Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zauważyliście, że niektórzy rodzice traktują córeczki inaczej niż chłopców? Pozwalają im być dłużej dziećmi.

Polecane posty

Gość gość

Moje koleżanki i kuzynki tak robią. Wygląda to z boku tak jakby dziewczynkom dłużej pozwalały być dziećmi. Cieszą się z ich infantylnych zachowań, chcą żeby były słodkie i dziecinne. Z kolei od chłopców wymagają szybszego dojrzewania, mówią "nie płacz, przecież jesteś chłopakiem". Trochę to niesprawiedliwe. Ja mam córkę i młodszego synka i zauważyłam, że dziadkowie zupełnie inaczej ich traktują. Z synem rozmawiają jak z małym dorosłym, a do córki zwracają się jak do małego dzidziusia. Dają jej zabawki, które są bardziej odpowiednie dla młodszego dziecka np. mojego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja spotkałam się tylko z tym, że chłopcy są traktowani całe życie jak dzieci, a dziewczynki muszą szybciej dojrzewać, bo multum obowiązków mają w domu. Cieszę się, że Ty masz styczność z inną zasadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mowisz o tych wszystkich wystrojonych laleczkach? Stare maleńkie. Dwulatka ubrana jak dwudziestolatka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ja spotkałam się tylko z tym, że chłopcy są traktowani całe życie jak dzieci, a dziewczynki muszą szybciej dojrzewać, bo multum obowiązków mają w domu. Cieszę się, że Ty masz styczność z inną zasadą.

Hmm.. To może rzeczywiście tylko w moim otoczeniu jest tak dziwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bywa i tak

Jednak najczęściej jest odwrotnie, dziewczynki szybciej muszą dorosnąć, mają więcej obowiązków, a chłopiec tylko zabawa. Już nie mówiąc o nastolatce w ciąży, od której wymaga się pełnej dojrzałości, a ojciec dziecka? No przecież to jeszcze dzieciak, musi szkołę skończyć, spotykać się z kolegami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

wręcz przeciwnie. widzę jak to wygląda u moich znajomych, pamiętam jak było w moim domu rodzinnym. ja miałam zawsze świecić przykładem, być grzeczna, posłuszna, pracowita, a moi bracia? Jak któryś nawywijał, szybę stłukł, na wagary poszedł, na fajkach go przyłapali w szkole - oj no źle się stało ale to chłopak, chłopcy muszą się wyszaleć. W domu z dzieci też tylko ja byłam od mopa i garów, no bo gdzie chłopcy? Ja raz w życiu zabalowałam jak miałam 19 lat po maturze i pojechałam spontanicznie nad jezioro z klasą na noc do domków o czym poinformowalam rodziców telefonicznie i nie czekając na zgodę zwyczajnie się rozłączyłam. Po powrocie zgotowali mi takie piekło, że żyć mi się odechciało. Pękłam i wyprowadzilam się do dziadków po wszystkim, tam już mieszkałam do końca studiów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×