zapisała
z kolei na jego brata, natomiast mieszkanie w którym mieszkamy zapisała na mojego młodszego kuzyna (18 lat). Jest mi trochę przykro o to, ponieważ on zawsze miał bardzo dobre warunki do życia i wszystko "z górki". Dodatkowo jest to potęgowane przez fakt, że ojciec kuzyna (mój wujek) nauczył go traktowania babcię jako maszynkę do zarabiania pieniędzy. Czyli - przychodził wtedy kiedy czegoś potrzebował, żeby "bezinteresownie" odwiedzić babcię. Nie było nigdy mowy żeby któreś z nich kiedykolwiek poszło z dziadkiem albo babcią do lekarza, pomogli w domu, itd. Żeby tego jeszcze było mało, kuzyn tak o, dostał od nich samochód po dziadku i to nie byle jaki. Mi tego nigdy nie zaproponowano, sama nic się nie odezwałam, ale powiedziano mi, że "ja nie mam prawa jazdy" (nie mam, bo w wieku 18 lat już musiałam utrzymać swoje mieszkanie i nie było mowy żeby pozwolić sobie na taki wydatek - jakbym na osiemnastkę dostała od nich kurs na prawko tak jak on, to pewnie też bym zrobiła). Nie chcę żeby to brzmiało oskarżycielsko - jestem bardzo wdzięczna moim dziadkom, bo dali mi dom którego nigdy nie miałam i będę im za to dziękować do końca życia. Ale jest mi zwyczajnie przykro. Czy powinnam z nimi o tym porozmawiać? Jeśli tak, to jak?

PS. To nie jest tak, że myślę o spadku kiedy moi dziadkowie jeszcze żyją. Ale uważam, że dobrze jest mówić o takich sytuacjach właśnie "za życia", żeby nie generować w przyszłości różnych konfliktów, a niestety spadki mają zwyczaj dzielić rodziny jeszcze bardziej. Co innego gdyby tylko mój ojciec i wujek byli tam uwzględnieni, ale boli mnie to, że pomyśleli też o moim kuzynie, a o mnie już nie, gdzie mamy bardzo bliskie relacje ze sobą (tzn. ja z dziadkami).

Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ahmed syn Mahometa

Sprawa wygląda tak, jako kobieta (inwentarz domowy) wg prawa SHARIATU nie przysługuje ci nic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×