Teściowa wygania nas z domu

Zamieszkałam z mężem w mieszkaniu kmunalnym na teściową (nalegała na to). Urodziłam mu dwójke dzieci. Teściowa wykupiła mieszkanie komunalne, zestarzała sie i wnuki zaczely jej przeszkadzac. Mówi że chce mieć w końcu swiety spokój i sprzedać to mieszkanie, choćby razem z nami. Sprzedać może 5 lat po wykupie, został jej jeszcze rok. Nas nie stać by iść na najem, po prostu nie starczyło by kasy. Zapisaliśmy się do komunalnego i dostaliśmy się na tegoroczną listę. Mamy jeszcze czekać wg. urzedników jeszcze około rok-1,5 roku bo trwa już wydawanie lokali, ale to dużo formalnosci a my ejsteśmy ponad setni w kolejce. Teściowa o tym wie, mimo to ciągle nam dogryza przy każdej okazji, np. przy gościach, ostatnio przy dzieciach. Zabroniła im wchodzić do swojego pokoju, krzyczy na moją córkę kiedy ta jest w kuchni, że jej przeszkadza w gotowaniu np. Ja w ostateczności mogłabym nam coś wynająć na ten rok-półtorej, ale zostałoby nam niewiele na życie, i żaden zapas np. w przypadku choroby. Dziecko by nie jadło obiadów w szkole nie miało na buty itp. Poza tym wiele zamieszania bo az dwie przeprowadzi w ciągu roku - najpierw na najmowane, potem już na "nasze" komunalne. Dużo zachodu, kosztów, nie wiadomo co zrobić z meblami... Dodam że nas nie ma w domu całymi dniami od 6-17, corka starsza jest w szkole, mała w złobku a my w pracy. Wracamy ok 17 i jest jakies tam zamieszanie bo trzeba umyc sie zjesc krzatamy sie po kuchni czasem mała płacze ale szybko ucichamy, dzieci idą spac a my zamykamy się w pokoju czasem cicho tv ale głównie wieczorami siedzimy przed komputerami oboje w ciszy ze sluchawkami na uszach wiec prócz stukania klawiatury nic nie słychać. Dokłądamy sie do czynszu za kazda osobe wiec wiecej niż 50% bo np woda scieki smieci sa na ryczałt. Jestem fair no ale nie wiem czy czekac te 1,5 roku w takiej atmosferze czy jednak uciekac na najmowane ale nie wiem czy dam rade finansowo?

up

Dlatego nigdy nie godzilam się na mieszkanie z rodzicami i tesciami pod jednym dachem. Urodziłam w wieku 17 lat, mąż pracował za granicą, a ja z dzieckiem w malutkiej kawalerce, po roku kupiliśmy domek holenderski 40m z hakiem, było ciasno, ale wtedy już odeszły koszty wynajmu. Mieszkałam tak 3 lata do wybudowania domu. 

Jeżeli jesteś z Pomorza to mogę pomóc w kwestii taniego mieszkania. W grę wchodzi tylko wynajem okazjonalne, żeby nie ryzykować. Przybudówka domu, 60m, 300 zł pod warunkiem, że ktoś będzie opalał resztę domu (moim opałem) 

3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Dlatego nigdy nie godzilam się na mieszkanie z rodzicami i tesciami pod jednym dachem. Urodziłam w wieku 17 lat, mąż pracował za granicą, a ja z dzieckiem w malutkiej kawalerce, po roku kupiliśmy domek holenderski 40m z hakiem, było ciasno, ale wtedy już odeszły koszty wynajmu. Mieszkałam tak 3 lata do wybudowania domu. 

Jeżeli jesteś z Pomorza to mogę pomóc w kwestii taniego mieszkania. W grę wchodzi tylko wynajem okazjonalne, żeby nie ryzykować. Przybudówka domu, 60m, 300 zł pod warunkiem, że ktoś będzie opalał resztę domu (moim opałem) 

nie, jestem z Wrocławia niestety. Chetnie bym skorzystała z podobnej oferty kolo siebie ale tutaj tak 2,5k musiałabym dać

6 minut temu, Gość kaskaaaaa napisał:

nie, jestem z Wrocławia niestety. Chetnie bym skorzystała z podobnej oferty kolo siebie ale tutaj tak 2,5k musiałabym dać

No trudno  wiem co znaczy trudna sytuacja, stąd propozycja. Tak nie wynajmuje, bo chcę sprzedać dom, ale i tak nie mam do tego głowy teraz. Swoją drogą mieszkam aktualnie niedaleko Wrocławia