Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eksnauczycielka

Czy uważacie, że zawód nauczyciela do niedawna przyciągał ludzi, którzy lubią się czuć nad kimś, a nie umieją pracować z równymi sobie, muszą błyszczeć i czuć się lepsi?

Polecane posty

Gość eksnauczycielka

Ja z tego zawodu odeszłam szybciej niż się pojawiłam. Nie lubię być "nad" kimś, oceniać kogoś, szufladkować, rządzić ludźmi. Moja teściowa to uwielbia. Nie wytrzymała w biurach w których pracowała, bo tam trzeba było nadstawić karku, pracować jak równy z równym, dogadać się. Świetnie się odnalazła w szkole w latach 90 bo lubiła gnoić, przerządzać, czuć że ma pionki pod sobą. Mogła, by uczyła ścisłego przedmiotu, uczniowie się jej bali, jej skakało od tego w górę ego, no żyć nie umierać. Po reformie, gdy nauczyciele już nie mogli mówić i robić wszystkiego jak za komuny i postkomuny, nagle zaczęła mieć migreny, brać lewe zwolnienia. Swoje zapędy nauczycielskie moja tesciowa probowala wyładowywać na rodzinie, synowe traktując jak pionki w grze. No niestety pionki się zbuntowały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynki

To prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Coś w tym jest, może dawniej była to bardziej pożądana profesja właśnie z tego powodu. Dzisiaj tylko niektórym wydaje się, że to jeszcze jest taka szanowana i dumna profesja. Raczej większość wie, że to użeranie się z dziećmi i rodzicami za marne pieniądze. Idą, bo nie mają perspektyw na coś lepszego, albo łudzą się, że państwowa posadka da im spokojne życie. Tylko niektórzy są z powołania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Teraz bardziej się błyszczy pracując w korpo. Im więcej zapierdalasz tym lepiej wyglądasz, jak kobieta sukcesu. Wtedy nawet pracując jako cieć możesz się wywyższać jeśli otaczają ciebie np. fizyczni pracownicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Coś  w tym jest . Ja bałam sie nauczycielki od matematyki bo nas ciągła nas  za uszy 😞 i nikt na to nie reagował . Albo  biła linijka po dłoniach . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie. Nie spotkałam takich nauczycieli w ciągu całej mojej edukacji. Za to spotkałam paru fantastycznych, z prawdziwym powołaniem (zwłaszcza kobietce od biologii z liceum za to jestem gorąco wdzięczna, bo to ona pchnęła mnie na drogę, o której wcześniej nie myślałam a która okazała się dla mnie idealna). Mój teść też był nauczycielem, dawni uczniowie do dziś o nim pamiętają,  trzymają kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×