Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bluszcz

Mąż na mieście a ciężarówka sama

Polecane posty

Gość Bluszcz

Chce się wyżalić i dowiedzieć czy nie przesadzam. Jestem w zagrożonej ciąży a mój facet już drugi piątek upija się z kolegami na mieście. Sytuacja wyglada tak, że mam duże zagrożenie przedwczesnym porodem i jestem sama, powinnam leżeć ale jeśli bym nie sprzątała to bym się nie doczekała aż on to zrobi. Wiec gotuje, sprzątam a on odpoczywa po pracy. Ahh a co będzie po porodzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Po porodzie będzie to samo ty z dzieckiem on na mieście. Niestety... Jeszcze się nie przejmuje... A co jak teraz zaczniesz rodzić. On pijany nie pomoże. Nieodpowiedzialny i tyle 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera

Kiepski egzemplarz mężczyzny na zakladanie z nim rodziny. Jak przedmowczyni, nie wróżę zmiany zachowania po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gramofon

Ciezarowka do miasta wjechac nie moze, zakaz jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 💕💕💕
12 minut temu, Gość Gramofon napisał:

Ciezarowka do miasta wjechac nie moze, zakaz jest. 

🤣🤣🤣🤣🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli byłaś tak zdesperowana na dziecko, że zrobiłaś je sobie z pierwszym napotkanym alkoholikiem no to teraz musisz ponieść konsekwencje swojego głupiego wyboru.

Dla alkoholika kumple i flaszka zawsze będą ważniejsi niż gderajaca służąca w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kopia

Lekarz mówi ze masz leżeć to masz leżeć, głupia jesteś?! Jak mąż ci nie ugotuje i nie przyniesie jedzenia to pakuj walizkę i niech cię do rodziców wiezie! A wtedy zobaczysz jaki to mąż czy się stęskni i będzie cię odwiedzać czy może cię oleje jak do tej pory.

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Serdecznie współczuję..lepiej nie będzie... powiedziałabym że wręcz przeciwnie, prawdopodobnie będzie gorzej. Teraz ma za zadanie "tylko" zająć się Tobą i pomoc, jak przyjdzie dziecko, to będzie wręcz z domu uciekał.. widziałam już taki egzemplarz. Scenariusz sprzed porodu dokładnie ten sam. Niemniej jednak mam nadzieję, że u Ciebie będzie lepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie Wiśnia

ciężarówka ?????????  ile Ty masz lat kobieto.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powinnaś dbać przede wszystkim o siebie. Skoro twoj mąż jest dziecinnym ignorantem to nie widzę powodu bys mu nadskakiwala. Jak masz gdzie, to sie wyprowadz. Dlaczego w ogole z nim jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 16.02.2019 o 00:54, Gość Bluszcz napisał:

Chce się wyżalić i dowiedzieć czy nie przesadzam. Jestem w zagrożonej ciąży a mój facet już drugi piątek upija się z kolegami na mieście. Sytuacja wyglada tak, że mam duże zagrożenie przedwczesnym porodem i jestem sama, powinnam leżeć ale jeśli bym nie sprzątała to bym się nie doczekała aż on to zrobi. Wiec gotuje, sprzątam a on odpoczywa po pracy. Ahh a co będzie po porodzie:(

A po uj sprzątasz? Masz leżeć, to leż. Ucz de/bila dalej, żeś robot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Miałam tak samo. Przed porodem leżałam w szpitalu dwa tygodnie. Gdy mąż po mnie przyjechał to był taki zayebisty że nie wziął mi kurtki zimowej, dobrze że buty miałam. A to był środek zimy. Śmiać się czy płakać. W domu był syf niemiłosierny na nasze przywitanie. A on się od razu "pochorował" i nie mógł w niczym pomoc. Potem było tak, wracał z pracy i do picia a nie było go cały tydzień wracał na weekend. Jestem po rozwodzie i jest mi dobrze. Nie bałagani mi, nie śmierdzi alkoholem i nie trwoni kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×