Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Konfrontacja z przyszłą synowa na temat wg niej faworyzowania jednego z synów

Polecane posty

Gość Gość

Niby wszystko jest oczywiste na pierwszy rzut oka - ona wg mnie przesadza i nie powinna się odzywać ale spróbuje wytłumaczyć o co chodzi. Mam dwóch synów. Między nimi aż 13 lat różnicy wieku. Jak starszy się żenił kupiliśmy mu mieszkanie. To było 10 lat temu i ceny w naszej miejscowości (ceny za m2) były niskie. Teraz młodszy się żeni. Postanowiliśmy że dołożymy im sie do wesela - 7000. I razem z mężem zapowiedzieliśmy też, że w prezencie ślubnym dostaną od nas 50 000 zł. To nie spodobało się przyszłej synowej, która powiedziała wprost że wg niej faworyzujemy starszego syna bo jemu daliśmy mieszkanie a młodszemu jakieś ochłapy, że ona sobie nie wyobraża jak tak podle można potraktować jedno z dzieci, że z nas wyrodni rodzice itp. Syn tylko a ten zrobił minę zbitego psa i mruknął: "Mamo, a czy ona nie ma racji?". Dajemy im 55 000 zł. równowartość tego ile kosztowało mieszkanie starszego syna 11 lat temu. Ale moja synowa uważa, że powinniśmy im kupić mieszkanie za 250 000 zł i jeszcze dziękować, że łaskawie je przyjęła. Mój syn od lat wiedział, że dostanie tyle i tyle pieniędzy jak się będzie żenił - o nigdy nie robiliśmy z tego tajemicny. Nigdy nie widział w tym problemu dopóki Ona się nie wtrąciła. Jest mi tak przykro, że w ogóle nie mam ochoty iść na wesele. Do tego zupełnie pomijaja fakt że przez ten czas mąż stracił pracę i na nowo musiał rozpoczynac wspinaczkę zawodowa w innym zawodzie, więc nie zarabiamy już tak dobrze jak kiedyś. Zrobiło mi się bardzo przykro, nie sądziłam że coś takiego usłysze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Taką synowa to bym obiła po twarzy wieśniara! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przestań już pisać te prowokacje o mieszkaniach i spadkach zakuta pało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość gość napisał:

Przestań już pisać te prowokacje o mieszkaniach i spadkach zakuta pało.

Nie zakładałam wcześniej tematu więc proponuję abyś wyzywał ludzi na innych tematach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ile dali rodzice synowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dlatego jestem zdania, że takich prezentów dla dzieci się nie robi, bo potem mogą wyjść konflikty i nieporozumienia. Rozumiem ciebie, ale też rozumiem twojego syna, mimo że trochę głupio się zachowuje. Jeśli macie dom lub własne mieszkanie, może w spadku zapiszesz większe udziały młodszemu synowi tak aby się wyrównało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaa

A ja uważam że dzieciom daje się po równo albo wcale. Starszy syn kiedyś dostał mieszkanie które obecnie jest więcej warte. Starszy syn powinien dostać tyle samo co obecnie warte jest mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Ma tupet dziewczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ale co ja mam teraz zrobić?! Wziąć im kredyt na to mieszkanie? Z tego co wiem, rodzice synowej nic jej nie dadzą. 

Przecież te sytuację można odwrócić: kupiliśmy mieszkanie i nagle ceny spadają. Czyli mieszkanie kupiliśmy za 300 tys a teraz jest warte 50 tys. I rozumiem, że synowa moze mieć pretensje jeżeli za 50 tys byśmy kupili mieszkanie - bo kiedyś kupiliśmy za 300 tys?

Syn wiedzial jaka ciezka sytuacje mielismy kiedy maz stracil prace i duzo oszczednosci po prostu musielimy "przejesc" zanim stanelismy znowu na nogi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Chciałabym coś napisać złego o tej synowej, ale powiem szczerze, że na miejscu twojego syna też byłoby mi przykro. 50 tysięcy to dużo, ale na wkład własny do kredytu na np. 25 - 30 lat. Tak więc starszy ma mieszkanie, a młodszy kredyt na całe życie. Trochę głupio wyszło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

moi rodzice finansowali siostrze wesele, studia, część mieszkania. Ja nie dostałam od nich nic. Nawet na studiach musiałam pracować  zeby się utrzymać, a siostrze wynajęli mieszkanko i sobie imprezki robiła. Też jest między nami spora różnica wieku. W ogóle się od nich odcięłam. Nie wiem po co robić sobie kolejne dzieci, gdy tylko jedno jest oczkiem w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogaaa

Macie gorszą teraz sytuacje, więc dajecie tyle ile możecie. Tak się zdarzyło, że 11 lat temu było lepiej. I co macie teraz zrobić? Sami kredyt brać? To by była głupota. Młodszy musi zrozumieć, nie jest już dzieckiem. Dajcie 50 tys. Resztę niech dadzą jej rodzice. A jak nie mają to niech oni kredyt biorą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

Chciałabym coś napisać złego o tej synowej, ale powiem szczerze, że na miejscu twojego syna też byłoby mi przykro. 50 tysięcy to dużo, ale na wkład własny do kredytu na np. 25 - 30 lat. Tak więc starszy ma mieszkanie, a młodszy kredyt na całe życie. Trochę głupio wyszło. 

Wyszło tak bo życie tak wygląda - auttorka przecież specjalnie nie kupiła mieszkania, nikt nie wiedział że ceny wzrosną tak strasznie. Zreszta w tym temacie widze wypowiada sie same materialistyczne harpie [czesc]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karo

A ja rozumiem i młodych i ciebie. No jak nie macie to spod ziemi nie wyciągnięcie, ale rozumiem, że młodszy syn może czuć się poszkodowany.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ale ma cię czuć poszkodowany bo nie urodził się 10 lat wczesniej? Kuriozalne myślenie. Tak samo gdyby autorka załozyła im lokaty w tym samym momencie - jeden by dostał więcej, bo pieniądz by miał zawsze większa lub mniejsza wartość. Nie dość że dostają, to jeszcze wybrzydzają że mało. A synowa to wstydu nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość Karo napisał:

A ja rozumiem i młodych i ciebie. No jak nie macie to spod ziemi nie wyciągnięcie, ale rozumiem, że młodszy syn może czuć się poszkodowany.

 

Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa

Tacy sa teraz mlodzi ludzie. Wiecznie pretensjonalna postawa. A synowa wstydu nie ma, zeby to jeszcze syn sie odezwal ale ona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

moze niech jej rodzice kupia. wg mnie ona takich kwestii w ogole nie powinna poruszac.Ta wasza sprawa i waszego syna co,ile i komu daliscie.Jeszcze nie weszla do rodziny a juz wyrachowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
46 minut temu, Gość Gosc napisał:

Dokładnie.

Też się zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Niestety, ale synowa ma racje.wez pod uwage, ze 50tys kiedys a dzis ma zupelnie inna wartosc. Mlodszy syn jest pokrzywdzony kosztem starszego, ktory nie martwi sie o zadne raty kredytu. Zawsze nalezy dzieci dzielic tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem takiego mówienia " bo mu się nalezy" należy mu się jedynie to na co sam zapracuje. Czego każdy oczekuje od rodziców że należy się  coś komuś.  To rodzica wola czy chce komuś coś dac. A takie czasy 😞 nie niech każdy pracuje na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halą

55000 za mieszkanie w 2008 roku? Chyba w Somalii. Przecież wtedy mieszkania były droższe niż teraz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Halą napisał:

55000 za mieszkanie w 2008 roku? Chyba w Somalii. Przecież wtedy mieszkania były droższe niż teraz. 

Dokładnie. W 2008 roku były najwyższe ceny. Teraz są niewiele niższe, ale jednak (pomimo wzrostu z końcówki roku). Owszem w 2003 można było kupić mieszkanie za 80-100tys 2 pokoje w mieście ok. 40 tys mieszkańców. Ale w 2008 takie mieszkanie kosztowało już 210 000.

Poza tym 7+50 daje 57 a nie 55 tysięcy 😂 autorko popracuj następnym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Zawiedziony czy rozczarowany to moze byc jedynie syn.

Z drugiej strony  skad rodzice maja wziasc ,skoro zmienila sie ich sytuacja finansowa ?

Z proznego i Salomon..

Natomiast synowa powinna zakmnac gebe,bo  jakos nie chwali sie ile to dali jej rodzice !

Stroi fochy z nie swoich pieniedzy ? Niech  jej rodzice wezma kredyt zeby choc dorownac podarunkowi tesciowej.

Tak cala kafe trabi o partnerstwie i rownym wkladzie w rodzine..

 Ktos kto nic nie wlozyl nie ma prawa stroic fochow !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudzisz mnie

Ja pierdziele co za głupoty. Co ty masz w głowie że chce ci się marnować czas na pisanie tych bzur? Moze zacznij pisać książkę albo coś. Ale stąd to ty ...zielaj i nie zaśmiecaj więcej forum pusta pało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×