Znacie kogos takiego kto mimo 25 lat nie mial nikogo?

I spedza walentynki samotnie, po raz 25 w zyciu

Tak znam i to dużo starsze osoby. 

znam, siebie

Ja mam 26 lat i sam spędzam po raz 26. I co? Masz jakiś problem?

Nie

Mam 35 lat i nigdy nie miałem dziewczyny. To dopiero wyczyn. Tylko mi jakoś nie jest do śmiechu

Kobieta szczęścia ci nie da. Szczęście możesz dać sobie możesz jedynie ty

27 minut temu, Gość 0973 napisał:

Kobieta szczęścia ci nie da. Szczęście możesz dać sobie możesz jedynie ty

Nie potwierdzam i nie zaprzeczam.

25 raz w życiu, ja pieerdole okres niemowlecy tez liczysz?

8 minut temu, Gość Humm napisał:

25 raz w życiu, ja pieerdole okres niemowlecy tez liczysz?

Tiaa, wiadomo, im szybciej sobie dziewuchę zaklepie tym większy wygryw, nawet jako nieświadomy niczego noworodek powinien już zarywać do dziewuch, a wieku max 12 lat pierwszy raz zaru/chać.

Nie znam.  Są tacy? 

ja mam 30 i nie mialam nigdy nikogo

Siebie znam, 42 i co, myślicie, że się spieszę i umiem się spieszyć? Widze takie olewactwo ze strony kobiet, że nawet na randkę się nie da spotkać. Obiecują, robią nadzieję. Jakbym wiedział jakim cudem z kimś być to bym sam nie był.

Dnia 16.02.2019 o 22:04, Gość Onsam napisał:

Siebie znam, 42 i co, myślicie, że się spieszę i umiem się spieszyć? Widze takie olewactwo ze strony kobiet, że nawet na randkę się nie da spotkać. Obiecują, robią nadzieję. Jakbym wiedział jakim cudem z kimś być to bym sam nie był.

Jesteś prawiczkiem? 

Jak widzę gdy ktoś ma ciśnienie na związek mało mu żyła w mózgu nie pęknie upatrujac w nim samej ambrozji i scen jak z pamietnika to nie wiem czy się śmiać czy płakać. A jak widzę że facet po 40 płaczę że jest prawiczkiem to już w ogóle. A kto ci bronil przez te lata kisic ogora? Byle zyeb jest w stanie to zrobić. 

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Jak widzę gdy ktoś ma ciśnienie na związek mało mu żyła w mózgu nie pęknie upatrujac w nim samej ambrozji i scen jak z pamietnika to nie wiem czy się śmiać czy płakać. A jak widzę że facet po 40 płaczę że jest prawiczkiem to już w ogóle. A kto ci bronil przez te lata kisic ogora? Byle zyeb jest w stanie to zrobić. 

Co cię obchodzi życie prywatne innych ludzi? 

Przed chwilą, Gość Oiga napisał:

Co cię obchodzi życie prywatne innych ludzi? 

Dopóty ktoś się żali publiczne dopóki mam prawo się obchodzić tym życiem. Czego nie rozumiesz? 

9 minut temu, Gość Gość napisał:

Jak widzę gdy ktoś ma ciśnienie na związek mało mu żyła w mózgu nie pęknie upatrujac w nim samej ambrozji i scen jak z pamietnika to nie wiem czy się śmiać czy płakać. A jak widzę że facet po 40 płaczę że jest prawiczkiem to już w ogóle. A kto ci bronil przez te lata kisic ogora? Byle zyeb jest w stanie to zrobić. 

Buaahahahha !!! PADLAM.

Co do tematu, odp: TAK.

Dnia 16.02.2019 o 21:49, Gość goac24 napisał:

Nie znam.  Są tacy? 

Nie moja wina że urodziłem się w polsce

3 godziny temu, Gość Bicu napisał:

Nie moja wina że urodziłem się w polsce

Rozwiń proszę : D Co kraj ma do Twojego braku doświadczenia? 

Znam kilka takich osób, ale trudno powiedzieć dlaczego tak się im ułożyło. Jedna dziewczyna faktycznie jest bardzo nieśmiała, wycofana, więc trudno jej poznawać ludzi, reszta się niczym specjalnym nie wyróżnia, po prostu chyba nie trafili na nikogo dla siebie :)

Dlaczego naśmiewacie się ze starych prawiczków? Los nas już wystarczająco ukarał. Po co wbijać nam kolejnego ćwieka do prawiczek trumny?

Przed chwilą, Gość Forever alone napisał:

Dlaczego naśmiewacie się ze starych prawiczków? Los nas już wystarczająco ukarał. Po co wbijać nam kolejnego ćwieka do prawiczek trumny?

*prawiczej trumny

A co ta za różnica czy ktoś kogos miał czy nie.  To prywatna sprawa. Jak można się z takich ludzi naśmiewać? 

Moja siostra ma 26 lat i jest całe życie sama, niczego jej nie brakuje, taki ma charakter, że jest mało kochliwa, introwertyczna, dlatego nie wpadła jeszcze na "swojego". Moja mama poznała tate mając 28 lat, był to jej pierwszy chłopak.  Nie rozumiem tego parcia. 

26 - 28 lat jeszcze ok. Ale 35 - 40? Szok!

Mnie już nic nie zdziwi. 

Dnia 18.02.2019 o 19:25, Gość Pppppp napisał:

A co ta za różnica czy ktoś kogos miał czy nie.  To prywatna sprawa. Jak można się z takich ludzi naśmiewać? 

Moja siostra ma 26 lat i jest całe życie sama, niczego jej nie brakuje, taki ma charakter, że jest mało kochliwa, introwertyczna, dlatego nie wpadła jeszcze na "swojego". Moja mama poznała tate mając 28 lat, był to jej pierwszy chłopak.  Nie rozumiem tego parcia. 

 

Może ja jestem Twoją siostrą bo też taka jestem, wszyscy którzy byli mną zainteresowani (i moja rodzina) uważają, że jestem za bardzo zamknięta w sobie, introwertyczna, tworzę mur przez który nikt nie może się przebić i boję się bliskości. W sumie jak tak myślę teraz, to moja rodzina ma rację.

Nawet najbardziej zagorzały adorator musi się poddać, kiedy po raz n-ty usłyszy że ktoś nie ma dla niego czasu czy nie chce nigdzie z nim wychodzić, bo woli spędzać czas sam. Dla takich osób są dwie opcje: drugi introwertyk lub zakon.

1 minutę temu, Gość Two steps from hell napisał:

Nawet najbardziej zagorzały adorator musi się poddać, kiedy po raz n-ty usłyszy że ktoś nie ma dla niego czasu czy nie chce nigdzie z nim wychodzić, bo woli spędzać czas sam. Dla takich osób są dwie opcje: drugi introwertyk lub zakon.

Dodaj że to opcja dla ograniczonych umysłowo bo ci nieograniczeni po prostu żyją jak inni bez potrzeby zamykania się w zakonie albo szukania swojej kopii.

2 minuty temu, Gość Two steps from hell napisał:

Nawet najbardziej zagorzały adorator musi się poddać, kiedy po raz n-ty usłyszy że ktoś nie ma dla niego czasu czy nie chce nigdzie z nim wychodzić, bo woli spędzać czas sam. Dla takich osób są dwie opcje: drugi introwertyk lub zakon.

U mnie jest na odwrót, bo to ze mną nikt nie chce wychodzić, mimo że lubię towarzystwo ludzi. Co w takiej sytuacji? Nie mam ani znajomych, ani tym bardziej dziewczyny.