Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bomba

Przyjaciólka sie zmyla jak pojawil sie facet

Polecane posty

Gość Bomba

I najsmutniejsze w tym jest to ze udawala przyjaciolke przez 15 lat. Znamy sie ze szkoly sredniej i po jej skonczeniu utrzymywalysmy kontakt. Ona w ostatniej klasie zaszla w ciaze. I potrzebowala kogos a duzo dziewczyn sie od niej odwrocilo. Ja bylam z nia kiedy przechodzila przez rozstanie z ojcem dziecka kiedy go wychowywala kiedy rodzice ja dreczyli gdy walczyla o alimemty i gdy potrzebowala kasy. Wydaje mi sie ze ja robilam wszystko co moglam bo po prostu chcialam zeby nasza przyjazn przetrwala na zawsze. A teraz to ona sie odsunela z powodu faceta. Nagle nie ma czasu isc na zakupy ani wpasc na kawe. Jestem w ciazy i poprosilam o pomoc w zakupach takie tam butelki ciuszki i inne ...y na ktorych sie zna.bo jest juz mama a ja nie.  Myslalam ze bedzie to dobry sposob by sie spotkac i pogadac. Zapewniala ze dobra jasne super pomysl a odezwala sie pozniej dopiero po 3 tygodniach gdy janjuz wszystko mam bo sama sobie poszam kupic. Az mi sie.nie chce wierzyc ze baby przez faceta tak glupieja ze wykreslaja z zycia swoich przyjaciol. Poznala kogos pod koniec tamtego roku i od tamtej pory nasze kontakty sir pogarszaja. W sumie to juz mi na niej nie zalezy mam ja w dupie. Ale jestem w ciazy i czasami chcialabym z kims pogadac czy pojsc na kawe. Szkoda ze nie mam takiej osoby. Moj maz sie stara i robi co mozr no ale wiadomo on baby nie zastapi i plotek. Glupie baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja za to mam tak że miałam koleżanki i niby było wszystko super,  też miałam dziecko i sama wychowywałam bo ojciec uciekł, ale pewnego dnia mi się poszczescilo i poznałam cudownego faceta , który jak widać na moje nieszczęście jest bogaty( ale nie az tak bardzo ,)ale tak jak ja pochodzi z raczej biedniejszej rodziny. Jesteśmy szczęśliwi ale koleżanki się ode mnie odwróciły, co rozmowę czymś mi dopiekaly i zawsze chodziło o pieniądze, nie rozumiem ich bo my się nie wywyzszamy, podejrzewam że na codzień mam mniej kasy w portfelu niż one, nie palimy fajek i nie pijemy alkoholu, nie kupujemy markowych ciuchów, wszystkie pieniądze są inwestowane w dom, ogród, samochody, gromadzenie ziemi, i odkładamy na wakacje by 3 razy w roku pojechać gdzieś do tego pomagamy rodzicom finansowo, więc tak naprawdę zyje tak jak wcześniej, lubię pójść do lumpa , w spożywczaku sprawdzam ceny i nie chodzę do drogich restauracji, bo szkoda mi pieniędzy i je szanuje, nie wiem więc o co im chodzi, nie wiem dlaczego tak mi dogryzaja,, za to że żyje w domu z moich marzeń, ? Ze mam super auto? Smutno mi że na koleżanki zasługuje tylko osoba jeżdżąca polonezem i która kątem mieszka u rodziców,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123

Może to kwestia tego, że kiedy zaczyna nam się powodzić lub następują jakieś zmiany w naszym życiu na plus typu nowy facet, ślub, dziecko, to ludzie nie wiedzą jak na to szczęście zareagować jak odnaleźć się w naszej nowej rzeczywistości i przestają się odzywać. Ja dopiero co urodziłam dziecko i wiadomo jest mi ciężko, ale ogólnie to radosna nowina, już powoli widzę kto nabrał dystansu, a kto jest zainteresowany i cieszy się że mną, już w ciąży to zaczęłam zauważać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bomba
18 minut temu, Gość 123 napisał:

Może to kwestia tego, że kiedy zaczyna nam się powodzić lub następują jakieś zmiany w naszym życiu na plus typu nowy facet, ślub, dziecko, to ludzie nie wiedzą jak na to szczęście zareagować jak odnaleźć się w naszej nowej rzeczywistości i przestają się odzywać. Ja dopiero co urodziłam dziecko i wiadomo jest mi ciężko, ale ogólnie to radosna nowina, już powoli widzę kto nabrał dystansu, a kto jest zainteresowany i cieszy się że mną, już w ciąży to zaczęłam zauważać. 

Ogolnie wydaje mi sie ze kwestia dziecka a nowego faceta stanowczo sie roznia. Osoby ktore odsunely sie od ciebie z powodu tego ze masz dziecko moze widza to inaczej. Mi tez ciezko bylo rozmawiac z kims kto stal sie mama bo glowne tematy przy takiej osobie to dziecko, pieluchy, mleko, kolki, zabkowanie etc. Ja na ten temat po prostu nie mialam pojecia. Ale nowy facet? Jak obca osoba ktora pojawia sie nagle w naszym zyciu moze sprawic ze zapominamy o osobach ktore byly przy mas od kilkunastu lat? Tego nie ogarne. Zna goscia od pol roku i nagle nie ma czasu na kawe zakupy czy zwykle.plotki. nawet juz nie zadzwoni. Dodam ze jest bezrobotna ale tak sobie chwali zasilek i 500 + ze chyba stac ja na kawe na miescie? Przyjechala do mnie raz jakies 2 miesiace temu z tym swoim przydupasem i powirm ze nawet go polubilam ale z reszta co to ma do rzeczy na ma go kochac i on ja szanowac ale no ... jak zostala sama z dzieciakiem to ja ja wspietalam i przy niej bylam a ta falszywa ... juz o tym nie pamieta. Przez ten czas jakies 10 lat ja tez mialam kilku partnerow ale nie powodowalo to ograniczen w moich kontaktach z nia. To ze ma dziecko tez nic dla mnoe nie zmienilo. A poznala jakoegos typa i skresla swoich przyjaciol? Jak ja kopnie w dupe to sobie o mnie przypomni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No niestety rzadko która przyjaźń z czasów szkolnych przetrwa próbę czasu. Znam ten typ o którym mówi autorka. Pewnie jak jej związek zacznie się sypać to przybiegnie na plotki z płaczem. Po jakimś czasie znowu sobie kogoś znajdzie i poświęci tej osobie 100% swojego czasu. Akurat ja znałam taką kobietę-bluszcz co chorobliwie zakochiwała się w facecie i zapominała o całym świecie, rodzinie, koleżankach.

Miałam też takie dwie przyjaciółki, z którymi znałam się od dziecka, ale odkąd urodziłam pierwsze dziecko nasze kontakty zaczęły się sypać. One w tym czasie były jeszcze na etapie randkowania lub narzeczeństwa. Bardzo dały mi odczuć to, że już nie pasuję do ich towarzystwa, to straszne jak nagle taka niby wielka przyjaźń nagle zanika. Zaczęło się od tego, że przestały mnie zapraszać na imprezy, bo ja przecież jestem matka i pewnie spędzam 100% swojego czasu usypiając wrzeszczące niemowle 😕 Potem już nawet ciężko było z nimi normalnie poplotkować, zwierzyć się z problemów. Wszystkie moje problemy były dla nich nieważne, bo ja przecież już jestem ustawiona i nie powinnam marudzić. Po prostu zaczęły mi zazdrościć. Zauważyłam, że im lepiej mi się wiedzie, tym bardziej kontakt się pogorszał. A ja naprawdę się starałam, wychodziłam z inicjatywą. Chętnie ich słuchałam, doradzałam. No ale takie jest życie 😛 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha
43 minuty temu, Gość 123 napisał:

Może to kwestia tego, że kiedy zaczyna nam się powodzić lub następują jakieś zmiany w naszym życiu na plus typu nowy facet, ślub, dziecko, to ludzie nie wiedzą jak na to szczęście zareagować jak odnaleźć się w naszej nowej rzeczywistości i przestają się odzywać. Ja dopiero co urodziłam dziecko i wiadomo jest mi ciężko, ale ogólnie to radosna nowina, już powoli widzę kto nabrał dystansu, a kto jest zainteresowany i cieszy się że mną, już w ciąży to zaczęłam zauważać. 

Masz dużo racji. Ja się cieszę szczęściem innych, ale czasem ogarnia mnie poczucie bezsilności (Jeśli komuś uda się spełnić marzenie zbliżone do mojego). Jest to zazdrość na swój sposób, ponieważ też tego pragnę dla siebie ale mi nie wychodzi np. Nauka języków obcych. Cieszę się sukcesem innej osoby , ale nie chcę by moja flustracja na nią wplywala i wolę się wtedy na chwilkę odseparowac i pocierpiec w samotnosci. Uważam, że to lepsze niż mówić jak się cholernie cieszę A później obrabiac za plecami by wyladowac swoją  flustracje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bomba
2 minuty temu, Gość Gocha napisał:

Masz dużo racji. Ja się cieszę szczęściem innych, ale czasem ogarnia mnie poczucie bezsilności (Jeśli komuś uda się spełnić marzenie zbliżone do mojego). Jest to zazdrość na swój sposób, ponieważ też tego pragnę dla siebie ale mi nie wychodzi np. Nauka języków obcych. Cieszę się sukcesem innej osoby , ale nie chcę by moja flustracja na nią wplywala i wolę się wtedy na chwilkę odseparowac i pocierpiec w samotnosci. Uważam, że to lepsze niż mówić jak się cholernie cieszę A później obrabiac za plecami by wyladowac swoją  flustracje. 

A wiec czego ona moze mi zazdroscic ze nie chce utrzymywac kontaktu? Tego ze jestem w ciazy? Sama ma dziecko. Tego ze mam meza? Sama ma faceta. Tego ze mam mieszkanie? Ona ma wielka wille na wsi. Ogolnie wydaje mi sie ze nie ma nic czego moglaby mi zazdroscic. To ja zawsze zachwycalam sie domem jej rodzicow ale to kiedys bedzie jej dom. Ma konie, staw, kort tenisowy. No nic jej nie brakuje. Wiec nie sadze zeby mi czegos zazdroscila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko,czasem tak w życiu bywa. Jak wyszłam zamaż i zaszłam w ciążę uznałam że znajomi nie są mi potrzebni bo mam swoją rodzinę i dobrze mi z tym.Utrzymuje z nimi tylko kontakt na WhatsApp i FB.Nie czuję potrzeby żeby spotykać się ze znajomymi.To już przeszłość i inny świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha
22 minuty temu, Gość Bomba napisał:

A wiec czego ona moze mi zazdroscic ze nie chce utrzymywac kontaktu? Tego ze jestem w ciazy? Sama ma dziecko. Tego ze mam meza? Sama ma faceta. Tego ze mam mieszkanie? Ona ma wielka wille na wsi. Ogolnie wydaje mi sie ze nie ma nic czego moglaby mi zazdroscic. To ja zawsze zachwycalam sie domem jej rodzicow ale to kiedys bedzie jej dom. Ma konie, staw, kort tenisowy. No nic jej nie brakuje. Wiec nie sadze zeby mi czegos zazdroscila.

Często życie innych wydaje nam się bardziej atrakcyjne, może Twój mąż w jej oczach zachowuje się jak ideał? I chciałaby być w Twojej skórze. Nie wiem ale to może być jeden z powodów. Ja pochodzę z biednej rodziny, ale zawsze koleżanki zazdroscily mi relacji rodzinnych, że mogę się wygadać mamie bo im mimo kasy tego brakowalo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×