Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Conimikieruje

CO KIERUJE facetami, którzy odradzają żonom powrót do pracy, a potem narzekają że kasy jest mało, a ona coś sobie kupiła????

Polecane posty

Gość Conimikieruje

Znam małżeństwo że ona chce wrócić do pracy, ten jej odradza "a co ty tam zarobisz a się urobisz" a jednocześnie wypomina jej że znów w Biedronce za dużo wydała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

hmmm ale na co wydała? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

hmmm ale na co wydała? 

Na obiad na mieście za 30 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W Biedronce? Na kawe za dużo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ja znam taka co pracuje,a przed mezem ukrywa,ze kupila sobie cos,albo zaniza cene o połowe,bo co on powie.To jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość gosc napisał:

ja znam taka co pracuje,a przed mezem ukrywa,ze kupila sobie cos,albo zaniza cene o połowe,bo co on powie.To jest chore

Prawie każda ukrywa to już standard. Niestety niektórzy mężowie nie rozumieją naszych potrzeb. Uważają, że po jednej rzeczy starczy. Nie kumają jak kobieta coś niepotrzebnego ich zdaniem kupi. Każdą którą znam ukrywa, udając później że to nie nowe, że ma to już dawno. Sama jestem jedną z nich, a kasę mam...Mąż uważa, że po prostu na coś innego lepiej wydać kasę. Taka ich logika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość gosc napisał:

ja znam taka co pracuje,a przed mezem ukrywa,ze kupila sobie cos,albo zaniza cene o połowe,bo co on powie.To jest chore

Fajnie, fajnie tylko to też ma swoje reperkusje. Jak faceci odkryją taki mechanizm to zaniżają sobie wypłaty (znaczy się biorą tysiaka pod stołem do koperty) bo babka nadwyręża budżet domowy nieprzemyślanymi wydatkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala

Chyba sami siebie nie rozumieją 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość gosc napisał:

ja znam taka co pracuje,a przed mezem ukrywa,ze kupila sobie cos,albo zaniza cene o połowe,bo co on powie.To jest chore

To bardzo częste, nic nadzwyczajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, Gość gość napisał:

Fajnie, fajnie tylko to też ma swoje reperkusje. Jak faceci odkryją taki mechanizm to zaniżają sobie wypłaty (znaczy się biorą tysiaka pod stołem do koperty) bo babka nadwyręża budżet domowy nieprzemyślanymi wydatkami :)

haha, nie wiem co wy macie za zwiazki :D ale jesli np facet pali papierosy i wydaje np 15 zł za paczke dziennie x 7 dni w tygodniu, to on bardziej nadwereza budzet,a nie zona kupujac sobie bluzke od swieta. Poza tym wydaje mi sie,ze w zdrowym normalnym zwiazku, jak oboje zarabia to kazdy ma prawo wydac cos na siebie. Wiadomo,rozne sa zwiazki.Ale ta moja znajoma po prostu boi sie co maz powie, bo on jest sknera i ona sie boi mu powiedziec o jakims wydatku.Dziecku kombinezon zimowy kupila,a meza oklamala,ze dostala od kogos,bo by miał pretensje,ze po galeriach lazi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

To bardzo częste, nic nadzwyczajnego.

mnie to dziwi,bo ja sie z tym nie spotkałam. Po co ukrywacie że tez macie swoje potrzeby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość gosc napisał:

haha, nie wiem co wy macie za zwiazki :D ale jesli np facet pali papierosy i wydaje np 15 zł za paczke dziennie x 7 dni w tygodniu, to on bardziej nadwereza budzet,a nie zona kupujac sobie bluzke od swieta. Poza tym wydaje mi sie,ze w zdrowym normalnym zwiazku, jak oboje zarabia to kazdy ma prawo wydac cos na siebie. Wiadomo,rozne sa zwiazki.Ale ta moja znajoma po prostu boi sie co maz powie, bo on jest sknera i ona sie boi mu powiedziec o jakims wydatku.Dziecku kombinezon zimowy kupila,a meza oklamala,ze dostala od kogos,bo by miał pretensje,ze po galeriach lazi

Ja nie rozumiem po co brać za męża palacza. Smród i żółte ściany po roku. Mój preferuje sportowy tryb życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracujaca
10 minut temu, Gość gosc napisał:

haha, nie wiem co wy macie za zwiazki 😄 ale jesli np facet pali papierosy i wydaje np 15 zł za paczke dziennie x 7 dni w tygodniu, to on bardziej nadwereza budzet,a nie zona kupujac sobie bluzke od swieta. Poza tym wydaje mi sie,ze w zdrowym normalnym zwiazku, jak oboje zarabia to kazdy ma prawo wydac cos na siebie. Wiadomo,rozne sa zwiazki.Ale ta moja znajoma po prostu boi sie co maz powie, bo on jest sknera i ona sie boi mu powiedziec o jakims wydatku.Dziecku kombinezon zimowy kupila,a meza oklamala,ze dostala od kogos,bo by miał pretensje,ze po galeriach lazi

Mój mąż nie pali, nie wydaje na siebie, wszystko odklada i inwestuje. Dzięki temu mamy mieszkanie, dom i drugi w budowie. Mąż ma 40lat, ja 33. Oboje pracujemy, nic materialnego nie dostaliśmy od rodziców-mąż wręcz zaczynał z długami 😞 ja od swoich dostałam przynajmniej miłość, bo u męża to i tego brakowało. 

Ale z uwagi na jego podejście zwłaszcza jak kupię coś jemu to nie mówię ile kosztowało. Na mnie czy córkę nie zaluje kasy, ale na sobie zawsze by oszczedzal. Dlatego zanizam ceny ciuchów czy kosmetyków kupionych  dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fff
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

ja znam taka co pracuje,a przed mezem ukrywa,ze kupila sobie cos,albo zaniza cene o połowe,bo co on powie.To jest chore

to jest chore. ja ze starym na zakupy chodzę i nic mi nie wypomina. pracujemy oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
42 minuty temu, Gość Pracujaca napisał:

Mój mąż nie pali, nie wydaje na siebie, wszystko odklada i inwestuje. Dzięki temu mamy mieszkanie, dom i drugi w budowie. Mąż ma 40lat, ja 33. Oboje pracujemy, nic materialnego nie dostaliśmy od rodziców-mąż wręcz zaczynał z długami 😞 ja od swoich dostałam przynajmniej miłość, bo u męża to i tego brakowało. 

Ale z uwagi na jego podejście zwłaszcza jak kupię coś jemu to nie mówię ile kosztowało. Na mnie czy córkę nie zaluje kasy, ale na sobie zawsze by oszczedzal. Dlatego zanizam ceny ciuchów czy kosmetyków kupionych  dla niego.

Nie rozumiem tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
53 minuty temu, Gość gosc napisał:

Ja nie rozumiem po co brać za męża palacza. Smród i żółte ściany po roku. Mój preferuje sportowy tryb życia 🙂

Wolę palacza niż sknere wyliczajacego mi moje pieniądze. Mój maz tez uprawia sport, a czasem sobie zapali na zewnątrz. W ogole nie pije. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja nigdy nie oszukuje w finansach. Mamy osobne konta plus 8oszczędnościowe, oboje pracujemy. Ja wiem ile zarabia maz, bo on tego nie ukrywa, znamy swoje hasła do konta, zdaza sie użyć cudzej karty, ja tez nie ukrywam swoich zarobkow , a są z 3 źródeł. On całkowicie nie wnika w to co kupuje dla siebie, o cenę nie pyta. Ja nie wnikam w tp co on kupuje dla siebie. Droższe zakupy konsultujemy, zwłaszcza sprzęty do domu, rowery, zakupy dla dzieci. Wiemy ile możemy na siebie wydać. Inna sprawa, że żadne z nas nie ma szalu zakupów i jestesmy raczej rozsądni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracujaca
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie rozumiem tego

Mąż po prostu pochodził z rodziny gdzie żyło się nad stan na zasadzie zastaw się a postaw się. Wobec tego on jest bardzo oszczędny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Pracujaca napisał:

Mąż po prostu pochodził z rodziny gdzie żyło się nad stan na zasadzie zastaw się a postaw się. Wobec tego on jest bardzo oszczędny

Ale jak ma sie do tego oszukiwanie przy kupnie szamponu? Ceny są jakie sa, po co ściemniać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wiecie dlaczego tak jest? Odnoszę się do podejścia z tematu. Bo faceci są w większości oderwani od rzeczywistości i nie wiedzą ile co kosztuje. Zauważcie jak się pieklą alimenciarze, że za ich pieniądze była żyje jak w pączek w maśle, a tych pieniędzy na dziecko daje 300-400zł. Najlepiej zrobić menu na cały tydzień, takie jakie chciałby zjeść, dać mu to do ręki i niech sam zrobi zakupy pod to menu. Oczywiście połowy nie kupi, ale wtedy ta przykładowa grochówka będzie bez majeranku, bez kiełbasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ale jak ma sie do tego oszukiwanie przy kupnie szamponu? Ceny są jakie sa, po co ściemniać ?

Bo temu mężowi szkoda kasy na siebie, rozumiesz? Żonie i dzieciom kupi wszystko, ale sobie samemu żydzi. Ja też tak miałam jak dzieci były małe. Pewnego pięknego dnia kupowałam dla dzieci czapki, szaliki itp. Jak już kupiłam i to nie jakoś super tanio, to przy stoisku z rękawiczkami odkładając rękawiczki na siebie za 2 zł nagle mnie coś "je/bło", co ty ku/rwa robisz? Rękawiczek nie masz i szkoda ci 2 zł, dosłownie 2 zł na swój komfort, a dzieciom kupiłaś rękawiczki za 15 zł para. Wtedy do mnie dotarło, co ja robię. I ten mąż ma dokładnie to samo. Źle się czuje jak kupi coś sobie. Tylko, że ja zrozumiałam, że też jestem ważna, a ten mąż jeszcze tego nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Polscy "mężowie" uwielbiają mieć władzę w domu i gnoić żony!

Stąd to zabranianie pracy i jednocześnie pretensje o brak pieniędzy.

Po prostu babie trzeba dokopać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość Pracujaca napisał:

Mój mąż nie pali, nie wydaje na siebie, wszystko odklada i inwestuje. Dzięki temu mamy mieszkanie, dom i drugi w budowie. Mąż ma 40lat, ja 33. Oboje pracujemy, nic materialnego nie dostaliśmy od rodziców-mąż wręcz zaczynał z długami 😞 ja od swoich dostałam przynajmniej miłość, bo u męża to i tego brakowało. 

Ale z uwagi na jego podejście zwłaszcza jak kupię coś jemu to nie mówię ile kosztowało. Na mnie czy córkę nie zaluje kasy, ale na sobie zawsze by oszczedzal. Dlatego zanizam ceny ciuchów czy kosmetyków kupionych  dla niego

A co sądzicie o mojej sytuacji? Teraz nie zarabiam bo urlop wychowawczy, na który on sam przystał bo nie lubi żłobków dla takiego malca. Na dziecko nie żałuje, ale ogólnie jest sknerusem. DosLo do kuriozalnej sytuacji, gdy jeszcze pracowałam a zarabiałam niestety niecałe 2 tysiące, że moje pieniądze też chciał kontrolować. Choć zarabia kilka razy tyle co ja, uważał że powinnam ze swoich też robić różne zakupy do domu - ok, jeszcze rozumiem, ale oprócz tego jęczał jak za własną kasę kupowałam sobie jakieś perfumy czy ciuch, a ja rzadko kupuje sobie ciuchy bo mało co mi się podoba tak naprawdę. On chciał ingerować w to na co ja wydaje zarobioną przez siebie kasę. Najlepiej żeby szło głównie na życie, jedzenie. A jak on ze swojej pensji potrafił kupić sobie sprzęt do grania za 5 tysięcy lub kurtkę za tysiąc to jakos ja mu nie kontroluje na co on wydaje, a zresztą nawet jak próbowałam powiedzieć mu że jego postawa jest wybiórcza i niesprawiedliwa, to tłamsił mnie mówiąc, że on więcej zarabia więcej mu wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość gość napisał:

Wiecie dlaczego tak jest? Odnoszę się do podejścia z tematu. Bo faceci są w większości oderwani od rzeczywistości i nie wiedzą ile co kosztuje. Zauważcie jak się pieklą alimenciarze, że za ich pieniądze była żyje jak w pączek w maśle, a tych pieniędzy na dziecko daje 300-400zł. Najlepiej zrobić menu na cały tydzień, takie jakie chciałby zjeść, dać mu to do ręki i niech sam zrobi zakupy pod to menu. Oczywiście połowy nie kupi, ale wtedy ta przykładowa grochówka będzie bez majeranku, bez kiełbasy.

Mądry wpis.

Zabierajcie facetów na zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HD he

Nie odpowiem na to pytanie bo nie znam takiego przypadku.mój mąż wręcz przeciwnie- cały czas mnie namawia żebym kupiła sobie nową kurtkę nowe buty.A sam sobie nic nie kupuje. Ja też sobie nic nie kupuję tylko dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Temat nie dotyczy " nie kupowania sobie" i wywyższania się z tego powodu!!!

Nie nauczyli was w szkole czytać ze zrozumieniem???

Temat dotyczy hipokryzji polskich facetów którzy chcą zjeść ciastko i mieć ciastko a jednocześnie obwiniać o wszystko żonę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeden z miliona
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Temat nie dotyczy " nie kupowania sobie" i wywyższania się z tego powodu!!!

Nie nauczyli was w szkole czytać ze zrozumieniem???

Temat dotyczy hipokryzji polskich facetów którzy chcą zjeść ciastko i mieć ciastko a jednocześnie obwiniać o wszystko żonę!!!

Są dwa wyjścia, albo facet trzepie kasiorę, ale rzadko jest w domu wtedy zona nie musi pracować, albo jest częściej w domu i oboje pracują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Co kieruje? Chcą mieć bardzo duże poczucie władzy i mają jakąś chorą przyjemność z tego, że cała rodzina jest uzależniona od Pana. Jest też drugi wariant, który moim zdaniem częściej ma miejsce, a mianowicie facet nie jest trochę szczery sam ze sobą i na siłę chce być miły i wyrozumiały dla żony, bo usłyszał, że tak trzeba, a po jakimś  czasie gdy widzi konsekwencje swego nieprzemyślanego wyboru zaczyna żałować i wkurzać się. No ale nie powie "wróć do pracy", bo przecież nakłaniał do zostania w domu i teraz by głupio i niemęsko było zmieniać swoją decyzję, więc po cichu liczy na to że wykończona emocjonalnie kobita sama zdecyduje się na powrót do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee
39 minut temu, Gość HD he napisał:

Nie odpowiem na to pytanie bo nie znam takiego przypadku.mój mąż wręcz przeciwnie- cały czas mnie namawia żebym kupiła sobie nową kurtkę nowe buty.A sam sobie nic nie kupuje. Ja też sobie nic nie kupuję tylko dzieciom.

Jesteś mądrą kobietą. Ja na narzeczoną kasy nigdy nie żałowałem i wszystko jej kupowałem, ciągle mówiła żebym coś sobie kupił, ale ja nic nie potrzebowaľem aż w końcu zobaczyłem w sklepie kurtkę taką jakiej od 2 lat szukałem, wydałem 700zł i odrazu jazgot że kupiłem a na nią to tyle nie wydaję (co jest nieprawdą bo wydawałem na nią więcej miesięcznie) były ciągłe wypominanie przy wszystkich znajomych że na kurtkę tyle wydałem, od jakiegoś czasu na nią nic nie wydaję, pracuje to niech sama zaspokaja swe potrzeby i ode mnie na nic już nie dostanie przynajmniej przez 3 miesiące. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość Eeeee napisał:

Jesteś mądrą kobietą. Ja na narzeczoną kasy nigdy nie żałowałem i wszystko jej kupowałem, ciągle mówiła żebym coś sobie kupił, ale ja nic nie potrzebowaľem aż w końcu zobaczyłem w sklepie kurtkę taką jakiej od 2 lat szukałem, wydałem 700zł i odrazu jazgot że kupiłem a na nią to tyle nie wydaję (co jest nieprawdą bo wydawałem na nią więcej miesięcznie) były ciągłe wypominanie przy wszystkich znajomych że na kurtkę tyle wydałem, od jakiegoś czasu na nią nic nie wydaję, pracuje to niech sama zaspokaja swe potrzeby i ode mnie na nic już nie dostanie przynajmniej przez 3 miesiące. 

Takie małe pytanie. Dlaczego ona jeszcze jest twoją narzeczoną? Ja nie rozumiem czegoś takiego. Przecież jeśli nie żałujesz na nią kasy teraz, tzn, że będąc mężem, będziesz łożyć na rodzinę. Nie będziesz wymagać od niej zarobków, kiedy zaistnieje przymus wychowawczego na dziecko, utrata pracy i tego typu sprawy. Więc jesteś pod tym względem dobrym facetem i twoja luba powinna to docenić. Logicznym dla mnie jest też, że jeśli ktoś kupuje sobie mało ciuchów, to ma prawo raz na pół roku kupić sobie coś porządnego droższego, bo będzie w tym chodził kilka lat. Ja wychodzę z założenia, że jeśli wydaję na siebie 100zł miesięcznie, to mąż ma takie samo prawo, a że on nie kupuje sobie miesięcznie za 100zł, to może kupić raz na 3 miesiące za 300 zł. Wracając do narzeczonej i tego co będzie po ślubie. Jeśli ona teraz odwaliła taki numer, że na nią tyle nie wydajesz, a tak naprawdę wydajesz więcej, tylko często i w małych kwotach, to pomyśl co będzie po ślubie. Pomimo, że nie będziesz się uchylać od obowiązku utrzymania rodziny, a ją nosił na rękach, to ona będzie wystrojona, a ty jak dziad. I jeszcze ci to wypomni jak wyglądasz, ale porządnie ubrać ci się nie pozwoli. Jej chyba chodzi o to, że jej potrzeby i zachcianki, to twój obowiązek, a jeśli ty kupisz sobie coś droższego, to jej masz kupić futro. Notuj sobie gdzieś wydatki na  nią, data godzina, miejsce i jej potem dowal. Materializm nie zależy od płci, po prostu taki ktoś się rodzi. Owszem, pieniądze w małżeństwie są wspólne, niezależnie ile który zarabia, ale takie coś jak przedstawione w temacie, co piszą niektóre dziewczyny i co piszesz ty, nie powinno mieć miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×