Co myśleć o jego zachowaniu

Podoba mi się kolega z pracy, zdobyłam się na odwagę i napisałam wprost czy nie miał by ochoty wyjść piwo, może dobrą kolację. Sama nie wiem co mną kierowało bo normalnie należę do tych nieśmiałych. Odpisał mi bardzo uprzejmie że bardzo mnie lubi, i nie chciał by psuć przyjaźni i jestem jego najlepszą kumpelą. Czyli przekaz jasny. Trochę było mi głupio i napisałam że przepraszam ale musiałam zapytać i wiem że się zbłaźniłam. A on że nic to między nami nie zmieni. I wszystko cacy przynajmniej wiem na czym stoję, gdyby nie fakt że on cały czas do mnie piszę. Piszę rano, wieczorem, takie pory że chyba zaraz po przebudzeniu i przed pójściem spać, i za dnia. Piszemy po kilka godzin, czasem całe dnie. Dzień w dzień. Więc trochę tego nie rozumiem, piszemy o wszystkim. On mi się zwierza, wiem o nim bardzo dużo. Przysyła zdjęcia swojej rodziny, różne takie pierdoły. Nie wiem co o tym myśleć, odrzucił propozycję spotkania ale cały czas daje mi nadzieje tym pisaniem. Jak to zrozumieć? 

Traktuje Cię jak kumpla. Ty za to myślisz, że daje Ci nadzieję.

Chyba szykuje sobie grunt zeby trzymac Cie w rezerwie, jak nie bedzie miał innych opcji np na seks to się do Ciebie zgłosi, powie ze przemyslal sprawe i łaskawie się z Toba umowi. Gdyby na prawdę chciał to by od razu zgodził się na spotkanie a nie wykrecal się przyjaźnią. Słabo to wygląda, lepiej poszulaj innego. Chyba nie chcesz byc opcja tylko...

Nie daje sobie nadziei, tylko po prostu się zastanawiam bo trochę jednak mi tę wodę z mózgu robi. Super traktuje jak kumpla, ale czy wkładał by tyle wysiłku aby cały czas pisać, i tak jak mówię zaraz po przebudzeniu i przed pójściem spać. Tego nie rozumiem

Coś sobie wkręcasz bo się na niego napaliłaś - ot tyle i aż tyle

Ale co sobie wkręcam, po prostu się zastanawiam, czy ty byś pisał tyle do laski dzień w dzień rano, wieczorem w nocy, praktycznie cały czas, po co powiedz mi ?

A pisał do Ciebie tak wcześniej czy zaczął po Twoim zaproszeniu? 

Może go wprost zapytaj, o co mu chodzi.

Wiesz, ja już może inaczej postrzegam te sprawy z racji doświadczenia i wieku. Ja po prostu jak widzę kobietę, której się podobam to proponuję spotkanie lub po prostu urywam kontakt na ile się da (jeżeli mnie nie interesuje).

Desperatkaa

Co Tobą kierowalo? Przecież podalas sie na tacy. Sam jestem facetem i dziwnie by mi bylo gdyby mi kobieta proponowala spotkanie nawet taka co mi się podoba. Facet będzie chcial to sam zaprosi a taka laska sie przedstawia jako łatwa..

Zdj rodziny wysylaczyli zony i dzieci?

5 minut temu, Gość Onn napisał:

Co Tobą kierowalo? Przecież podalas sie na tacy. Sam jestem facetem i dziwnie by mi bylo gdyby mi kobieta proponowala spotkanie nawet taka co mi się podoba. Facet będzie chcial to sam zaprosi a taka laska sie przedstawia jako łatwa..

Dokładnie. Podalansie na tacy (mentalnie póki co) i żadnej radochy ze zdobywania, podchodow bo wszystko jasne- jej zalezy. Co innego dużo pisać z facetem nawet flirtujac (ale on wtedy do końca nie jest pewny czy Ci się podoba czy piszesz z nudów lub żeby sobie podbić ego- i ta niepewność go kręci) a co innego od razu proponować spiralnie tym samym pokazując ze jej zależy. Autorko, natury facetow nie zmienisz, oni zawsze na początku lubią zdobywać, czuć ta niepewność, lubię zabawę w kotka i myszkę. Może i są wyjątki, ale to raczej zakompleksione prawiczki którzy słowem boja sie odezwac do kobiety, tacy mzoe lubia jak ciagle konieta orzejmuje inicjatywe, ale takich jest malo...

9 minut temu, Gość ??? napisał:

Zdj rodziny wysylaczyli zony i dzieci?

Tak jasne puknij się w głowe! Brata i jego dzieci mądralo. 

Desperatka jaka desperatka, mamy XXI podoba mi się to zapytałam i tyle, zaraz desperatka. 

Wcześniej pisał ale nie z taką częstotliwością.  Nie musi przecież zaraz urywać kontaktu, określił się i jest ok tylko po co takie robienie wody z mózgu swoim zachowaniem. Zapytam o co mu chodzi ale musi trochę czasu minąć, nie chce spalić koleżeństwa

Słaba jesteś w te klocki. Prawdziwa kobieta wie jak facetem zakręcić

Podałam się na tacy no ok niech będzie ale przecież to nie ja do niego piszę pierwsza, to on cały czas do mnie piszę i to próbuje zrozumieć nic innego, po jaki kij, tyle piszę 

Piszesz z nim bo na niego lecisz i on to doskonale wie. W takich sytuacjach jedyne wyjście to dystans, czy to będąc facetem czy kobietą. Aktualnie zmierza to tylko do friendzone a stamtąd nie ma wyjścia. Albo to gej.

Aha no to widocznie znalazł sobie hobby 

O czym piszesz? Poolewaj go to dobrze dziala, jak będzie cos chaial to cię znajdzie. Posze z perspektywy faceta i wlasnhch doświadczeń

A czy zanim wyszłaś z propozycją spotkania to próbowałaś trochę z nim flrtować, czarować, lekko posłodzić? 

Uwodzić?