Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Monika

Przyjaciel mojej siostry

Polecane posty

Gość Monika

Hejka! Piszą, żeby podzielić się swoją historią i poprosić o radę osoby, które to przeczytają. Ponieważ pierwszy raz nie mam do kogo zwrócić się ze swoim problemem, a tego dlaczego dowiecie się to czytając...

Moja historia przypomina mi scenariusz jak z komedii romantycznej, albo książkowego romansidła, historię o której nie jedna dziewczyna by chciała pomarzyć i mimo, że brzmi ona cudownie i niewiarygodnie, nawet dla mnie, to wcale nie jest tak łatwa i barwna jak by się tego chciało. Ale zacznę on początku.

Cześć! Jestem Monika i mam 17 lat, mam starszą dziewiętnastoletnią siostrę, z którą mam doskonały kontakt i jest dla mnie najlepszą przyjaciółką. Ogólnie nie mogę na nią narzekać chociaż robię to bardzo często. Zawsze jej się zwierzam i nie mam przed nią żadnych tajemnic, aż do niedawna. Dominik to najlepszy przyjaciel mojej siostry, również ma 19 lat, ale nie chodzą do jednaj klasy, ani nic w tym stylu. Można powiedzieć, że znam Dominika już od 6 lat, chociaż tak naprawdę to liczą się tylko 3 ostatnie lata. Dominik jest przystojny, wygadany, inteligentny i ogólnie miał dużo dziewczyn, ale nie powiem, żebym kiedykolwiek pomyślała o nim jak o kimś innym niż przyjacielu siostry. Niestety trzeba przyznać, że chłopak nie ma szczęścia do dziewczyn i często dzwoni do mojej siostry z informacją, że znowu następna dziewczyna z nim zerwała, a to dlatego, że musi wyjeżdżać do szkoły i wraca tylko na weekend, a to jednej nie odpowiada, a to dlatego, że rzuciła go inna dla kogoś innego, a to dlatego, że jakaś dziewczyna się nim znudziła, itp itd. Ogólnie ma chłopak pecha.

Ja osobiście od zawsze się z nim kłóciłam, to znaczy tak na żarty. Za każdym razem gdy przyjeżdżał dokuczaliśmy sobie, a gdy dzwonił do mojej siostry (zawsze jest wtedy na głośno mówiący) wtrącam się i się z nim droczyłam. Niektóre przezwiska, mające być obraźliwe były naprawdę oryginalne i ciekawe. Można powiedzieć, że to właśnie Dominik nauczył mnie ciętej riposty i pokazał jak ukazać "swoją wyższość nad rozmówcą". Mimo, że zawsze nasze spotkania czy konfrontacje kończyły się wymianą ostrych zabawnych słów naprawdę zawsze go lubiłam. On zwierzał się ze wszystkiego mojej siostrze, a ona mu. Nawet z tych najbardziej intymnych spraw.

Historia jednak postanowił zmienić swój bieg i skomplikować życie całej naszej trójki, to znaczy chyba głównie moje.

Jakieś dwa miesiące temu, gdy Dominik do nas przyjechał, moja siostra musiał wyjść na chwilę do swojego chłopaka, a ja miałam się "zaopiekować" Dominikiem. Niby nie tak trudne zadanie, miałam z nim pogadać i to tyle. I tak było. No właśnie TAK było. Gadaliśmy sam na sam, nie kłócąc się. Nie wymieniliśmy ze sobą ani jednego złośliwego zdania. Po prostu gadaliśmy ze sobą i szczerze się śmialiśmy. Potem wróciła moja siostra, więc ja uznałam, że się ulotnię. Dominik zapewnił mnie, że mogę zostać, ale ja uznałam, że nie będę im przeszkadzać.

Od tego momentu się coś zmieniło. Można powiedzieć, że zauroczyłam się Dominikiem. Przez następne dwa miesiące (no dobra może mniej, bo potem znowu się coś zmieniło) gdy tylko Dominik dzwonił, ja nie umiałam traktować go jak wrednego przyjaciela siostry. Coraz częściej łapałam się na tym, że widzę przed oczami jego uśmiech i że nie umiem być dla niego wtedy. Po prostu zaczął mi się podobać. Uznałam, że nie mogę tak tego zostawić, dlatego wychodziłam z pomieszczenia gdy tylko dzwonił, a gdy przyjeżdżał ulatniałam się z domu. Wiem bardzo dojrzałe to z mojej strony.

Ale nie umiałam tak długo. Chciałam powiedzieć to mojej siostrze, w końcu nie miałam przed nią nigdy żadnych tajemnic, ale cały czas blokowała mnie jedna myśl "Jeśli dowie się moja siostra to mam jak w banku to, że dowie się Dominik." Jednak zdałam sobie sprawę, że dręczy mnie ta sytuacja. Nie to, że podoba mi się Dominik, a to że mam tajemnice przed siostrą, ona zawsze wiedziała o moich wszystkich zauroczeniach. Postanowiłam jej to powiedzieć, ale ona się spieszyła, bo Dominik przyjechał do naszej miejscowości i umówili się na wypad na miasto. Okej postanowiłam jej powiedzieć jak wróci.

Ale tak się nie stało. Gdy wróciła zachowywał się jakby niebo zstąpiło na ziemię, a ja nie do końca wiedziałam co się dzieje. I może lepiej by było gdybym się wtedy tego nie dowiedziała. Okazało się, że moja siostra i Dominik się pocałowali. Rozumiecie to?! Pocałowali się! Czułam się jakby siostra wbiła mi nuż w serce, ale tak naprawdę ona nic nie wiedziała o tym co czuję do Dominika. Jedyne co zrobiłam, to tak jak zawsze spędziłam z nią babski wieczór, gdy ona o wszystkim opowiadała. Jednak z biegiem tego jak mówiła, coraz bardziej cała ta sytuacja zaczęła ją przytłaczać, a to dlatego, że ma swojego chłopaka i czuła się jakby go zdradziła. Bała się też, że ten pocałunek zniszczy jej relacje z Dominikiem.

Wtedy postanowiłam, że nigdy przenigdy nie przyznam się przed nią do tego, że podoba mi się Dominik. Jeszcze tego samego dnia zadzwonił Dominik i przez minimum 2h rozmawiał z moją siostrą przez telefon. Podczas tej rozmowy dogadali się co do tego co ich łączy. Oboje bezsprzecznie uznali, że to tylko i wyłącznie przyjaźń. Najlepsza przyjaźń.

Incydent z pocałunkiem już nigdy więcej się nie powtórzył, a oni pozostali na swojej przyjaźni. Siostra powiedziała mi po tym, że zrobiłaby wszystko, żeby tylko nie stracić Dominika, bo jest dla niej najlepszym przyjacielem i jest dla niej jedną z ważniejszych osób. Jak ona to mówi ja jestem u niej na pierwszym miejscu, Dominik na drugim, a jej chłopak na trzecim.

Ja jednak nie przestałam czuć tego co czułam.

Jakiś czas później Dominik napisał do mnie w sprawie mojej siostry, czegoś tam od niej chciał, a ona nie odbierała. I przez kilka godzin, może z sześć z nim pisałam. Pisało nam się naprawdę super, no ale ja czułam, że on traktuje mnie jak młodszą wredną siostre swojej przyjaciółki, a i ja nie oczekiwałam od niego niczego więcej. Po około tygodniu znowu była nadarzyła się okazja, która sprawiła, że cały dzień ze sobą pisaliśmy. Pech chciał żebym miała w tym dniu załamanie nerwowe. Podczas konwersacji z nim napisałam przeraźliwie długi monolog, w którym wyrzuciłam wszystkie zmartwienia z siebie. Pisałam o problemach, że nie dogaduję się z rodzicami, że siostra coraz mniej mnie rozumie, że moja najlepsza trzynastoletnia przyjaźń z przyjaciółką, która była dla mnie jak druga siostra się rozpada, że nie ja sama siebie nie akceptuję, że mam niską samoocenę, że nigdy nie miałam chłopaka, nidgy się nie całowałam, nie byłam na randce, itp, i że od tygodoni nie mogę spać, bo mam koszmary. Jednym słowem wszystko, oprócz tego, że mi się podoba. Wtedy przekonałam się, że Dominik jest niesamowitym słuchaczem i że nadaje się na psychologa, co moja siostra od zawsze powtarzała i nigdy nie przestaje go namawiać na studia psychologiczne. Otwarłam się przed nim całkowicie, ukazując swoje delikatne wnętrze. Czułam się po tym wolna od wszystkich problemów.

Następnego dnia, gdy moja siostra rozmawiała przez telefon z Dominikiem, słyszałam jak mówi mu, że jest o niego zazdrosna, że on jest jej i że ma ze mną nie pisać. Mówiła to niby na żarty, ale no wiadomo. Zabolało mnie to. Mimo to chłopak poprosił mnie wtedy do telefonu. Bardzo mnie to zdziwiło. Siostra nie słyszała o czym rozmawiamy, a w tym czasie Dominik pytał się mnie jak się czuję i porozmawialiśmy chwilę, ale to było zaledwie kilka wymienionych zdań. Śmiał się, że dostał zakaz na pisanie ze mną i że mimo tego mam do niego pisać, a on odpisze kiedy skończy się zakaz, albo zadzwoni do mnie. Nie skłamię mówiąc, że moje serce nie wyrywało się wtedy z mojej piersi i nie zachowywało się jakbym przed chwilą skończyła warszawski maraton, bo tak było. To wszystko jednak jaszcze bardziej pogarszał fakt, że nigdy jeszcze nie rozmawiałam z żadym potencjalnym chłopakiem przez telefon, bo kolegów nie liczę. Mimo to nadal czułam, że traktuje mnie jak młodszą siostrę przyjaciółki, może zmienił się tylko to, że nie wredną.

Jednak  od tego czasu nie pisaliśmy i nie gadaliśmy. Jakoś tak wyszło, że nie było pretekstu, ani okazji. Sytuacja zmieniła się jednak w te walentynki.

Obudziłam się w dobrym humorze, ale uznałam, że i tak pokażę swoje nastawienie do walentynek, jako do głupiego święta komercyjnego. Ubrałam się cała na czarno, co nie wyklucza to, że wyglądałam bardzo seksownie XD i umalowałam się po raz pierwszy do szkoły, a dokładniej tylko oczy na ciemny kolor. Chłopacy z klasy się za mną oglądali, a jestem w klasie męskie, tyle, że po raz pierwszy nie zwracałam na to uwagi. Napisałam wtedy do Dominika, składając mu życzenia walentynkowe. Zdziwiło go to, ale zaraz dopełniłam wiadomość tym co sądzę o walentynkach. Zaczęłam z nim pisać i tego dnia cała szkoła i otaczający mnie ludzie przestali mieć dla mnie znaczenie. Niestety los chciał, że tego dnia jednak kilka rzeczy dość mocno wytrąciły mnie z równowagi i nakrzyczałam na kilka osób, ale to inna historia. Wróćmy do głównego wątku, nie roztrwaniajmy się tyle nad szczegółami, bo i tak się już za bardzo rozpisałam.

Dzień walentynek i to, że pisałam z Dominikiem od samego rana do momentu aż poszłam spać, coś zmienił. Już nie czułam się jak młodsza siostra. Następnego dnia znowu pisaliśmy, a nasze wiadomości coraz częściej sprowadzały się do flirtu. Teraz już całkowicie nie czułam się jak siostra. Miałam wrażenie, że zaczynam podobać się Dominikowi. Śmiał się, że przyjedzie zwolnić mnie z lekcji i był zdecydowany to zrobić, ale nauczyciel puścił nas szybciej do domu. Mimo to chłopak powiedział, że jestem mu winna kawę za to, że jest moim psychologiem. Powiedziałam, że ma czekać na zaproszenie, że kiedyś ja wyślę. Tego dnia flirtowaliśmy ze sobą i pisaliśmy jakbyśmy byli dla siebie... No nie wiem. Potencjalną parą.

Dzisiaj znowu pisaliśmy, a on chciał przyjechać. Powiedziałam jednak, że lepiej no bo boję się reakcji siostry i powiedziałam, że może za tydzień.

Nie wiem co robić? Co czuć? Czy rzeczywiście podobam się Dominikowi? Czy powinnam zaryzykować spotkaniem? A co jeśli zniszczę w ten sposób ich przyjaźń? Mam tyle pytań bez odpowiedzi, a najbardziej męczy mnie to, że nie wiem na jakiej relacji stoję z Dominikiem.

Dodatkowo wszystko pogarsza fakt, że gdy z nim piszę mam świadomość, że moja siostra w sąsiednim pokoju też z nim pisze. Z jednej strony bardzo bym chciała wiedzieć o czym a z drugiej wolałabym jednak nie. Jest to dla mnie bardzo dziwne. Nic nie mówiłam siostrze o Dominiku, ale nie wiem czy on jej nic nie powiedział.

Napiszcie co o tym sądzicie. Oczywiście jeśli ktoś dotarł do końca. Przepraszam, że tak bardzo się rozpisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt

Nie mam zdania. 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilia

Niezły szelma z tego Dominika... 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×