CZY TAKIE ZACHOWANIA MOGĄ ŚWIADCZYĆ O TYM, ŻE JESTEM LESBIJKĄ?

Mam pewien problem odkąd pamiętam. Wygląda to tak, ze obecnie mam 25 lat i zastanawiam się, czy nie jestem biseksualna przypadkiem. W związkach byłam tylko 2 z mężczyznami, których kochałam, którzy seksualnie mnie pociągali, no ale odkąd pamiętam, to od zawsze lubiłam się przytulać do kobiet, być blisko emocjonalnie z kobietami. Mam kilka przyjaciółek i zawsze dążę, by je objąć, by przytulić- uwielbiam się przytulać do kobiet. Nie czuję przy tym podniecenia, nie czuję zupełnie potrzeby bliskości seksualnej z kobietami, no ale właśnie- ta potrzeba przytulania, fizycznej bliskości. Czy to świadczy o tym, ze jestem lesbijką, skoro lubię taki kontakt fizyczny z tą samą płcią? Np. Nie wyobrażam sobie, bym się tak z którymś z kolegów przytulała, bym np. o uczuciach lub emocjach tak szczerze rozmawiała z mężczyznami, a z kobietami to naturalnie się jakoś czuję, ze o uczuciach rozmawiam itp. jakoś tak bez skrępowania. Czy jeśli nie czuję seksualnego pociągu do kobiet a taki emocjonalny to świadczy o tym, że jestem lesbijką? Dodam, ze na uczelni kiedyś podrywała mnie lesbijka, ale zupełnie mnie to nie interesowało, nawet nie miałam ochoty jej bliżej poznać właśnie dlatego, ze pewnie chciałaby seksu. Kim więc jestem? Skąd taka bliskość u mnie z przyjaciółkami lub bliższymi znajomymi. Pomóżcie!

W twoim przypadku sprawa jest bardzo prosta.

Nie czujesz pociągu seksualnego do kobiet, bliskość której szukasz nie wiąże się z erotyzmem, więc nie, nie jesteś lesbijką ani biseksualna.

Szukasz u kobiet bliskiej przyjaźni, ale czysto platonicznej, przynajmniej tak wynika z tego co piszesz. Jeśli brak podtekstów seksualnych to o "lesbijstwie"  nie może być mowy.

No ale jednak ją w jakiś sposób kobiety pociągają autorkę, to moze być kwestia czasu, aż seksualnie też zaczną ją interesować. Tak sie moze to zaczynać.

Nie wiem , nie pomogę . Ja nie mam potrzeby przytulania kobiet .