Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ikar1234

Czy mam odwołać ślub?

Polecane posty

Gość Ikar1234

Wybaczcie przypadkiem dodałam, zanim skończyłam pisać. 

W lipcu biorę ślub. Z narzeczonym jestem jakieś 5 lat, to jest i była największą miłość w życiu. Cudowne chwile, wyjazdy wspólna nauka do egzaminów, wspólne studia, teraz dobra praca, wspólne radości i troski które przeszliśmy. Od kilku miesięcy mieszkamy razem, i zrobiło się źle. Kilka razy  już nawet w przeszłości bywały wybuchy agresji słownej, ja nie jestem człowiekiem który będzie siedział cicho więc mówiąc wprost też potrafiłam posunięć głos. Ale przejdź do rzeczy. Kilka razy zostałam przycisnieta do ściany, raz pociagnieta za włosy. Usłyszałam że chce mieć dzieci no nie chce mi się pracować (chciałam porozmawiać o tym przed ślubem) że kiedyś tak ale nie teraz (i kilka razy argument że on będzie musiał zarabiać, dodam że jestem bardzo pracowita dorabia poza etatem). Kiedyś jeździł chętnie do moich bliskich teraz wiem że będzie awantura jak wrzucę temat, albo że może będę miała szczęście i akurat się zgodzi. Kocham go i taki nie był, na codzień potrafi przychylic mi nieba. Wiele trudnych chwil przeszliśmy razem, ale to ponad moje sily. Nawet mówi że zmusiła go do Zaręczyn. Nie jestem aniołem, ale już usłyszałam że mam oddawać pierścionek a potem był (nie moj) płacz i przepraszanie. jestem rozdarta. Uważam że ma problemy natury psychologicznej z uwagi na przeszłość. Ale przez to wszystko całe przygotowania do wesela to pasmo płaczu i kłótni. A taka byłam szczęśliwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktos

No, to po slubie bedzie tylko gorzej. Nie ma najmniejszych szans zeby bylo lepiej. No I jesli jestes gotowa na to “gorzej” to bierz slub..Ja bym nie brala. No ale ja patrze na to inaczej. Ja po pierwszym pociagnieciu za wlosy odeszlabym, bez szans na powrot. Po pierwszym zyczeniu oddnia pierscionka- oddalabym i zero szans na powrot. Jesli z nim nadal zamierzasz wziac slub, to po prostu przygotuj sie na reki czy my i ponizanie. Jak nadal bierzesz z nim slub to po prostu przygotuj sie ze twoje dzieci beda dorastaly w toksycznej rodzinie. No coz, nie ty pierwsza I nie ostatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jaka to przeszłosc? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość denny

Gdybym uslyszala ze mam oddac pierścionek bo zmusiłam go do zaręczyn rzuciłabym mu tym pierścionkiem w twarz i odeszla. Poza tym szarpanie za wlosy, przyciskanie do sciany...potem będzie gorzej, będzie posuwal się dalej. Przy okazji będzie wypominal ci to ze nie chciał się z toba zenic i go zmusilas, odetnie cie od rodziny itp. Zastanow się dziewczyno poważnie bo to naprawdę do niczego dobrego nie prowadzi. Czy warto poswiecac cale zycie tylko po to żeby mieć status mężatki? Zrezygnuj ze slubu, jeżeli nie chcesz rezygnować z niego i zyjcie na tzw <kocia lape> zawsze to lepsze niż przypieczętowane czegos na stale! wtedy  zawsze będzie co trudniej odejść, zstawic go. Ale na moje oko ten związek nie ma rozowej przyszłości, naprawdę szkoda zycia na takiego faceta, nie daj się tak traktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Porozmawiaj z nim o tym, zorientuj się, czy on widzi, jak chore jest to, co się dzieje i całą wagę Waszych problemów. Wyślij go na terapię (zasugeruj na spokojnie, nie rozkazuj). Może się zgodzi, może jak popracujecie nad relacją, no i on nad sobą, to jakoś uratujecie związek. Tak czy inaczej na tę chwilę z tego co piszesz to z pewnością nie planowałabym ślubu. Po prostu odwołałabym go pod pretekstem przełożenia (zawsze można się wytłumaczyć kasą czy zmianą planów) - zwłaszcza, jak usłyszałaś, że był do oświadczyn skłoniony - nie ważne, że w gniewie. To olej ten ślub na razie, bądźcie sobie tak jak byliście, bez spiny. Chyba do papierka Wam się nie spieszy, a po co planować przysięgę na wieczność, jak na tę chwilę relacja się sypie. Przejdziecie tę próbę, sprawdzicie, czy da się jeszcze dogadać i zbudować na nowo fajny związek, to się pobierzecie. Bo sam ślub niczego nie zmieni, a wręcz może być tylko gorzej jak ktoś wyżej napisał - jeśli on ma jakąś manię kontroli czy problemy z poczuciem posiadania to mu się to pogłębi, jak będziesz jego "własnością" już formalnie. 

Agresja jest objawem słabości. Facet powinien się po prostu podreperować psychicznie, zadbać o siebie wewnętrznie, poczuć się ze sobą pewnie i dobrze, może ma jakieś doświadczenia, które go zapędziły w kąt i czuje się niepewnie, a na przekór temu zgrywa twardziela. Kwestia czy on widzi w swoich zachowaniach coś nie tak i czy chce to naprawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pouygj

oczywiście nie odwołuj żadnego ślubu pociąganie za włosy to niewinny przejaw miłości twój facet jest ekspresyjny przynajmniej nie jest zbyt miły i potrafi być prawdziwym samcem nie pozwól aby odszedł bierzcie ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc

Już samo Twoje zapytanie daje Ci odpowiedz.

Takich decyzji trzeba być pewnym na 1000000000000000000000000000000000000.......(.....)%

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nick bez avatara

Zdecydowanie w przyszłości może być tylko gorzej. Sama podejmiesz decyzję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nick bez avatara

Zdecydowanie w przyszłości może być tylko gorzej. Sama podejmiesz decyzję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość nick bez avatara napisał:

Zdecydowanie w przyszłości może być tylko gorzej. Sama podejmiesz decyzję...

Dokladnie. Juz sie ujawnilo ze to przemocowiec, na razie tylko ,,delikatnie" ale bedzie tylko gorzej, na 90% po slubie zacznie Cie bic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Już tutaj napisałam, ze dorosły mężczyzna powinien być zrównoważony emocjonalnie. Twój narzeczony wydaje się nierówny i niedojrzały. A za co go kochasz? I czy uważasz, ze że Twoją miłością obdzielisz oboje? Już teraz widzę początki przemocy i brak szacunku. Czy ty też szarpiesz go i ciągasz za włosy? Co będzie dalej, wiadomo, tylko gorzej. Przemyśl wszystko jeszcze raz, byś podjęła właściwą decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwie kluski
8 godzin temu, Gość Ikar1234 napisał:

Wybaczcie przypadkiem dodałam, zanim skończyłam pisać. 

W lipcu biorę ślub. Z narzeczonym jestem jakieś 5 lat, to jest i była największą miłość w życiu. Cudowne chwile, wyjazdy wspólna nauka do egzaminów, wspólne studia, teraz dobra praca, wspólne radości i troski które przeszliśmy. Od kilku miesięcy mieszkamy razem, i zrobiło się źle. Kilka razy  już nawet w przeszłości bywały wybuchy agresji słownej, ja nie jestem człowiekiem który będzie siedział cicho więc mówiąc wprost też potrafiłam posunięć głos. Ale przejdź do rzeczy. Kilka razy zostałam przycisnieta do ściany, raz pociagnieta za włosy. Usłyszałam że chce mieć dzieci no nie chce mi się pracować (chciałam porozmawiać o tym przed ślubem) że kiedyś tak ale nie teraz (i kilka razy argument że on będzie musiał zarabiać, dodam że jestem bardzo pracowita dorabia poza etatem). Kiedyś jeździł chętnie do moich bliskich teraz wiem że będzie awantura jak wrzucę temat, albo że może będę miała szczęście i akurat się zgodzi. Kocham go i taki nie był, na codzień potrafi przychylic mi nieba. Wiele trudnych chwil przeszliśmy razem, ale to ponad moje sily. Nawet mówi że zmusiła go do Zaręczyn. Nie jestem aniołem, ale już usłyszałam że mam oddawać pierścionek a potem był (nie moj) płacz i przepraszanie. jestem rozdarta. Uważam że ma problemy natury psychologicznej z uwagi na przeszłość. Ale przez to wszystko całe przygotowania do wesela to pasmo płaczu i kłótni. A taka byłam szczęśliwa. 

On ZAWSZE taki był tylko nie mieszkając razem widziałaś tylko iluzje i aktorstwo. Teraz mieszkając z nim widzisz codzienność. Nic z tego nie będzie, polecam rozstanie, serio. Ślubu nie powinno być, odwołać wszystko, straciłaś tylko 5 lat z kims kto nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×