Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdezorientowana

Problemy w malzenstwie

Polecane posty

Gość yyyy

I niech nikt nie wmawia, ze facet który nawet zyczen nie potrafi zlozyc kobiecie w dniu jej swieta albo kupic prezentu jest w porządku! Nie jest! tym bardziej ze w zamian dostaje to wszystko od swojej zony! Typowy polak cham który myśli ze wszystko mu się należy. daj sobie z nim spokoj bo on się nie zmieni. On cie NIE SZANUJE, a brak szacunku to niestety koniec związku. znajdz sobie kogos kto będzie cie docenial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana
3 minuty temu, Gość Ccc napisał:

Ten pisałam w tym sensie że jako dziecko może nie dostawał.

Chciałabym Cię bardzo przeprosić za to co pisałam na poczatku.

Miałam taki sam problem z facetem jak Ty 

Dziękuję.  

Dostawał. Żył na niezłym poziomie. 

Ja natomiast bardziej poniżej normy. I nie żale się. Nie o to mi chodzi. Każdy z nas miał takie A nie inne dzieciństwo. Teraz mamy własne dzieci i to im chce pokazać żeby się starać. Małe gesty czynią cuda. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
2 minuty temu, Gość Zdezorientowana napisał:

Dziękuję.  

Dostawał. Żył na niezłym poziomie. 

Ja natomiast bardziej poniżej normy. I nie żale się. Nie o to mi chodzi. Każdy z nas miał takie A nie inne dzieciństwo. Teraz mamy własne dzieci i to im chce pokazać żeby się starać. Małe gesty czynią cuda. 

 

Mój facet jest chyba bratem Twojego tacy są do siebie podobni...  

Przed walentynkami mówiłam mu że ma być jakaś komedia w kinie i sam stwierdził że możemy się wybrać. Ale w dzień walentynek nawet mi buziaka nie dal o kinie zapomniał i siedział przed telewizorem który mu kupiłam na dzień chłopaka....

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana

Ja swojemu na urodziny kupiłam rower. Zawsze staram kupować praktyczne prezenty laptop, rower lub głupia wkretarke.  

On potrafił dac mi kwiatka. Tylko kwiatka. A do pewnego czasu potrafił takiego w doniczce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
1 minutę temu, Gość Zdezorientowana napisał:

Ja swojemu na urodziny kupiłam rower. Zawsze staram kupować praktyczne prezenty laptop, rower lub głupia wkretarke.  

On potrafił dac mi kwiatka. Tylko kwiatka. A do pewnego czasu potrafił takiego w doniczce...

Nie wiem co Ci napisać ja co prawda wyegzekwowalam na moim wiele rzeczy.

Ale nawet jak coś od niego dostaje to jest to raczej wynik tego że ja chcialam to dostać a nie że on chcial mi dać.🤪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc

Nawet jak chce się przytulić to mogę go przytulić pozwala ale on sam mnie nigdy nie przytulił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana

Ja mam opory przez przytulaniem, całowaniem. Przez jego stosunek do mnie. O ciągu 3 miesięcy stałam się oschla. Moja psychika nie pozwala na to. 

Wcześniej kochalismy się częściej. Teraz może to być nawet raz na miesiąc i to muszę się do tego zmusić. 

Z powodu ostatniej kłótni śpię u chłopaków w pokoju. I dobrze mi z tym. Nikt mi nie chrapie nad uchem lub śpi przy włączonym telewizorze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna
26 minut temu, Gość Zdezorientowana napisał:

Głupie Walentynki-był w trasie. Głupie ciasto upiekłam w kształcie serca. Dzień chłopaka-kubek. 

Nawet na Dzień Ojca dostaje prezent od chłopaków który sama mu kupuje lub pomagam chłopcom zrobić. On na Dzień Matki nie potrafi złożyć mi życzeń w imieniu chłopców. Takie niby ...y, ale boli że nie pamięta. 

Walentynki nic od męża, dzień kobiet nic. Raz w roku dostaje i to od ok 3 lat prezent na gwiazdkę. Wcześniej też nic, choć ja zawsze jemu coś kupowałam, czy to na imieniny, urodziny, święta. Razem z dzieckiem robimy jakaś laurke dla taty, obrazek on nawet dobrze nie obejrzy. 

Nie każdy jest w stanie pojąć o co chodzi kobietom, które piszą tutaj o swoich problemach z mezami. Dla jednych to że mąż nie bije i pije to ideał. Dla mnie i autorki liczy się coś więcej. Brak zainteresowania ze strony męża mną jako osobą, moimi problemami, moimi potrzebami. Jego tylko jeszcze interesuje jako kobieta co wcale mnie nie cieszy, bo gdy wcześniej usłyszę obelgi i inne"miłe" słowa od niego to mam udawać że sex jest cudowny. Nigdy w życiu. Ja potrzebuje wsparcia mężczyzny i tego abym ja nie czuła się kimś gorszym bo on mnie tak traktuje. 

Kto tego nie przeżył nie wie o czym mówię i pewnie napisze, że głupia, leniwa i pusta baba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana
2 minuty temu, Gość Inna napisał:

Walentynki nic od męża, dzień kobiet nic. Raz w roku dostaje i to od ok 3 lat prezent na gwiazdkę. Wcześniej też nic, choć ja zawsze jemu coś kupowałam, czy to na imieniny, urodziny, święta. Razem z dzieckiem robimy jakaś laurke dla taty, obrazek on nawet dobrze nie obejrzy. 

Nie każdy jest w stanie pojąć o co chodzi kobietom, które piszą tutaj o swoich problemach z mezami. Dla jednych to że mąż nie bije i pije to ideał. Dla mnie i autorki liczy się coś więcej. Brak zainteresowania ze strony męża mną jako osobą, moimi problemami, moimi potrzebami. Jego tylko jeszcze interesuje jako kobieta co wcale mnie nie cieszy, bo gdy wcześniej usłyszę obelgi i inne"miłe" słowa od niego to mam udawać że sex jest cudowny. Nigdy w życiu. Ja potrzebuje wsparcia mężczyzny i tego abym ja nie czuła się kimś gorszym bo on mnie tak traktuje. 

Kto tego nie przeżył nie wie o czym mówię i pewnie napisze, że głupia, leniwa i pusta baba. 

Dokładnie. Właśnie mi chodzi O o coś głębszego. Ja nie chce dostawać drogich prezentów czy gwiazdki z nieba. 

Ucieszylabym się kolacja którą możemy razem zjeść, głupim obiadem-może niech raz on coś ugotuje. 

Ja już go traktuje jako zło konieczne. Przyjeżdża okej, zajmuje się chłopakami okej, ale jeszcze lepiej jak go nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Zdezorientowana napisał:

Mąż nie zarabia dużo. To nie 7 tyś jak niektórzy myślą. Czasem zarobi 4 tyś czasem 3,5. 

Kierowca ciężarówki, który ma 1,5 tygodniowe trasy zarabia 3,5 tyś zł????

No to drugie 3,5 tyś chowa sobie w skarpete albo zanosi kochance!!!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ira

Kobiety, brak kwiatka na dzien kobiet, walentyki, gwiazdke itp. nie maja znaczenia. Najwazniejszy jest wzajemny szacunek. Zwiazek, ktory nie daja zadowolenia, nalezy jak najszybciej zakonczyc, bez typowych wymowek typu: no ale male dzieci, gdzie ja pojde, itp. Kazda sytuacja jest lepsza, niz trwac w takim gownie. A dla dzieci nie ma nic gorszego, jak wiecznie klocacy sie i nie szanujacy sie rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
1 godzinę temu, Gość Zdezorientowana napisał:

Ja mam opory przez przytulaniem, całowaniem. Przez jego stosunek do mniej. O ciągu 3 miesięcy stałam się oschla. Moja psychika nie pozwala na to. 

Wcześniej kochalismy się częściej. Teraz może to być nawet raz na miesiąc i to muszę się do tego zmusić. 

Z powodu ostatniej kłótni śpię u chłopaków w pokoju. I dobrze mi z tym. Nikt mi nie chrapie nad uchem lub śpi przy włączonym telewizorze. 

Ja z moim miałam przerwę 2lata jeśli chodzi o sex potem po imprezie urodzinowej byliśmy wstawieni i jakoś tak wyszlo.... I tak od tamtej pory jest sex mniej więcej 1x w miesiącu. 

Ostatnio mu powiedzialam prosto z mostu: że sexu nie będzie bo ja nie jestem ku#wa, i że traktuje mnie nawet gorzej bo mi nie płaci 🙄 i że zawsze myślałam że sex to przyjemność dla  dwóch stron a nie tylko dla jednej.

No i na razie stanęło na tym że dwa miesiące celibat niczego nawet nie próbuje zaczynać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana

I już nie wiem czy to wszystko jest śmieszne czy tragiczne.. 

Oni nie rozumieją naszych potrzeb, A my ich. 

Dzisiaj może spróbuje z nim pogadać. Mały jutro idzie do szpitala i nie chce mieć wiecej problemów na głowie. 

Jak coś będę pisać. Na razie muszę się zebrać w sobie i przygotować do rozmowy. Trzymajcie kciuki żebym nie wybuchła jak wulkan;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
8 minut temu, Gość Zdezorientowana napisał:

I już nie wiem czy to wszystko jest śmieszne czy tragiczne.. 

Oni nie rozumieją naszych potrzeb, A my ich. 

Dzisiaj może spróbuje z nim pogadać. Mały jutro idzie do szpitala i nie chce mieć wiecej problemów na głowie. 

Jak coś będę pisać. Na razie muszę się zebrać w sobie i przygotować do rozmowy. Trzymajcie kciuki żebym nie wybuchła jak wulkan;) 

U mnie rozmowy trochę pomogly....

Życzę owocnej rozmowy, i zdrowia dla maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
19 godzin temu, Gość Jim napisał:

Popieram, chociaż uważam, że tu jest za późno na szczere rozmowy bo po drugiej stronie jest brak szacunku. 

Zaproponuj mu rozstanie, niech łoży na dzieci skoro są priorytetem. Ty nie jesteś jego własnością ale partnerem na każdej płaszczyźnie. Skoro on tego nie rozumie to pora wygasić relację. Przygotuj się, że będzie szantażował bo krzywda dzieciom. Bądź jednak konsekwentna, najpierw separacja, a później rozważaj rozwód. Musisz odzyskać poczucie niezależności. Nawet jeśli się zmieni to nie dopuszczaj go zbyt łatwo. Ten proces musi potrwać aby się utrwalił. Facet szanuje tylko takie kobiety, które nie boją się odejść. Jeśli wzbudzisz w nim poczucie straty to jest szansa, że zmieni podejście wobec Ciebie. Trudno ocenić na ile to trwałe. Nie wykluczaj, że ma kogoś na boku, może poważniej, a może z doskoku. Coś się w nim sypie ale to jego problem. Odsuń się 

Popieram, jedyne rozsadne co mozna w tym wypadku zrobic. Na powaznie utrzec nosa i albo sie obudzi albo zegnaj! Etap rozmow niczego nie zmienil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Zdezorientowana napisał:

Mąż nie zarabia dużo. To nie 7 tyś jak niektórzy myślą. Czasem zarobi 4 tyś czasem 3,5. 

 

I zapytaj gdzie reszta kasy!!!

Kierowca jeżdżący w takie trasy zarabia minimum 6tyś zł!!!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna

Ludzie tu nie chodzi o to ile jej mąż zarabia, na lewo, czy na legalu. Nie chodzi o to, że nie kupi prezentu czy kwiatka tylko o totalny brak zainteresowania i szacunku. Wiem co czuje autorka bo mam bardzo zbliżoną sytuację, pewnie bardziej skomplikowana. Mam dosyć uwag, braku szacunku, obelg od szanownego męża, który ceni tylko siebie bo zarabia a ja chwilowo nie. Nie dlatego że mi się nie chce tylko że nie mogę, bo opiekuje się naszym dzieckiem wg niektórych tzn nie robię nic, ale tego nie będę komentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna

Ludzie tu nie chodzi o to ile jej mąż zarabia, na lewo, czy na legalu. Nie chodzi o to, że nie kupi prezentu czy kwiatka tylko o totalny brak zainteresowania i szacunku. Wiem co czuje autorka bo mam bardzo zbliżoną sytuację, pewnie bardziej skomplikowana. Mam dosyć uwag, braku szacunku, obelg od szanownego męża, który ceni tylko siebie bo zarabia a ja chwilowo nie. Nie dlatego że mi się nie chce tylko że nie mogę, bo opiekuje się naszym dzieckiem wg niektórych tzn nie robię nic, ale tego nie będę komentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Inna napisał:

Mam dosyć uwag, braku szacunku, obelg od szanownego męża, który ceni tylko siebie bo zarabia a ja chwilowo nie. Nie dlatego że mi się nie chce tylko że nie mogę, bo opiekuje się naszym dzieckiem wg niektórych tzn nie robię nic, ale tego nie będę komentować.

Myślisz że rozmowami zmienisz mu światopogląd ze kobieta to goowno i ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Inna napisał:

Mam dosyć uwag, braku szacunku, obelg od szanownego męża, który ceni tylko siebie bo zarabia a ja chwilowo nie. Nie dlatego że mi się nie chce tylko że nie mogę, bo opiekuje się naszym dzieckiem wg niektórych tzn nie robię nic, ale tego nie będę 

Jak się "namawia" faceta żeby zaczął szanować kobietę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc

Nie mozna. 

Przecież jak ktoś ma wyrobione zdanie na jakikolwiek temat to nie zmieni go tylko dlatego że ktoś tego chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jak się "namawia" faceta żeby zaczął szanować kobietę?

Faceta się nie namawia do szanowania drugiego człowieka- kobiety- żony albo się kogoś szanuje i ten szacunek pokazuje i okazuje albo taki facet nie jest warty aby, jakakolwiek kobieta była z nim. I nie ma możliwości aby kobieta zapomniała kiedykolwiek to co super mąż powiedział czy zrobił aby ją upokorzyć i zdeptac.

Zostaje tylko odejść od takiego człowieka zanim zniszczy do samego końca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana

Miałam pisać, więc pisze. 

Finalnie do rozmowy nie doszło. Mój mąż jest takim człowiekiem, że już brak mi słów. 

Miałam rozliczać się z właścicielem mieszkania, A on zabrał pieniądze bo myślał że spotka go na bazie-obok bloku jak będzie odwozic starszego syna do dziadków na noc z racji rannego wyjazdu do szpitala z najmłodszym. Nic mi o tym nie powiedział, A jak właściciel zadzwonił że zaraz będzie A w szufladzie brak kasy to aż się zagotowalam. Swiecilam oczami przed właścicielem. 

On się nigdy takimi rzeczami nie zajmuje i nie wiem co chciał tym osiągnąć. Jeszcze bardziej mnie wkurzyc? 

Naprawdę nie rozumiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna
8 minut temu, Gość Zdezorientowana napisał:

Miałam pisać, więc pisze. 

Finalnie do rozmowy nie doszło. Mój mąż jest takim człowiekiem, że już brak mi słów. 

Miałam rozliczać się z właścicielem mieszkania, A on zabrał pieniądze bo myślał że spotka go na bazie-obok bloku jak będzie odwozic starszego syna do dziadków na noc z racji rannego wyjazdu do szpitala z najmłodszym. Nic mi o tym nie powiedział, A jak właściciel zadzwonił że zaraz będzie A w szufladzie brak kasy to aż się zagotowalam. Swiecilam oczami przed właścicielem. 

On się nigdy takimi rzeczami nie zajmuje i nie wiem co chciał tym osiągnąć. Jeszcze bardziej mnie wkurzyc? 

Naprawdę nie rozumiem. 

Ja wiele razy świecę oczami w różnych sytuacjach, do których on doprowadza. Nie mam ani już na to sił ani ochoty. Sama sobie się dziwię, że wcześniej nie odeszlam od męża. Zawsze dawalam się nabrać na jego obiecanki o poprawie o zmianie zachowania. Na,początku małżeństwa nikomu nie mówiłam o tym co się u nas dzieje ale teraz już nie mam siły trzymać wszystkiego w sobie bo to jeszcze bardziej mnie wyniszcza. O tym co przeżywam wie teraz moja koleżanka i mój tata. 

Z jednej strony widząc jak cierpię mówią że dam radę sama z dzieckiem, żebym się nie zastanawiała nad odejściem. Z drugiej jednak pytają czy jest jakaś szansa uratować to małżeństwo z uwagi na dziecko. Ja,już szansy nie widzę choć strach jest we mnie ogromny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana
4 minuty temu, Gość Inna napisał:

Ja wiele razy świecę oczami w różnych sytuacjach, do których on doprowadza. Nie mam ani już na to sił ani ochoty. Sama sobie się dziwię, że wcześniej nie odeszlam od męża. Zawsze dawalam się nabrać na jego obiecanki o poprawie o zmianie zachowania. Na,początku małżeństwa nikomu nie mówiłam o tym co się u nas dzieje ale teraz już nie mam siły trzymać wszystkiego w sobie bo to jeszcze bardziej mnie wyniszcza. O tym co przeżywam wie teraz moja koleżanka i mój tata. 

Z jednej strony widząc jak cierpię mówią że dam radę sama z dzieckiem, żebym się nie zastanawiała nad odejściem. Z drugiej jednak pytają czy jest jakaś szansa uratować to małżeństwo z uwagi na dziecko. Ja,już szansy nie widzę choć strach jest we mnie ogromny.

Bardzo Ci współczuję. Ja odpuszczam. Przyjedzie z trasy to nas nie będzie i tyle. Ja już mam dość. Rycze w poduszkę. Jutro syn idzie do szpitala i zamiast skupić się na nim to jestem tak wściekła na niego że zaraz wybuchnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwoszka

moze wzajemniem nie odkryliscie swoich językow milosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tam miłości nigdy nie było!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwoszka

a wiesz o czym pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Może zwyczajnie jesteś zmęczona , weź sobie na kilka godzin kogoś do pomocy, może popros koleżankę , tak wiesz, żeby się na 2 godziny odmozdzyc , to przynosi ulgę. Męża masz rodzinnego , nie dziwię się ,że kiedy jest poza domem , i gdy przyjeżdża ,chciałby żeby wszystko było jakby zegarku. On też ma trudne momenty . Musicie odnaleźć ten " język miłości ". Szkoda burzyć, coś, na co dlugo pracowaliście. Tu potrzeba mediacji , negocjacji. To wszystko jest do poukładania. Nie słuchaj podszeptów o rozwodzie, są dzieci, one chcą mieć mamę i tatę. Przytulajcie się, cieszcie się sobą, warkotanie i złośliwości sobie darujcie. Dobrym pomysłem jest czułość ,, zabierajcie się do łóżka, wtedy mijają trudne momenty. Czułość łagodzi obyczaje. Powodzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna
1 godzinę temu, Gość Zpaznokcilakier napisał:

Może zwyczajnie jesteś zmęczona , weź sobie na kilka godzin kogoś do pomocy, może popros koleżankę , tak wiesz, żeby się na 2 godziny odmozdzyc , to przynosi ulgę. Męża masz rodzinnego , nie dziwię się ,że kiedy jest poza domem , i gdy przyjeżdża ,chciałby żeby wszystko było jakby zegarku. On też ma trudne momenty . Musicie odnaleźć ten " język miłości ". Szkoda burzyć, coś, na co dlugo pracowaliście. Tu potrzeba mediacji , negocjacji. To wszystko jest do poukładania. Nie słuchaj podszeptów o rozwodzie, są dzieci, one chcą mieć mamę i tatę. Przytulajcie się, cieszcie się sobą, warkotanie i złośliwości sobie darujcie. Dobrym pomysłem jest czułość ,, zabierajcie się do łóżka, wtedy mijają trudne momenty. Czułość łagodzi obyczaje. Powodzenia..

Niektórym wydaje się, że pójście do łóżka z mężem załatwi wszystkie inne problemy, które powstawały i narastaly. Skoro mąż nie jest czuły to żona ma być czuła? To działa w obie strony. Oczywiście matki Polki mają poświęcić swoje życie, na które składają się jej potrzeby, pasje i zostać przy facecie dla dobra dzieci. 

Ciekawe czy taka kobieta będzie szczęśliwa mamą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×