Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdezorientowana

Problemy w malzenstwie

Polecane posty

Gość Ccc
6 minut temu, Gość Inna napisał:

Niektórym wydaje się, że pójście do łóżka z mężem załatwi wszystkie inne problemy, które powstawały i narastaly. Skoro mąż nie jest czuły to żona ma być czuła? To działa w obie strony. Oczywiście matki Polki mają poświęcić swoje życie, na które składają się jej potrzeby, pasje i zostać przy facecie dla dobra dzieci. 

Ciekawe czy taka kobieta będzie szczęśliwa mamą???

Ja w środku jestem rozdarta.... 

Nienawidzę go za to jak mnie traktuje, a jednak kocham za wszystko inne (może nie wszystko ale wiekszosc)

Gdyby chodziło tylko o moja dumę to dostał by w pysk i więcej mnie nie zobaczył.

Ale stworzyliśmy DOM, rodzine są dzieci.

A kij ma zawsze dwa konce 

Nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam, może i jestem głupia ale ja ciągle liczę na to że wszystko się zmieni.

Przecież kiedy leżałam w szpitalu zajmował się mną najlepiej jak tylko można było, czyli gdzieś w środku są jakieś ludzkie uczucia tylko trza je wydobyć ale nie wiem jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanna

U mnie doszło do sytuacji kiedy powiedziałam DOŚĆ !!! Mam się wyprowadzić? OK. Koniec z traktowaniem jak śmiecia !!! Przestraszył się. Teraz, od 2 miesięcy jest  totalnie inny.  Ale  ... mnie już to nie przekonuje. Ja po tych latach mam go dość. Nie chcę z nim być ze względu na dzieci. Na wszystko dookoła. Kiedy namawiają mnie do poświecenia, zastanawiam się czy oni też by się poświęcali?  Łatwo im mówić, że mam być przede wszystkim matką. Czyli co? Już nie jestem człowiekiem? Co dostane w nagrodę po latach? Zmarnowane życie? Nie. Postanowiła odejść, bo nie potrafie już życ z tym człowiekiem. Zabił we mnie wszelkie uczucie. Jedyne co do niego czuje to złość i obrzydzenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
5 minut temu, Gość Hanna napisał:

U mnie doszło do sytuacji kiedy powiedziałam DOŚĆ !!! Mam się wyprowadzić? OK. Koniec z traktowaniem jak śmiecia !!! Przestraszył się. Teraz, od 2 miesięcy jest  totalnie inny.  Ale  ... mnie już to nie przekonuje. Ja po tych latach mam go dość. Nie chcę z nim być ze względu na dzieci. Na wszystko dookoła. Kiedy namawiają mnie do poświecenia, zastanawiam się czy oni też by się poświęcali?  Łatwo im mówić, że mam być przede wszystkim matką. Czyli co? Już nie jestem człowiekiem? Co dostane w nagrodę po latach? Zmarnowane życie? Nie. Postanowiła odejść, bo nie potrafie już życ z tym człowiekiem. Zabił we mnie wszelkie uczucie. Jedyne co do niego czuje to złość i obrzydzenie. 

Tak u mnie też wszelkie uczucia umarły jakieś 3lata temu. Po czasie to już nawet nienawiści do niego nie czułam. Stal mi się kompletnie obojętny jak powietrze.

Może i zaczęło się od niego ..... Ale ja też mu dłużna nie byłam  🤔

Były klutnie, ciche dni, rozejścia zejścia, łzy, szantaze, policja chyba już wszystko bylo... 

Tylko widzisz już wiem czego się mogę po nim spodziewać. Już tyle czasu minęło i dalej jesteśmy razem może czas znów mu zaufać.

Bo u mnie to jest poprostu to że straciłam do niego zaufanie bardzo dawno temu i trzymam go na dystans. Ale minęło już chyba z 10lat.

I nie wiem, może skoro on nie chce się rozwodzic to może powinnam spróbować jeszcze raz się na niego otworzyć. Bo w sumie co mam do stracenia.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanna
2 godziny temu, Gość Ccc napisał:

Tak u mnie też wszelkie uczucia umarły jakieś 3lata temu. Po czasie to już nawet nienawiści do niego nie czułam. Stal mi się kompletnie obojętny jak powietrze.

Może i zaczęło się od niego ..... Ale ja też mu dłużna nie byłam  🤔

Były klutnie, ciche dni, rozejścia zejścia, łzy, szantaze, policja chyba już wszystko bylo... 

Tylko widzisz już wiem czego się mogę po nim spodziewać. Już tyle czasu minęło i dalej jesteśmy razem może czas znów mu zaufać.

Bo u mnie to jest poprostu to że straciłam do niego zaufanie bardzo dawno temu i trzymam go na dystans. Ale minęło już chyba z 10lat.

I nie wiem, może skoro on nie chce się rozwodzic to może powinnam spróbować jeszcze raz się na niego otworzyć. Bo w sumie co mam do stracenia.... 

Ostatnio podczas rozmowy, doszłam do wniosku, ze bycie taką męczennicą to dobre w przypadku kiedy wierzymy, że nasze cierpienia i poświęcenie zostanie nam wynagrodzone. Wtedy jest sens cierpieć w związku, bo jest wiara i nadzieja. Ja nie jestem osobą wierzącą. Uważam, ze żyjemy a jak umrzemy to jedzą nas robaki. Koniec. Nie ma nic. Nie ma nagrody w niebie.  Zatem u mnie nie ma sensu cierpienie bo w jakim celu? Że umrę sfrustrowana i zgorzkniała bo miałam g ooo wniane życie?  Nie. Ja chcę poczuć szczęście. Ja chcę wstawać rano z łóżka z uśmiechem. Robić to co lubię.  Żyć tak jak lubię. Chce moim dzieciom pokazać, że życie w kieracie to nie jest szczyt szczęścia. Że sami jesteśmy kreatorami siebie. Ja zmarnowałam kilkanaście lat życia, żyjąc wedle cudzych wytycznych i nigdy nie było zadowolenia. Wiecznie pretensje, szczucie i kontrola. 

 

Masz dużo do stracenia. Przede wszystkim siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Don Juan DeMarco
34 minuty temu, Gość Hanna napisał:

Ostatnio podczas rozmowy, doszłam do wniosku, ze bycie taką męczennicą to dobre w przypadku kiedy wierzymy, że nasze cierpienia i poświęcenie zostanie nam wynagrodzone. Wtedy jest sens cierpieć w związku, bo jest wiara i nadzieja. Ja nie jestem osobą wierzącą. Uważam, ze żyjemy a jak umrzemy to jedzą nas robaki. Koniec. Nie ma nic. Nie ma nagrody w niebie.  Zatem u mnie nie ma sensu cierpienie bo w jakim celu? Że umrę sfrustrowana i zgorzkniała bo miałam g ooo wniane życie?  Nie. Ja chcę poczuć szczęście. Ja chcę wstawać rano z łóżka z uśmiechem. Robić to co lubię.  Żyć tak jak lubię. Chce moim dzieciom pokazać, że życie w kieracie to nie jest szczyt szczęścia. Że sami jesteśmy kreatorami siebie. Ja zmarnowałam kilkanaście lat życia, żyjąc wedle cudzych wytycznych i nigdy nie było zadowolenia. Wiecznie pretensje, szczucie i kontrola. 

 

Masz dużo do stracenia. Przede wszystkim siebie.

Dzieci mają inna psychikę, chcą żeby rodzice byli razem. Chyba, że już jest tak drastycznie, że dochodzi do rękoczynów i ogólnie sytuacja patologiczna, to w sumie lepiej się rozejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna
5 godzin temu, Gość Hanna napisał:

U mnie doszło do sytuacji kiedy powiedziałam DOŚĆ !!! Mam się wyprowadzić? OK. Koniec z traktowaniem jak śmiecia !!! Przestraszył się. Teraz, od 2 miesięcy jest  totalnie inny.  Ale  ... mnie już to nie przekonuje. Ja po tych latach mam go dość. Nie chcę z nim być ze względu na dzieci. Na wszystko dookoła. Kiedy namawiają mnie do poświecenia, zastanawiam się czy oni też by się poświęcali?  Łatwo im mówić, że mam być przede wszystkim matką. Czyli co? Już nie jestem człowiekiem? Co dostane w nagrodę po latach? Zmarnowane życie? Nie. Postanowiła odejść, bo nie potrafie już życ z tym człowiekiem. Zabił we mnie wszelkie uczucie. Jedyne co do niego czuje to złość i obrzydzenie. 

Czuję to co Ty. Nie mam zamiaru do końca życia być chodzacym wrakiem człowieka, smutną, samotną kobietą i matką Polką, której życie jest nic nie warte i ma dla przykładu się poświęcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
18 godzin temu, Gość Inna napisał:

Czuję to co Ty. Nie mam zamiaru do końca życia być chodzacym wrakiem człowieka, smutną, samotną kobietą i matką Polką, której życie jest nic nie warte i ma dla przykładu się poświęcić.

A ja nie mam ani zamiaru ani odwagi by zabrać dzieciom moim to co dla nich najcenniejsze, gdzie czują się szczęśliwe i bezpieczne. 

Wolę zwariować i leczyć się psychiatrycznie niż zniszczyc świat moim dzieciom.

Mąż nie bije dba o dzieci i zarabia. 

A tak naprawdę i Twoje i moje podejście jest egoistyczne więc i tak robimy to dla siebie......

Autorka wątku już wie co chce zrobić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana

U mnie stanęło na tym, że ja ide do pracy, on szuka roboty kolo domu. 

Jak to się nie sprawdzi nie będę ciągnęła tego na siłę bo zwariuje. 

Najważniejsze, że dziecko jest zdrowe 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onajaa

hej

nie sluchaj tych ...i wcześniej. Też jestem żoną kierowcy zawodowego i szczerze wolałabym go bez kasy w domu niż samą kasę.Tak to niestety jest, że kierowcy zawodowi maja w dupie rodzinę, oni tak pracują bo tak lubią pod przykrywką dbania o rodzinę, a tak naprawde w ten sposob od niej uciekają. To cholerne samoluby którzy uwazają, że kobieta powinna się dostosować do jego hobby nigdy odwrotnie.Taki szuka zony tylko po to aby mual gdzie wracac po trasie nic wiecej.

ktos spyta po co za takiego wychodzilam, tak sie sklada, ze gdy sie poznalismy oboje pracowalismy w handlu, jego ojciec tak jezdzil. Po 5 latach malzenstwa oznajmil ze robi prawko na c, bylam wsciekla, ze idzie w slady tescia ktorego nie ma miesiacami w domu nie posluchal, zrobil swoje i jezdzi, a ja mam ochote rzucic to w cholere. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Don Juan DeMarco
8 minut temu, Gość onajaa napisał:

hej

nie sluchaj tych ...i wcześniej. Też jestem żoną kierowcy zawodowego i szczerze wolałabym go bez kasy w domu niż samą kasę.Tak to niestety jest, że kierowcy zawodowi maja w dupie rodzinę, oni tak pracują bo tak lubią pod przykrywką dbania o rodzinę, a tak naprawde w ten sposob od niej uciekają. To cholerne samoluby którzy uwazają, że kobieta powinna się dostosować do jego hobby nigdy odwrotnie.Taki szuka zony tylko po to aby mual gdzie wracac po trasie nic wiecej.

ktos spyta po co za takiego wychodzilam, tak sie sklada, ze gdy sie poznalismy oboje pracowalismy w handlu, jego ojciec tak jezdzil. Po 5 latach malzenstwa oznajmil ze robi prawko na c, bylam wsciekla, ze idzie w slady tescia ktorego nie ma miesiacami w domu nie posluchal, zrobil swoje i jezdzi, a ja mam ochote rzucic to w cholere. 

Mając prawko na C nie trzeba jeździć po całej Europie. Można jeździć lokalnie w dystrybucji lub na śmieciarkach. Możesz powiedzieć mężowi, że chcesz żeby jeździł lokalnie, mniejsza kasa ale będzie więcej w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna
11 minut temu, Gość Don Juan DeMarco napisał:

Mając prawko na C nie trzeba jeździć po całej Europie. Można jeździć lokalnie w dystrybucji lub na śmieciarkach. Możesz powiedzieć mężowi, że chcesz żeby jeździł lokalnie, mniejsza kasa ale będzie więcej w domu.

Ale oni nie chcą nic zmienić bo tak im wygodnie. Zero obowiązków w domu, zero problemów z wychowywaniem dzieci. Wszystko na głowie żony, a on rzuci pieniądze i myśli że spełnił swój obowiązek. 

Autorko mam nadzieję że to się u Was sprawdzi, ja takie propozycje skladalam wiele razy i nic nie osiagnelam. Za chwilę to wszystko runie bo już niewiele zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Don Juan DeMarco
17 minut temu, Gość Inna napisał:

Ale oni nie chcą nic zmienić bo tak im wygodnie. Zero obowiązków w domu, zero problemów z wychowywaniem dzieci. Wszystko na głowie żony, a on rzuci pieniądze i myśli że spełnił swój obowiązek. 

Autorko mam nadzieję że to się u Was sprawdzi, ja takie propozycje skladalam wiele razy i nic nie osiagnelam. Za chwilę to wszystko runie bo już niewiele zostało.

Mam znajome z pracy którym odpowiada to, że mężowie jeżdżą za granice tirami, liczy się kasa. Dzieci ojców potrzebują, prezenty tego nie zastąpią, może jest jakieś drugie dno, że wolą jeździć na trasy międzynarodowe... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
11 godzin temu, Gość Don Juan DeMarco napisał:

Mam znajome z pracy którym odpowiada to, że mężowie jeżdżą za granice tirami, liczy się kasa. Dzieci ojców potrzebują, prezenty tego nie zastąpią, może jest jakieś drugie dno, że wolą jeździć na trasy międzynarodowe... ?

A moim zdaniem egoiści i egoistki niby dzieci są na pierwszym miejscu i dla jednych i dla drugich. Tylko te przepychanki kto mniej myśli o rodzinie... 

A tu cały jest ambarans żeby dwoje (tego samego) chciało na raz. 

ZDEZORIENTOWANA 😘

Cieszę się jak małe dziecko 😜

Teraz tylko zrealizować plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZMECZONA

Facet potrafi zniszczyć uczucie przez swoje zachowanie to jak traktuje kobietę.  Kiedyś dziwiłam się ludziom jak może się zmienić uczucie z miłości do obojętności wręcz nienawiści. Teraz wiem że można. To jak traktujesz druga osobę to jak się do niej odzywasz ma KOLOSALNE znaczenie . Mój stosunek do mojego męża zmienił się diametralnie po 10 latach ,  Brak szacunku, wieczne pretensje, brak pomocy ( zostawił 10 dniowe dziecko same w naszym łóżku zamknął drzwi i poszedł grać na komputerze ) , zostawił mnie z dzieckiem  na imprezie a sam pojechał do domu,  byłam chora nawet nie posprzątał nie zajął się dzieckiem , na imprezie spił się jak świnia zarzygał dywan a mnie potem wyzywał po tym coś pękło  we mnie , sam potem zauważył że się zrobiłam inna. Rozmawiać ??  nie da się próbowałam z niektórymi nie da się  to się wynosi z domu .Próbuje mnie szantażować emocjonalnie śpiąc z dzieckiem , na mnie to już nie działa  . To powiedział że odejdzie , to niech idzie jeśli tak potrafi  mnie zatrzymać tylko szantażować . Zawsze pamiętam o urodzinach  imieninach rocznicy ślubu  dniu ojca zawsze jakieś prezenciki drobne itp.  on  czasami . Ma wolne  ugotuje tylko obiad a reszta to samo się zrobi??/? powiedziałam kiedyś że nie jestem sprzątaczką w tym domu to mnie wyśmiał. 

NIE CHE MI SIĘ JUŻ TEGO CIĄGNĄĆ  JESTEM ZMĘCZONA PSYCHICZNIE TYM .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana

Zony kierowców mają przesrane. Ze wszystkim zostają same, a gdy już nie wyrabiaja to jakie są zle i rozpieszczone.  Uzalaja się nad sobą... 

Ja już mam dość takiego życia. Moje poczucie wartości jest mniejsze niż 0. Mąż sprowadził mnie do roli matki. 

O roli zony czy kobiety mogę zapomnieć, a ja już nie daje rady. Moje argumenty, pragnienia są niezrozumiałe. 

Ja mu nie okazuje uczuć on mi też. Ja go nie przytule on mnie też.

Co ja mam zrobić żeby zaczął wreszcie na mnie zwracać uwagę?

Nie jestem modelką, on zresztą też nie jest modelem. Dbam o siebie, a czuje się jak gowno. Myślę że byłam mu potrzebna tylko po to żeby urodzić mu dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Don Juan DeMarco
24 minuty temu, Gość Zdezorientowana napisał:

Zony kierowców mają przesrane. Ze wszystkim zostają same, a gdy już nie wyrabiaja to jakie są zle i rozpieszczone.  Uzalaja się nad sobą... 

Ja już mam dość takiego życia. Moje poczucie wartości jest mniejsze niż 0. Mąż sprowadził mnie do roli matki. 

O roli zony czy kobiety mogę zapomnieć, a ja już nie daje rady. Moje argumenty, pragnienia są niezrozumiałe. 

Ja mu nie okazuje uczuć on mi też. Ja go nie przytule on mnie też.

Co ja mam zrobić żeby zaczął wreszcie na mnie zwracać uwagę?

Nie jestem modelką, on zresztą też nie jest modelem. Dbam o siebie, a czuje się jak gowno. Myślę że byłam mu potrzebna tylko po to żeby urodzić mu dzieci...

Każdy facet ma swoje potrzeby, tak myślę. Co masz zrobić ? Pogadaj z nim, ale jak kryzys ciągnie się od dłuższego czasu, rokowania są niepomyślne. Jednak zawsze warto próbować coś zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyga
1 godzinę temu, Gość Zdezorientowana napisał:

Zony kierowców mają przesrane. Ze wszystkim zostają same, a gdy już nie wyrabiaja to jakie są zle i rozpieszczone.  Uzalaja się nad sobą... 

Ja już mam dość takiego życia. Moje poczucie wartości jest mniejsze niż 0. Mąż sprowadził mnie do roli matki. 

O roli zony czy kobiety mogę zapomnieć, a ja już nie daje rady. Moje argumenty, pragnienia są niezrozumiałe. 

Ja mu nie okazuje uczuć on mi też. Ja go nie przytule on mnie też.

Co ja mam zrobić żeby zaczął wreszcie na mnie zwracać uwagę?

Nie jestem modelką, on zresztą też nie jest modelem. Dbam o siebie, a czuje się jak gowno. Myślę że byłam mu potrzebna tylko po to żeby urodzić mu dzieci...

To zacznij wyglądać jak modelka. Jak zauwazy że innym facetom sie podobasz to szybciutko sie Toba zainteresuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna
20 godzin temu, Gość ZMECZONA napisał:

Facet potrafi zniszczyć uczucie przez swoje zachowanie to jak traktuje kobietę.  Kiedyś dziwiłam się ludziom jak może się zmienić uczucie z miłości do obojętności wręcz nienawiści. Teraz wiem że można. To jak traktujesz druga osobę to jak się do niej odzywasz ma KOLOSALNE znaczenie . Mój stosunek do mojego męża zmienił się diametralnie po 10 latach ,  Brak szacunku, wieczne pretensje, brak pomocy ( zostawił 10 dniowe dziecko same w naszym łóżku zamknął drzwi i poszedł grać na komputerze ) , zostawił mnie z dzieckiem  na imprezie a sam pojechał do domu,  byłam chora nawet nie posprzątał nie zajął się dzieckiem , na imprezie spił się jak świnia zarzygał dywan a mnie potem wyzywał po tym coś pękło  we mnie , sam potem zauważył że się zrobiłam inna. Rozmawiać ??  nie da się próbowałam z niektórymi nie da się  to się wynosi z domu .Próbuje mnie szantażować emocjonalnie śpiąc z dzieckiem , na mnie to już nie działa  . To powiedział że odejdzie , to niech idzie jeśli tak potrafi  mnie zatrzymać tylko szantażować . Zawsze pamiętam o urodzinach  imieninach rocznicy ślubu  dniu ojca zawsze jakieś prezenciki drobne itp.  on  czasami . Ma wolne  ugotuje tylko obiad a reszta to samo się zrobi??/? powiedziałam kiedyś że nie jestem sprzątaczką w tym domu to mnie wyśmiał. 

NIE CHE MI SIĘ JUŻ TEGO CIĄGNĄĆ  JESTEM ZMĘCZONA PSYCHICZNIE TYM .

Wiem co czujesz, jestem już na psychicznym dnie. Gdyby nie to, że muszę sprawować opiekę nad dzieckiem nie wiem jaki byłby teraz stan. Ja nie mam pomocy nawet raz na dwa, trzy miesiące gdy szanowny mąż zawita w moje progi na 1,5 dnia. Ja tydzień po porodzie zostałam sama z dzieckiem w domu. Ze wszystkim. On nie umie rozmawiać ani ze mną ani z dzieckiem. Nie umie się z nią bawić. Ile to już słyszałam że jestem gownem, leniem, psycholem, ...em  itp. Czy tak można żyć z mężczyzną, który szanuje tylko twoje ciało gdy ma potrzeby, wtedy jestem piękna, wspaniała. Ja niestety nie umiem rozdzielić głowy od.....

I w dupie mi się nie przewraca od jego pieniędzy bo grosze dostaje, że zawsze nie starcza na życie, opłaty. Psychicznie wysiadlam już dawno tylko zawsze się oklamywalam, że damy radę, że dziecko ojca potrzebuje. Tylko że on nas potrzebuje bardzo rzadko i na krótko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna

Mam mnóstwo problemów przez jego głupotę i nieodpowiedzialnosc, a najlepsze jest to, że on jeszcze uważa że ja powinnam być miła i jego nie drażnić. Może wszystko umrze śmiercią naturalną bo teraz zniknie z naszego życia na długo, bez kontaktów w ogóle. Nie wiem czy to mi da siły czy jeszcze bardziej pogrąży. Chwilami mam dosyć wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×