Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Temat zniknął?

Polecane posty

Gość Gość

Oj chyba komuś się nie spodobały komentarze i postarał się o usunięcie tematu. Buu 😗. Jeśli jednak jestem ślepa to proszę mnie wyprowadzić z błędu. Mianowicie chodzi o temat z Pieskunem w tle. Panie polonisto i po co to panu bylo? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

O super, ze jeszcze bede miec okazje Cie poczytac. Marzenia jednak czasem sie spelniaja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Az zbiera mi sie na placz, ze nie poczytam juz o kogniwistyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Boi sie nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nauka wierszykow na pamiec moze rozwija zdolnosc zapamietywania. Gorzej jak ewoluuje w notes, w ktorym zapisanych jest kilka linijek, wyuczonych na pamiec i wraz z koncem strony juz konczy sie rozmowa, bo nie ma czego recytowac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jesli pozwolisz to dokoncze swoja mysl urwana. Poznalam innego mezczyzne, ktory twierdzil - jak to wielu mezczyzn ma w zwyczaju- iz nie jest typem zazdrosnika, poza tym zna sie na kobietach i widzi, ktora jest warta zachodu i oczywiscie on nie lubi, kiedy ktos go do czegos namawia, czy tez np podczas rozmowy prosi sie go o to, by zdjal czarne okulary, poniewaz szczera rozmowa odbywa sie patrzac sobie w oczy, a on nie chce ich zdjac. Nie lubi czegos robic na co nie ma ochoty, ale..

W takim razie zalozylam swoje, a on stwierdzil, ze mam je zdjac, poniewaz chce patrzec mi w oczy. 

Odpowiedzialam, ze nie zdejme ich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dopiero jak zdjal swoje, to ja zdjelam swoje i moglismy porozmawiac. 

Potem doszlo do zgrzytu na tle paragonu. Otoz byl chory i postanowilam zrobic mu zakupy, kupic sok, artykuly spozywcze, tak, zeby nie przewrocil sie z glodu. Zapytal mnie gdzie jest paragon za te zakupy i chcial dac 100 zl. Odpowiedzialam, ze nie wiem gdzie jest paragon i to drobiazg.

A on mi na to, ze koniecznie chce widziec ten paragon. I ze jesli go nie pokaze to nigdy wiecej nie zgodzi sie, abym przyszla mu wreczyc zakupy.

Odpowiedzialam, ze chyba pies go zjadl. 

Na to on zaczal sie unosic. Slyszalam tylko podniesiony ton, ale o czym mowil nie sluchalam wcale, tylko wyszlam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ta rozmowa nie musiala sie tak skonczyc. Przeciez skoro nie chcial byc mi winny kase mogl sprezentowac cos innego. Albo dac sobie spokoj i przy innej okazji zrobic mnie zakupy. Lub dac sobie spokoj i zostawic ten temat, ale nie. On musial pokazac kto tu rzadzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Oczywiscie moglam odpuscic i dac mu ten paragon. Ale przeciez moglam go nie wziac? Mogl wyfrunac, wpasc do kaluzy, mogl przejechac go samochod.

Moglam tez wziac te 100 choc zakupy nie byly tyle warte i cmoknac go w policzek mowiac: och dziekuje, ale jakos to do mnie nie pasuje.

Ale jak wyskoczyl z szantazem, ze wiecej nie przyjmie, tylko dlatego, bo chce cos zarzadzic to jest jakas chora sytuacja i razaca niewdziecznosc. Zdenerwowal mnie tym tak, ze zaczelam go olewac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×