Czemu nikogo nie mam

Mam 19 lat a nigdy nikogo nie miałem. Myślę że wyglądam wcale nie tak źle. Charakter myślę że też mam w porządku. Kiedyś nawet gdy rozmawiałem z koleżanką, ona zaczęła się mnie dopytywac czy ja w ogóle kogoś miałem. Jak odpowiedziałem że nie to zaczęła mówić rzeczy w stylu, że "tyłu ...i ma super dziewczyny, a taki super chłopak jak ty jest sam". Wcześniej jakoś tak o tym nie myślałem, dopiero od tamtej pory zaczyna mnie to nurtowac. Dodatkowo w piątek na 6obcy(taki portal na którym się rozmawia anonimowo z wylosowana osobą) gadałem z dziewczyną w moim wieku. Fajnie się gadalo, a ona co chwilę mnie komplementowala że jestem super, zabawny, fajny, świetnie jej się że mną rozmawia itd. I po tej rozmowie zdałem sobie sprawę że rzeczywiście jestem fajnym facetem, a przez to moja samotność mnie jeszcze bardziej dobija. Szczególnie że pomyślałem sobie o niektórych moich rówieśnikach, którzy nie mają żadnych pasji, nie mają kultury, dziewczyny często traktują beznadziejnie a mimo to kogoś mają. I to często nie jakieś puste lalki, tylko naprawdę fajne, mile mądre dziewczyny. 

2 minuty temu, Gość Krystek napisał:

Mam 19 lat a nigdy nikogo nie miałem. Myślę że wyglądam wcale nie tak źle. Charakter myślę że też mam w porządku. Kiedyś nawet gdy rozmawiałem z koleżanką, ona zaczęła się mnie dopytywac czy ja w ogóle kogoś miałem. Jak odpowiedziałem że nie to zaczęła mówić rzeczy w stylu, że "tyłu ...i ma super dziewczyny, a taki super chłopak jak ty jest sam". Wcześniej jakoś tak o tym nie myślałem, dopiero od tamtej pory zaczyna mnie to nurtowac. Dodatkowo w piątek na 6obcy(taki portal na którym się rozmawia anonimowo z wylosowana osobą) gadałem z dziewczyną w moim wieku. Fajnie się gadalo, a ona co chwilę mnie komplementowala że jestem super, zabawny, fajny, świetnie jej się że mną rozmawia itd. I po tej rozmowie zdałem sobie sprawę że rzeczywiście jestem fajnym facetem, a przez to moja samotność mnie jeszcze bardziej dobija. Szczególnie że pomyślałem sobie o niektórych moich rówieśnikach, którzy nie mają żadnych pasji, nie mają kultury, dziewczyny często traktują beznadziejnie a mimo to kogoś mają. I to często nie jakieś puste lalki, tylko naprawdę fajne, mile mądre dziewczyny. 

Wiesz co ja od czasu do czasu też gadałem na czatach z losowymi dziewczynami. Z setkami nie umiałem znaleźć wspólnego tematu i po kilku zdaniach się rozłączały. - jak pytałem je o hobby, pasje, zainteresowania to mówiły że albo nie mają albo tylko ogladaja seriale i siedza na fb, instagramie itp. Kiedyś jednak trafiłem na tych czatach na 2 bardzo fajne dziewczyny z obiema rozmawiałem po ponad godzinie na najróżniejsze tematy. Mówiły mi, że z takim fajnym chłopakiem jak ja nigdy nie rozmawiały inni tylko poruszali zboczone tematy i nic więcej...

Wtedy uświadomiłem sobie (tak jak ty), że nic z ze mną nie jest źle po prostu muszę trafić na swoich. W liceum byłem samotnikiem, nikt mnie nigdzie nie zapraszał, na przerwach siedziałem sam. Nie byłem na studniówce bo żadna mnie nie chciała. Moja klasa traktowała mnie tak jakby mnie nie było. W klasie było 8 chłopaków i 20 dziewczyn, a jakoś z żadną nie dało się pogadać normalnie. Gdy poszedłem na studia w końcu znalazłem normalnych ludzi z ktorymi można pogadać i pożartować. W każdy weekend mam jakieś zajęcie.  Mam teraz 21 lat i w końcu jestem szczęśliwy. Kto wie może nawet dziewczynę będę miał w tym semestrze.

2 minuty temu, Gość Kiedyś trafisz na swoich napisał:

Wiesz co ja od czasu do czasu też gadałem na czatach z losowymi dziewczynami. Z setkami nie umiałem znaleźć wspólnego tematu i po kilku zdaniach się rozłączały. - jak pytałem je o hobby, pasje, zainteresowania to mówiły że albo nie mają albo tylko ogladaja seriale i siedza na fb, instagramie itp. Kiedyś jednak trafiłem na tych czatach na 2 bardzo fajne dziewczyny z obiema rozmawiałem po ponad godzinie na najróżniejsze tematy. Mówiły mi, że z takim fajnym chłopakiem jak ja nigdy nie rozmawiały inni tylko poruszali zboczone tematy i nic więcej...

Wtedy uświadomiłem sobie (tak jak ty), że nic z ze mną nie jest źle po prostu muszę trafić na swoich. W liceum byłem samotnikiem, nikt mnie nigdzie nie zapraszał, na przerwach siedziałem sam. Nie byłem na studniówce bo żadna mnie nie chciała. Moja klasa traktowała mnie tak jakby mnie nie było. W klasie było 8 chłopaków i 20 dziewczyn, a jakoś z żadną nie dało się pogadać normalnie. Gdy poszedłem na studia w końcu znalazłem normalnych ludzi z ktorymi można pogadać i pożartować. W każdy weekend mam jakieś zajęcie.  Mam teraz 21 lat i w końcu jestem szczęśliwy. Kto wie może nawet dziewczynę będę miał w tym semestrze.

Ja akurat problemów ze znajomymi nie mam, tylko nie wiem czemu nie trafiłem na dziewczyne która by była mną zainteresowana . A co do rozmowy z dziewczyną na tym czacie to mi powiedziała coś podobnego co tobie i też gadalismy bardzo długo. 

31 minut temu, Gość Krystek napisał:

Ja akurat problemów ze znajomymi nie mam, tylko nie wiem czemu nie trafiłem na dziewczyne która by była mną zainteresowana . A co do rozmowy z dziewczyną na tym czacie to mi powiedziała coś podobnego co tobie i też gadalismy bardzo długo. 

Z tym to różnie bywa i to już zależy od dziewczyny. Jedna może widzieć w tobie kolegę lub przyjaciela na którego może zawsze liczyć i chętnie gdzieś wyjść. Druga może się podkochiwać w tobie, ale ukrywa to przed innymi. Trzecia po prostu nie chcę związku lub chce od nich odpocząć.Każdy pfzypadek jest indywidualny. Jest taka jedna ładna co jest trochę nieśmiała a wydaje mi się że mogę jej się podobać. Czekam tylko na jakąś okazję by w cztery oczy z nią porozmawiać lub spotkać po zajęciach.