Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ola

Czy modlicie się że swoimi dziećmi?

Polecane posty

Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

 "na pytania dziecka dlaczego inni chodza do kosciola, a my nie odpowiadam, ze to kwestia wiary i tradycji.."

A może powiedz dziecku po prostu prawdę!! A prawda jest taka że ci co chodzą do kościoła i emanują swoją katolickością na zewnątrz, to są zazwyczaj najgorsze szuje, złodzieje i mendy niepospolite*.

*sprawdzone i zdiagnozowane

Nie ucze dziecka nienawisci do innych i nie uwazam ludzi chodzacych do kosciola za szuje. To wlasnie wrzucanie wszystkich do jednego worka. Ludzie sa rozni, jedni modla sie na pokaz, a inni dlatego ze to dla nich wazne. Nie bede mowic kto jest kim. Pewnie sa ksieza z powolania, a sa rez biznesmeni i reszta. Tez o tym dziecku nie mowie, bo po co? Ma 9 lat, zycie go nauczy i pokaze, nie bede wpajac mu ze kazdy to zly i hipokryta. Ma szanowac ludzi i ich poglady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość A

I wracamy do początku.Kazali a nie nauczyli a nie ze dali przyklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość A napisał:

I wracamy do początku.Kazali a nie nauczyli a nie ze dali przyklad.

Ale tutaj chodzi o wiare. Trzeba wierzyc , a nie mama mowila, ze masz wierzyc. Mnie uczono i co z tego? Wielu z nas tez laniem uczono. A wiesz jak wiara dotarla w nasze strony? Inaczej przekonywali 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 minut temu, Gość Gość A napisał:

I wracamy do początku.Kazali a nie nauczyli a nie ze dali przyklad.

Uczyli. Przykład też dawali. Nie wierzyłam i nie wierzę. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Uczyli. Przykład też dawali. Nie wierzyłam i nie wierzę. Tyle.

Ale czy poza tym jestes zlym człowiekiem? pobralas nauki dobre i wartosciowe dla siebie, wazne w zyciu codziennym. Tylko nie chodzisz do kosciola i nie wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Gość gosc napisał:

Ale czy poza tym jestes zlym człowiekiem? pobralas nauki dobre i wartosciowe dla siebie, wazne w zyciu codziennym. Tylko nie chodzisz do kosciola i nie wierzysz.

Nie, nie jestem, bo właśnie nie potrzeba wiary ani wyznania, żeby być dobrym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Nie, nie jestem, bo właśnie nie potrzeba wiary ani wyznania, żeby być dobrym człowiekiem.

no wlasnie :) a czasem w kosciolowych budzi sie zwierz,bo ktos do kosciola nie chodzi. Jak pani wyzej narzeka,ze teraz za duzo tolerancji w swiecie.To takie dobre i pobozne podejscie. Miluj blizniego swego jak siebie samego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"Miluj blizniego swego jak siebie samego ;)"

Ale nie bardziej!!! Trochę to przewrotne - nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

"Miluj blizniego swego jak siebie samego ;)"

Ale nie bardziej!!! Trochę to przewrotne - nie sądzisz?

No bardziej nie musisz, a milujesz jak siebie? 😉 tolerancja nie jest zla. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tolerancja dla zła nie jest zła??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tolerancja dla zła nie jest zła??

A co uwazasz za zlo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tolerancję dla zła uważam za zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tolerancję dla zła uważam za zło.

Ale jakie zlo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Złe zło.

Nie wiesz co to jest zło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Absolutnie nie.  Nie chce dziecku w glowie poprzewracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Gość Ola napisał:

Ja zaczęłam jak syn miał 3 lata.dzis ma 4 i pół i idzie nam ciężko.syn niby klęczy ale zaraz się wygłupia.najgorzej jak zostaje z nim mąż-usypia go bez wymagania modlitwy

To poźno zaczęłaś.My od początku modliliśmy się przy dzieciach,na głos i nauczyli się.W wieku 3 lat płynnie umieli modlitwę.Co niedzielę chodzimy do kościoła całą rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dobrze wiedzieć że są jeszcze takie  rodziny brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Dobrze wiedzieć że są jeszcze takie  rodziny brawo

Trudno uwierzyc, ze ludzie tak nadal mysla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mi Ciebie bardziej szkoda naprawdę. Piszę to bez złośliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Mi Ciebie bardziej szkoda naprawdę. Piszę to bez złośliwości

Mi tez szkoda tych biednych dzieci indoktrynowanych od kolyski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No. I takie dzieciątko już się nie wyrwie z łap księdza teo-fila. Ani z łap żadnego ...-fila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Co ma pielęgnowanie wiary, modlitwy i dobrych wartości do podatności na pedofilię? Mowa o wierze i modlitwie a nie o ślepym podążaniu za wytycznymi księży. 

Ja na swojej drodze spotkałam różnych duchownych, jednak z naciskiem na tych prawdziwych, z powolania. I póki żyją "pokazuje" ich również moim dzieciom. 

Modlitwa, wiara w słowo Biblii nie ma nic wspólnego z byciem moherem i Katolem. I przykre, że osoby krzyczace o tolerancję tak mocno z ludźmi wierzącymi "jadą". 

Mając kryzys małżeński na granicy rozwodu mój związek ocalił...ksiądz. i modlitwa. Psycholog zachęcał do rozstania, bo "po co się męczyć". Wiara, modlitwa, świadectwa innych dały mi wiarę, że można iść razem przez życie, można razem przejść burze i być silnym. I dzięki temu nadal jesteśmy małżeństwem, zdecydowanie lepszym niż kiedyś. 

Dzieci uczę, że modlitwa może dać ulgę, wytchnienie, bo "dzielisz" się z kimś swoimi lekami, problemami, ale i radościami, marzeniami. Co w tym złego? 

Uczę dzieci, że jest dobro na świecie, że jest też zło pod postacią dobra i uczę to filtrować. Tak, jest masa zła w kosciele, kłamstwa, obłudy, materializmu. Kościół jako instytucja musi się zmienić, żeby nie upaść. To są fakty, którym nie przeczę. Ale nie znaczy to, że jest taki w 100%.

Sama na własnej skórze przekonałam się, że życie w zgodzie z przykazaniami (a przynajmniej dążenie do tego najmocniej jak się da) ułatwia życie. 

I fajnie byłoby, gdyby osoby wymagającej tolerancji na własne poglądy itp od wierzących też stosowali te same zasady do samych siebie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-wii

A w jaki sposób się modlicie? Odmawiacie pacież, czy jakoś inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
2 minuty temu, Gość e-wii napisał:

A w jaki sposób się modlicie? Odmawiacie pacież, czy jakoś inaczej?

U nas to Aniele Boży, Ojcze Nasz i Zdrowaś Maryjo. I cos od siebie zawsze dzieci dodają - jakaś prośbę albo podziękowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-wii
1 minutę temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

U nas to Aniele Boży, Ojcze Nasz i Zdrowaś Maryjo. I cos od siebie zawsze dzieci dodają - jakaś prośbę albo podziękowanie. 

Czyli generalnie "klepanie" formułek. A dzieci rozumieją chociaż o co chodzi w tych modlitwach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Gość Gosciowka2019    -> bardzo mądra wypowiedź. Szkoda że tak mało jest takich ludzi jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czyli jednak! Bezrozumne klepanie. A szkoda. Pewnie ty też nie rozumiesz co klepiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Największa trauma dzieciństwa. Wspólne modlitwy i chodzenie do kościoła. Nie wierzyłam w to ni cholery a rodzice i tak próbowali mi pokazać i nauczyć swojej wiary. To był taki gwałt na psychice. Nie wierzysz ale musisz klękać do modlitwy, chodzić do kościoła, spowiedzi,komunii itd. Wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Czyli jednak! Bezrozumne klepanie. A szkoda. Pewnie ty też nie rozumiesz co klepiesz.

Mnie czasem zastanawia ile dzieci rozumieją z tych modlitw czy mszy świętej. Czy idąc do pierwszej komunii dzieci sa w pełni świadome tego sakramentu, wierzą, czy po prostu uczą się zwrotek na pamięć, zbierają podpisy,byle odbyć bo mama kazała.  Ja pamiętam, że robilam to wszystko bo nie miałam wyjścia. Męczyło mnie to, wkurzala mnie niedziela, bo musiałam stac prawie dwie godziny w tłumie w kościele, w szkole dobijaly mnie lekcje katechezy, nie znosilam mszy dla dzieci i tych zakonnic z gitarami,  rekolekcji- kiedy zamiast wrocic do domu musiałam odbyć mszę, nauki i modlić się do mikrofonu. Czy to przeżywała duchownie? Nie. Moja rodzina jest bardzo wierzaca, mama zawsze zabierała nas na majówki, które kochała. Pamiętam, jak w domu kazała odmawiać nam różaniec wspolnie wieczorami. Dla mnie to było niezręczne. Ksiadz po kolędzie przychodził i zadawał glupie pytania. Może jestem po prostu wyrodkiem 😄 ale kiedyś rozmawialam z moją kolezanka i tez mówiła, że ona w ogóle tego nie rozumie po co mamy to wszystko robić. Wiec chyba nie tylko ja miałam te przemyślenia.

wątpię ze ten 3 latek, 6 latek, 9 latek przeżywa duchowo modlitwę czy nabożeństwo.

matka kaze klęczec, a ono sie męczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Czyli jednak! Bezrozumne klepanie. A szkoda. Pewnie ty też nie rozumiesz co klepiesz.

I to ta tolerancja? Jasność umysłu, że oceniasz mnie bez wiedzy, kim jestem? 

Nie. Moje dzieci nie klepią bezmyślnie. Kiedy nie rozumiały, tłumaczyłam co to znaczy, po co się tak mówi itp. i mówiłam, że mogą też swoimi słowami. Stąd zawsze też dodają coś od siebie. 

Każda nauka, wiara ma swoje doktryny, wzory, których trzeba się nauczyć, zapamiętać, żeby móc iść dalej, rozumieć więcej i więcej. Takie podstawy, na których potem buduje się już samemu dalsze rozumowanie i sposób przyswajania wiedzy. Kazde początki wszelkiej aktywności i nauki można nazwać bezmyślnymi, bo człowiek nie ogarnia po co i na co to. Tak że uśmiech i nie ziej tak jadem, bezmyślnym. Ja "klepie", Ty nie. Różnica polega między nami na tym, że ja Ci nie próbuje ubliżyć a Ty to zrobiłeś/as w pierwszym zdaniu. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×