Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matt

Problem z żona - pomóżcie bo chyba się rozwiodę

Polecane posty

Gość Matt

Od miesiący toczymy bój z żona. Tak zwana rozbieżność zdań, ale mam już dość. Może nie mam racji i się niepotrzebnie wykłócam ale nie mogę już patrzeć na coraz to nowsze pomysły na wychowanie naszego dziecka. Zaczęło się od diety. Najpierw żona stwierdziła ze będzie żywiła wegansko - Ok, miałem inne zdanie ale poszedłem na kompromis, później stwierdziła ze jednak cukier jest zły i mały musi dostawać mięso bez węglowodanów żeby nie miał stanów zapalnych. Oczywiście każde odstępstwo od normy kończyło się awantura, a już nie daj Boże dać dziecku biszkopta czy kawałek banana. Generalnie cały dom stoi na głowie i wszystko zależy od małego księcia. Jeśli Np jesteśmy z kimś umówieni a książę nie chce isc bo ma koziołka to żona twierdzi ze zostajemy bo mały nie ma ochoty isc. Ostatnio jednak przegięła na maxa. Stwierdziła, ze nie poślemy dziecka do szkoły tylko będzie miał nauczanie domowe. Mam już dość jej ciągłych nowych wymysłów. Oczywiście moje zdanie się nie liczy zupełnie. Macie jakis pomysł jak przemówić żonie do rozsądku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ile dziecko ma lat?

Żona nie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matt
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ile dziecko ma lat?

Żona nie pracuje?

Syn ma 5,5 roku. Żona nie pracuje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lulillo

Może pora żeby poszła do pracy. Matki co siedzą w domu tracą kontakt z rzeczywistoscia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J f fcv

Boże co za ...ka... ja na Twoim miejscu bym ja wysłała do psychologa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Lulillo napisał:

Może pora żeby poszła do pracy. Matki co siedzą w domu tracą kontakt z rzeczywistoscia. 

Niestety, ale zgadzam się z powyższym. Gdyby pracowała, nie miałaby czasu an wymyślanie takich głupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli rozmowa nie pomaga, to trzeba się zatroszczyć wprost o dobro dzieciaka i postraszyć żonę ograniczeniem władzy rodzicielskiej. Niestety, ale zawężanie różnorodności pokarmu u zdrowego rozwijającego się organizmu ma na niego wpływ negatywny, nie mówiąc o patologicznym wychowaniu wedle widzi-mi-się dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urcrccg

Jeszcze jak będziecie chodzić pod jego dyktando to będzie później masakra 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak zdecydowanie powinna iść do pracy, a dziecko do rówieśników, bo już na pewno jest bardzo rozpuszczony przez mamę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matt

Ja już nie wiem jak z nią rozmawiać. Daje jej konkretne argumenty. Mówię ze dziecko powinno mieć porządne wykształcenie żeby zdobyć w przyszłości dobry zawód. W szkole od każdego przedmiotu jest osobny nauczyciel wykształcony w tym zawodzie, a my nie skończyliśmy kilkunastu kierunków studiow żeby dziecku przekazywać ta cała wiedzę sami. Ona twierdzi ze syn nie potrzebuje tego wszystkiego, zafascynowała się jakimiś szkołami gdzie dzieci nie maja ocen tylko lepią z gliny i wyprawiaja inne cuda, tylko się nie uczą. Wiem, może jestem staroświecki ale nie wyobrażam sobie żeby syn nie poszedł do szkoły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matt
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak zdecydowanie powinna iść do pracy, a dziecko do rówieśników, bo już na pewno jest bardzo rozpuszczony przez mamę

Wiesz, nie chce jej tez naciskać z ta praca, bo bardzo dużo robi w domu. Wcześniej miała prace która lubiła. Pracowała w przedszkolu i dobrze się tam czuła, ale póki co nic nie mówi o powrocie do pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalola

Współczuję, sama mam 2 letniego syna i mam bzika na jego punkcie, ale Twoja żona przesadza ostro. Umów was na wizytę u lekarza dziecięcego typu alergolog, gastroenterolog. Niech wytłumaczy żonie, że dziecku nie ogranicza się składników odżywczych bez powodu. Dziecko rośnie, dojrzewa, potrzebuję owoców i mięsa. Mój syn jest na diecie bezmlecznej, bo ma stwierdzoną nietolerancje na mleko, no ale u nas jest taki mus, więc używamy tylko mlek roślinnych. 

Zrób dziecku morfologię, po tym widać czy niedozywione nie jest, czy żelaza nie brakuje. 

Co komu z lepienia garnków? Jak straciła rozum już tylko pozew rozwodowy może ją otrzezwic. Ciężko będzie po kilkuletniej przerwie, ale jeśli chcesz z nią być pomóż jej znaleźć pracę. Kobieta dostała na głowę nie mając swojego życia. Dziecko od chowane, mało obowiązków i wymyśla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Predator

Trzeba było wybrać sobie normalną kobietę. To nie jest normalne, że co chwilę coś wymyśla zrobi z dzieciaka albo mameje, która będzie wiecznie przy mamusi albo rozkapryszonego roszczeniowego człowieka to już się zaczęło. Uciekaj albo przejmij kontrole , bo dobrze to nie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość Matt napisał:

Wiesz, nie chce jej tez naciskać z ta praca, bo bardzo dużo robi w domu. Wcześniej miała prace która lubiła. Pracowała w przedszkolu i dobrze się tam czuła, ale póki co nic nie mówi o powrocie do pracy. 

Kurcze jeśli pracowała w przedszkolu to powinna sama najlepiej wiedzieć jak dobry wpływ na dziecko ma towarzystwo innych dzieci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ghhh

Od nierobstwa jej sie we lbie przewraca. Dobroboty wygnac najlepiej fizycznej to sie opamieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
19 minut temu, Gość Ghhh napisał:

Od nierobstwa jej sie we lbie przewraca. Dobroboty wygnac najlepiej fizycznej to sie opamieta.

No poprostu nic lepszego nie mogłaś wymyślić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kk6

Jestes też rodzicem wiec masz prawo decydowac o dziecku a nie tylko zona, ktora swoja droga wg mnie przesadza. Nie mozna izolowac dzieciaka od innych ani tez chodzic pod jego dyktando. Zona nie powinna negowac tego co robisz tylko wspierac. I powieram to co wyzej napisano - niech idzie do pracy bo siedzac w domu z dzieckiem tez mozna zdziczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Giligili

Powiedz, że jeżeli nie pójdzie do pracy choć na pół etatu to koniec utrzymywania. Proste. Dziecko dajcie do szkoły prywatnej, może alternatywnej, a ona do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Poszukaj jaj autorze. Masz w ogóle cokolwiek do powiedzenia w swoim domu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matt

Właśnie ja jej zawsze ufałem w kwestii wychowania syna, bo żona ma wykształcenie pedagogiczne, ale to co zaczęła wymyślać przechodzi już ludzkie pojęcie. Nic nie można już dać małemu. Bajki nie wolno mu obejrzeć (nie mówię cały dzien przed tv ale jednej), bajek nie wolno mu tez czytać bo tam są bzdury i straszenie dzieci, jedzenie zgodne z jej własnymi wytycznymi. U babci już tez nie może zjeść kluska, bo tam gluten czy inne zło. Od czasu urodzenia syna bardzo popsuło się między nami i idzie to w złym kierunku. Z każda książka, programem tv czy artykułem boje się co nowego znowu wymyśli w kwestii wychowania naszego syna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matt
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Poszukaj jaj autorze. Masz w ogóle cokolwiek do powiedzenia w swoim domu? 

Mówiłem jej ze jestem przeciwny takiej formie wychowywania naszego dziecka ale zawsze kończy się albo kłótnia albo płaczem żony i fochem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JagGNa

Witam!sama jestem matka,(7lat)i wiem ze troche wczesniej przesadzalam-przewrazliwiona na punkcie czystosci,Ale bedac na urlopie z chrzesniakami i widzac Moje dziecko tarzajace sie w blocie,brudne ale szczesliwe zrozumialam jaki blad zrobilam i wszystko sie zmienilo ...Moze wez rodzinie na pare dni  w miejsce ( Center Park)w ktorym sa rowiesnicy,moze Zona zrozumie....A dziecko samo bedzie chcialo do rowiesnikow...POWODZENIA  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaa
2 minuty temu, Gość Matt napisał:

Mówiłem jej ze jestem przeciwny takiej formie wychowywania naszego dziecka ale zawsze kończy się albo kłótnia albo płaczem żony i fochem. 

Chłopie ty na forum obcych ludzi pytasz co masz zrobić? Przecież tutaj nik nie zna ani ciebie ani twojej żony. Aby coś komuś  dobrze doradzić trzeba bardziej zagłębić sie w problem. Może być wiele przyczyn takiego zachowania twojej żony od błahych jak chociażby chęć zwrócenia na siebie uwagi poprzez bardziej poważne jak problemy z psychika . Jak coś cię niepokoi i masz problem to nie rozwiązuj go tutaj, tylko skorzystaj z pomocy specjalisty. Idź do psychologa porozmawiaj o zachowaniu żony i coś ci podpowie, doradzi . Kafeteria nie jest miejscem gdzie rozwiązuje się takie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matt

Ok dzięki mimo wszystko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×