Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gatka87

Nie potrafię się przywiązać, denerwują mnie narzucający się faceci i co zrobić żeby znormalnieć?

Polecane posty

Sama nie wiem od czego zacząć. Mam 19 lat. Może całkiem już zgłupiałam, bo nawet nie wiem o co mi właściwie chodzi.

Zacznę może od tego, że jestem typem domatora, przeciwnikiem komunikacji przez internet tudzież telefon. Raczej nie lubię wychodzić z domu, w wolnym czasie głównie czytam książki, oglądam filmy i spędzam naprawdę dużo czasu z rodziną (wniosek- jestem dość nudna). Nie jestem ani śmiała, ani nieśmiała, a ludzie mnie lubią. I uważam, że lubią mnie zdecydowanie bardziej niż powinni. Mam wrażenie, że z zewnątrz wyglądam jak osoba dosłownie otoczona przez przyjaciół, ludzie często mi się zwierzają itp. Problem w tym, że ja się do ludzi łatwo nie przywiązuję, żeby nie powiedzieć wcale. Jestem pesymistką, zawsze spodziewam się po ludziach najgorszego, dlatego, kiedy się na kimś zawodzę nie boli mnie to aż tak bardzo. Mam sporo przyjaciółek, z którymi przyjaźnie się już od wielu lat, ale tak naprawdę nie czuję, żeby mi zależało na nich, tak bardzo jak im na mnie. Nie lubię też kontaktu fizycznego z ludźmi poza moja mamą, kiedy witam się z kimkolwiek lub ktoś stara się mnie pocieszyć i przytula mnie dłużej niż kilka sekund, czuję się bardzo nieswojo. Nawet kiedy tata mnie przytula jest to dla mnie dziwne i krępujące, choć naprawdę to nie wiem dlaczego, mam tylko jedno przypuszczenie i w ten sposób przechodzę do kolejnego tematu/problemu.

Naprawdę nie wiem jak określić moją opinie o tym czy jestem ładna. Jak każda młoda dziewczyna byłam swego czasu zakompleksiona, mniej więcej od dwóch lat nie zwracam aż takiej uwagi na swój wygląd, a dzieje się tak z pewnego powodu. Otóż od mniej więcej drugiej klasy liceum zaczęłam się podobać osobom płci przeciwnej i to sprawiło, że zaczęłam bardziej wiedzieć, że jestem ładna niż naprawdę tak uważać. I nie chcę, żeby to zabrzmiało, jakbym się chwaliła i wylewała fałszywe żale, żeby podbudować sobie samoocenę, a wszyscy mają mi zazdrościć, więc bardzo proszę o powstrzymanie się od tego typu komentarzy, ale mam z tym wszystkim pewien problem. Jak wiadomo, każdej kobiecie czy to młodej, czy to starszej sprawia przyjemność podobanie się mężczyznom. Mnie oczywiście również z początku się to podobało, cóż nie będę kłamać; w pewnym sensie dalej mi się to podoba. Problem polega na tym, że w ciągu ostatnich dwóch lat przybrało to na sile tak bardzo, że nie mogę sobie z tym poradzić. Jestem zaczepiana na ulicach, przez obcych mężczyzn, którzy proszą mnie o numer, czasami nawet kilka razy w miesiącu, a ja nie potrafię stanowczo im odmawiać, więc często daję kontakt do siebie i ignoruję ich wiadomości, a z tym czuję się po prostu okropnie. Żeby tego było mało w liceum podobałam się jednocześnie kilku kolegom ze szkoły, których nie mogłam w ten sposób zbywać, to jednak było nic w porównaniu do studiów. Tak się złożyło, że mam ścisły umysł, więc takie też wybrałam studia, nieszczęśliwie jakieś 95% osób na moim kierunku jest właśnie płci męskiej, co tylko dołożyło mi problemów. Obecnie jest tak, że nieraz pisze do mnie po 9-10 chłopaków jednocześnie, a mniej więcej połowa to chłopcy ze studiów. A muszę tutaj zaznaczyć, że do żadnej innej dziewczyny z mojej grupy ( jest nas 4 na 25 osób) żaden chłopak z grupy nie pisze.

Może zachowuję się w jakiś zły sposób? Jak macie jakieś pomysły? Co sprawia, że macie ochotę podejść do dziewczyny na ulicy i zapytać czy się z wami umówi?

Nigdy nie miałam chłopaka, bo jak już wcześniej pisałam, nie potrafię się do nikogo przywiązać. A w każdym z moich 'adoratorów' widzę wady nie do przeskoczenia, czuję że zrobiłam się przez to wszystko okropna i wydaje mi się, że mogę wybierać sobie mężczyzn jak w katalogu. A problem jest taki, że nawet jakbym wybrała sobie kogokolwiek bym chciała, to nikt mi nie pasuje. Często myślę sobie, że jest mi dobrze tak jak jest i że pasuje mi bycie samej i mogłabym tak trwać do końca życia, ale z drugiej strony chcę wiedzieć jak to jest kiedy ktoś ci się podoba, chcę mieć kiedyś dom i rodzinę. Często myślę sobie że mi się, brzydko mówiąc, w dupie przewraca, tu chce, tu nie chce. Ehhh nie wiem co z tym robić.

Na ten moment to o czym myślę przez większość czasu to jak zniechęcić tych chłopaków do siebie i jestem czasami chamska, nie odpisuje na ich wiadomości przez kilka dni nawet, ale nie umiem wziąć się i napisać, żeby dali mi spokój, bo każdemu chcę dać szansę i to nie ich wina, że tak się w naszych czasach przyjęło, że ludzie kontaktują się przez facebooka i skąd oni mają wiedzieć, że wprost nie znoszę tej formy kontaktu. Każdemu chcę dać szansę, a to sprawia, że czuję jakbym postępowała niesprawiedliwie wobec nich wszystkich. Jak idę z którymś na randkę i on nie daje mi zapłacić za siebie, czuję się jeszcze gorzej, bo myślę, ze muszę się umówić z nim jeszcze raz i wtedy ja zapłacę. Albo, ze jestem im coś winna. 

Szczerze mówiąc sama nie wiem na czym polega mój problem. Może liczę, że ktoś będzie potrafił mi go określić. Bo jak na razie to zdaje się, że można mnie opisać jako nieczułą i 'zbyt ładną' lub coś takiego, a to wygląda po prostu tragicznie, ale ja już naprawdę nie wiem co mam z tym robić. 

Jeszcze jedna rzecz, o której zapomniałam: czasami próbują mnie podrywać chłopcy, którzy mają dziewczyny. Nieraz nie wiem o ich partnerkach, innym razem wiem, ale ich to nie krępuje i bezczelnie mnie podrywają. Teraz może się wydawać, że jednak wszystko sobie zmyśliłam i tak naprawdę tylko mi się wydaje, ale czasami próbują mnie pocałować, albo żartują sobie, ze zdradzania swoich dziewczyn, mówiąc "co to jest jeden dzień w ciągu roku"; patrząc na mnie i robiąc różne inne sugestywne rzeczy. Często boję się, ze dojdzie do czegoś wbrew mojej woli.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JJKA

Nie szukaj problemu tam gdzie go nie ma , Kochana . Nie poznałaś tego w którym zobaczyłabyś „to coś” . Jeśli któryś z Twoich adoratorów nie interesuje Cię na tyle , żeby poczuc chęć poznania go , to zwyczajnie trzymaj ich na dystans i ogranicz kontakty do koleżeńskich . Jeśli chciałabyś czasem pogadac , to lepiej gdzieś w wiadomościach prywatnych . Zawsze wysłucham ! Pozdrawiam . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×