Odkąd przytyłam ludzie są dla mnie niemili

Jeszcze kilka lat temu byłam piękna. Szczupła wesoła taka pełna radości. Wydawało mi się że świat jest fajny że ludzie są życzliwi. Wszystko zmieniło się po ciąży. Przytyłam nie mogę schudnąć przez hormony. I nagle okazało się że ludzie wcale nie są mili. Ze maja cię w dupie. Ze cie nie zauwazaja. Tylko dlatego że jesteś gruba i brzydka. 

Wielokrotnie zdarzyło mi się nie wejść do autobusu z wózkiem bo był przepełniony czy do windy w centrum handlowym. Nikt się nie odsunął nikt nie ustąpił. Pewnie gdybym była piękna blondynka taka jak kiedys byłoby by inaczej. Teraz jestem tylko gruba matka i najlepiej jak zejdę wszystkim z drogi. Straszne zderzenie z faktami. 

ja Zauważyłam ze każdy rości sobie prawo do krytykowania i zwracania uwagi ze się przytyło. Jeśli chodzi to rodzine. Jak ktoś jest gruby to jemu się o tym nie mówi ale ze ja przytyłam z 45 do 52 to już każdy wypomni. Jeszcze jakbym była jakaś gruba a nie jestem. 

A mnie denerwują te baby z wózkami. Myślą, że im się wszystko należy. 

a mnie denerwują wszyscy grubi ,chudzi ,z dziećmi ,bezdzietni ,pijani trzeźwi ,niscy i wysocy też oczywiście ja prd ale wy macie problemy 

a pozatym pierwsze slyszę że gruby kogoś denerwuje grubi są tacy pocieszni 

smutne to wasze życie jak zależy wam na opinii obcych osób dobrze wam napisał gość wyżej, że to takie wymyślanie problemów ,a nie zderzenie z faktami 

dziwne może ty autorko z dziczy jakiejs pochodzisz u mnie pomogą matce z wózkiem i drzwi przytrzymają i wsiąść do autobusu też jak trzeba i nikt nie patrzy krzywo czy ważysz 50 czy 150 kg jasne ze taki facet chętniej zawiesi wzrok na blondynie bez dzieciaka niż z dzieciakiem  ale jak tobie o to chodzi to sorry

41 minut temu, Gość Sreta napisał:

 I nagle okazało się że ludzie wcale nie są mili. Ze maja cię w dupie. Ze cie nie zauwazaja. Tylko dlatego że jesteś gruba i brzydka. 

Myślę że to ty się zmieniłaś, to twoje podejście do świata sie zmieniło i teraz tak to wszystko widzisz. 

Skoro autobus jest przepełniony, to wiadomo, że nie wejdziesz z wózkiem obojętnie czy wazysz 50 kg czy 150.

A ile wazysz i ile przytylas?

Hormony się reguluje i się chudnie.

48 minut temu, Gość Gość napisał:

Skoro autobus jest przepełniony, to wiadomo, że nie wejdziesz z wózkiem obojętnie czy wazysz 50 kg czy 150.

Przeciez autorka wyraznie powiedziala, ze oczekiwala, zeby ludzie z autobusu wyskoczyli i zrobili jej miejsce...  Nie zrobili tego poniewaz nie jest szczupla.

No raczej nikt nie wyskoczy z autobusu, żeby spóźnić się do pracy, bo Ty nie możesz poczekać na następny autobus. Z windą to samo. No dziwne, żeby wszyscy wyskoczyli, żeby wpuścić wózek. Co innego zrobić miejsce dla jednej osoby, co innego dla wózka. A poza tym autorka ma dużo racji. Miałam kiedyś wypadek, przez jakiś czas wyglądałam okropnie, moje prawdziwe rysy twarzy były całkowicie ukryte pod opuchlizną, a jestem ładna sporo powyżej średniej. Ludzie traktowali mnie zupełnie inaczej niż zwykle, nie mówię, że źle, ale jak powietrze. 

Posłuchaj niechuda raszplo. Jeśli przytyłaś to przecież nie jest wina ludzi z autobusu. Ja też nie chciałabym jechać w autobusie z raszpelką która ma trzy brody, z czego jedna już na kolanach. Brzuch jak w ciąży mnogiej z wywalonym łożyskiem. Wadzina wisi do kolan.

Tez mam sporo pociazowych kilogramow a gdzie nie pojde to ludzie pomagaja, usmiechaja sie, ustepuja. Moze masz mine jak sowa i ludzie sie ciebie boja?