Mój EX jest dziwny.

Hej, zostawił mnie po 6 latach SMSem, tłumacząc, że tak dla mnie będzie lepiej, że odcisnełam na nim jakieś piętno(co?). Zablokował bez możliwości odpowiedzi. Od tego czasu minęły 2 tygodnie, nasi wspólni znajomi chyba tego nawet nie wiedzieli, bo codziennie od czwartku do soboty docierały do mnie fotki z imprez, wtedy poprosiłam kolegę, żeby mi takich rzeczy nie podsyłał. Następnego dnia wiadomość(można domyślić się od kogo), krótko mówiąc o treści "to nie tak jak myślisz". Poprosiłam EXa, żeby się odczepił i mało mnie obchodzi co robi, tylko ze to świeża sprawa, więc nie życzę sobie, żeby tego typu rzeczy do mnie docierały. Olał co pisze i wysłał mi rozprawkę nt. jego smutnych kolegów w związkach, którzy nawet na piwo nie mogą wyjść i o tym jaka byłam okropna, bo z 3 lata temu byłam szoferem na 18tsce przyjaciółki siostry i chwilę tańczyłam tam z jakimś chłopakiem(skoro już po nich przyjechałam, to zostałam na jakieś 20 minut, bo rozmawiając kogo zabrać pierwszego, solenizantka mnie wkręciła). Odpisałam, że czego on oczekuje wysyłając mi takie teksty i skoro mnie nie chce to niech da mi spokój. Odpisał, że jednostronne poświecenia i wyrzeczenia go nie interesują. Po raz kolejny poprosiłam o to, żeby przestał do mnie pisać, bo ta rozmowa prowadzi tylko do kolejnego nieporozumienia, wytłumaczyłam mu, że jak się odchodzi to na 100%, a nie wraca i szczuje. Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka. Powiedziałam tylko, że nie chcę dostawać takich zdjęć i że, życzę mu powodzenia. 

Teraz najgorsze: ja ciągle coś do niego czuję, co widać, nie wiem o co mu chodzi i czego on chce. Ale jak trzeba będzie to go oleje, wolę cierpieć teraz, niż przedłużać swoją rekonwalescencje głupimi wiadomościami. Problem w tym, że on znalazł mnie na gierce, na przeglądarce i tam nie ma możliwości zablokowania użytkownika. W sumie to w ogóle nie wiem po co szukał, żeby do mnie teraz wypisywać swoje żale. Jak powinnam się zachować? Co powinnam zrobić?:(