Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mała Mi.

„Zdrada”

Polecane posty

Gość Mała Mi.

Niespełna cztery lata temu poznałam na Facebooku faceta. Wymieniliśmy kilka komentarzy, po czym napisał mi prywatną wiadomość i...popłynęliśmy. Rozmowy nie miały końca, szybko zdecydowaliśmy, że chcemy pokonać prawie 2000 km, które nas dzieli i się spotkać. Przyleciał, a ja już na wstępie wiedziałam, że TO TEN. Przez kilka miesięcy ze względu na zobowiązania jedno z nas odwiedzało drugie raz w miesiącu na kilka/kilkanaście dni. W między czasie zauważyłam, że mój facet wymienia bardzo dużo wiadomości { czysto koleżeńskiej treści } z dziewczyną, której kilka lat przed naszym poznaniem bardzo pomógł i z którą przez cały ten czas utrzymywał kontakt. Widzieli się dwa razy, raz, kiedy udzielał pomocy jej i jej rodzinie { nie będę zagłębiała się w szczegóły } i później drugi raz, kiedy odwiedziła jego miasto już ze swoim mężem. Pytałam wielokrotnie skąd taka zażyła znajomość ( w sensie od pomocy jednorazowej do rozmów na temat jej małżeństwa, rodziny, życia, zdrowia itd ) i powiedział mi, że „jakoś tak wyszło”. Jak to kobieta, miałam w stosunku do niej bardzo złe przeczucia, szczególnie, że po przeprowadzce „na stałe” grzecznie przeprosił, że niestety ich kontakt będzie tylko sporadyczny. Ona jednak pisała bezustannie wiadomości bez odbioru, cały czas. Nie odpisał na żadna z nich przez prawie dwa lata. W tym czasie urodziło nam się dziecko, kupiliśmy dom, byliśmy szczęśliwi, zakochani, nie kłóciliśmy się.. Kilka tygodni temu pojechaliśmy do znajomych na weekend tylko dla dorosłych, zostawiając dziecko z dziadkami, żeby się trochę rozerwać i odetchnąć. :) Przy wieczornym spotkaniu, trochę zakrapianym, zobaczyłam, że mój partner otrzymał kolejna wiadomość od tej dziewczyny. Byłam zła, chciałam odpisać, przegnać.. Ale coś mnie podkusiło i wyszłam na korytarz, usiadłam na schodach i przeczytałam  WSZYSTKIE ich rozmowy. Nie było w nich nic niestosownego, poza tym, że jak jeszcze mieszkaliśmy „osobno” wymienili jednego wieczoru kilka zdań, które do tej pory były przeznaczone tylko dla mnie { nie dla kobiety, do której zwraca się per siostro }, ona wysłała mu jakieś fotki, on jej także, a następnego ranka on napisa jej, ze w życiu nie żałował niczego tak, jak tego, co pisali poprzedniej nocy. Dodam, że dokładnie w tym samym czasie odbywaliśmy codzienną wieczorna rozmowę. Jako, ze byłam przeczulona na punkcie tej panny, mój facet wielokrotnie zarzekał się, przyrzekał, że nigdy do niczego między nimi nie doszło, bo oni się traktują jak rodzeństwo... Wiem, że to tylko rozmowa, ale jestem zraniona do kości. Czuje się oszukana, że nie powiedział mi od razu, jak zrozumiał, że popełnil gafę, kłamał mi prosto w oczy i przede wszystkim... wtedy wybrał ja, nie mnie... Ze słodkiej sielanki czuje się, jakbym wpadła do szamba. Jakby cały fundament naszego związku upadł. Nie wiem, co ze sobą zrobić... Czy ktoś może mi poradzić, czy „mam prawo” się tak czuć? Aż tak fatalnie? Nie chce utracić takiego wspaniałego związku, ale jednocześnie nie umiem zapanować nad emocjami, które biorą nade mną przewagę... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgościa

Jak to wybrał. I rano żałował. Weź napisz obco chodzi właściwie i o co cała akcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chyba nie bardzo zrozumiałam kiedy pisał, co pisał itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgościa
37 minut temu, Gość Gość napisał:

Chyba nie bardzo zrozumiałam kiedy pisał, co pisał itd

No właśnie ja też. Napisał że woli ją i potem rano napisał że żałuję że jej to napisał? Najważniejszą kwestię nie dokładnie opisalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Ja nie wiem k co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×