Coraz większe kłopoty Geralda Birgfellnera, mandanta mecenasa Giertycha. Biznesmen chce kasy, a nie ma na opłaty sądowe?

Opłata od pozwu jest nieporównanie wyższa niż od wniosku o ugodę – wynosi 5 proc. wartości przedmiotu sporu, co przy żądaniu 1,3 mln euro daje 281 tysięcy złotych. Birgfellner jesczze przeklnie dzień, w którym spotkał Giertycha. Kara na razie 6 tysięcy złotych za niestawienie się na przesłuchaniach to kropla tego co go czeka. W finansach VAT+kary wraz z odsetkami, a w sprawie karnej nawet odsiadka. Zrobili prowokacje, a teraz nie wiedzą jak się z tego wyplątać! Buahahahhahaa

Póki co to Austryjak przekina  dzień w którym spotkał prezesa, i zanosi się na to że prezes zafunduje nam międzynarodową aferę,

Nie ma żadnej afery. Austriak już uciekł w Alpy. xD

1 minutę temu, Gość Nie daj się fiskusowi napisał:

Nie ma żadnej afery. Austriak już uciekł w Alpy. xD

Nigdzie nie uciekł jest w Polsce