Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Proszę o ocenę bajki

Polecane posty

Gość Gosc

To był piękny, choć wietrzny dzień. Drzewa aż kołysały się od mocnych powietrznych fal. I tak właśnie z drzewa spadła Kasia. Gdy rozejrzała się do okoła, nie mogą nigdzie zobaczyć swojego rodzinnego drzewka! Bardzo się zmartwila ale długo nie czekając postanowiła ruszyć w na poszukiwania. Już po chwili spotkała duży czerwony owoc. Zadowolona powiedziała:
- Cześć, jestem Kasia. Czy to ty jestes moim bratem? Urwalam się z drzewa i nie wiem gdzie są moi bliscy!
- haha to są żarty młoda damo! Ja jestem Jabłko, duże i czerwone, a ty jesteś mała!
- oh, to przepraszam, nie wiedziałam... Powiedziała Kasia i poszła dalej. Zaraz za strumykiem zobaczyła piękny, fioletowy owoc. Szybko pobiegła do niego i zapytała :
-Czy Pani jest moja siostra? Ja jestem Kasia i Urwalam się z drzewa a teraz nie wiem gdzie ono jest!
- Na pewno nie! Ja jestem Śliwka, duża i fioletowa a Ty mała i zielona!
-dobrze Pani Śliwko, w takim razie muszę iść dalej.
I smutna Kasia ruszyła w dalszą drogę. Już prawie straciła nadzieję, gdy na jej drodze pojawił się... Mały i zielony owoc!
-oh witaj! Jestem Kasia, Urwalam się z drzewa! A ty na pewno jesteś moim bratem, bo też jesteś mały i zielony jak ja!
- Cześć! Ja jestem Bartek. Też urwalem się z drzewa i próboje je odnaleźć!
-W takim razie  poszukamy razem! A wiesz może, kim my jesteśmy?
-Mądra sowa powiedziała mi że jestem mały i zielony jak Agrest. Odpowiedział Bartek.
-więc sprawa jest prosta! Zapytamy kogos gdzie rośnie Agrest i nareszcie odnajdziemy dom! W drogę! Powiedziała Kasia i tak oto ruszyli. Śmiechu i żartów po drodze było co nie miara! Małe owoce świetnie się dogadywaly, bawiły w chowanego, ścigały tak że prawie zapomnieli o swoich problemach.  Trochę później spotkali Petera, uczynnego królika i on pokazał im drogę do Agrestu. Serdecznie mu podziękowali i ruszyli przywitać się z rodziną. Zostali bardzo ciepło przyjeci. Niestety już nestepnego dnia pojawił się problem. Kasia zaczęła się robić czerwona. Zaniepokojony Bartek zawołał najstarszy Agrest na pomoc. Gdy ten zobaczył Kasię od razu powiedział :
-Przecież Ty nie jesteś jedną z nas! My jesteśmy mali i zieloni a ty coraz większa i czerwieńsza! Ty jesteś Wiśnia i musisz odejść!
-o nie! Kasiu, nie bądź wiśnią! Krzyknął zszokowany Bartek.
-Niestety, ale jestem inna i muszę odejść... Powiedziała smutna Kasia i że łzami poszła dalej szukać rodziny. Nie zdarzyla jednak odejść daleko gdy usłyszała za sobą znajomy głos Bartka :
-Kasia czekaj, idę z Tobą!
- Bartek, przecież nie jesteśmy tacy sami. ..
-Tacy sami może nie! Ale jesteśmy przyjaciółmi! Lubię cię od kad Cię poznałem i nie obchodzi mnie czy jesteś duża i czerwona czy mała i zielona.
I tak oto ruszyli razem ci wspaniali przyjaciele. Ale nie szukali już rodzinnego drzewa Kasi tylko cieszyli się wspólnym czasem. Bo okazało się, że nie ważne skąd się pochodzi i jak się wygląda. Ważna jest przyjaźń, a ona nie ma żadnych barier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×