Sonia

Moja córka (IV kl) w poniedziałek rano wyjechała na szkołę wiosenną w góry. Zadzwoniłam do córki w poniedziałek wieczorem, nie odebrała, uznałam że śpi. We wtorek odebrała za 3 razem pogadała chwilę, rozłączyła. Dzisiaj zadzwoniłam do niej rano, odebrała i powiedziała że pani zabrała im telefony i rozmawiać mogą tylko przy nich i że aktualnie jest w łazience w pokoju pań. 

Zadzwoniłam do wychowawczyni 

Powiedziała że UCZNIOWIE podpisali regulamin wycieczki i tam było min że oddają nauczycielom telefony i pieniądze i codziennie rano przy śniadaniu dostają 10 zł i wpisują się na listę że pieniądze odebrali. 

Czy mogę zadzwonić na policję w tej sprawie? 

A nie lepiej do dyrektora się udać osobiście? 

A po co 10 latkom telefony 

Ciesz się że mogą odpocząć od ekranów 

Bo policja nie ma co robić tylko zajmować się telefonem twojego purchlaka... ...nij się w głowę kobieto 

To nie jest sprawą dla Policji

A tak wgl po co jej telefon na wycieczce? 

Ja uważam że dobrze postąpiła nauczycielka. Nie wiadomo co dziecią do głowy strzeli pieniądze mogą wydać w dzień a tak za dużo nie wydadzą. Telefon też jest niepotrzebny takim małym dziecią,llepiej niech się zajmą narurą

I bardzo dobrze robi nauczycielka