Najgorsze w toksycznych wariatach, którzy chcieli życia nie dla siebie jest to

że oni nawet nie pozwolą na takie swojsko zle i smutne życie,w stylu tak przegrałem, ale za to mam święty spokój z czymś, mogę sobie podumać.O czymś mniej zlym, ale ciekawym i krecacym jak np.moje fantazje o Honoracie, nie ośmiel się wspomnieć.

Zostaniesz tak obciążony przez kogoś takiego,że  nie ośmiel się pomarzyć nawet o takim swojskim smutku,o umileniu sobie tego czasu,a nawet o poczekaniu i zobaczeniu co z czegoś wyniknie.

Tu jest problem nie z jakimś nerwami, stratami,bo nie z takimi sprawami ludzie powinni się mierzyć,tacy ludzie są tak obciążający,że strasznie zwężają pole manewru.