Dziewczyna zaszła ze mną w ciąże ale nie chce iść na aborcję. Czy mogę coś zrobić?

Dziecko jest na pewno moje bo wiec dokładnie kiedy nas za bardzo poniosło i nie uważalismy. Mało ją znam bo 3 mc. Nie kocham jej, być moze jeszcze jej nie kocham. Nie chciałbym zeby urodziła to dziecko. Powiedziałem że gwarantuje jej mieszkanie i moge z nia zamieszkac, dawac kase i wszystko ogarnąc byle tylko usunęła. Jeśli do siebie nie pasujemy to najwyzej sie roztaniemy ale na pewno nie chce dziecka. Jestem 100 % pewny. Mówiłem jej to wszystko, byłem z nia u lekarza. Ona mówi że chce i ze nie idzie na aborcje. Podkreśla że na pewno nie usunie i chce bym zniknal z jej zycia. Czy moge cos zrobic zeby jednak nie urodzila tego dziecka? Rozumiem ze ona jest teraz pod wplywem emocji ale nie chcialbym zeby tak postapila.

Możesz zacząć ponosić odpowiedzialność za to, że nie potrafisz się zabezpieczać, a co za tym idzie- zacznij płacić alimenty 

Niedawno pisales, ze niby chce... Czyli zmieniła zdanie i Ty również : )

W Polsce aborcja jest nielegalna, więc zmuszanie do niej również. Chyba w żadnym cywilizowanym kraju zmuszanie do terminacji ciąży nie jest legalne. Możesz jedynie potulnie płacić elementy, możesz się zrzec praw do dziecka i być olewajacym ojcem.

Nie chcesz? Teraz nie chcesz? Trzeba było myśleć za nim ciąża się pojawiła. Jeśli nie potrafisz się zabezpieczyć i nie jesteś odpowiedzialny żeby przyjąć skutki braku zabezpieczenia nie powinieneś uparwiac seksu! Jasne że nie usunie. Bo dlaczego miałaby bo ty nie chcesz problemu? Pokornie będzie płacil. I doradzam wazektomie... Raz na zawsze pozbędziesz się problemy nie chcianej ciąży! 

9 godzin temu, Gość Gosc napisał:

W Polsce aborcja jest nielegalna, więc zmuszanie do niej również. Chyba w żadnym cywilizowanym kraju zmuszanie do terminacji ciąży nie jest legalne. Możesz jedynie potulnie płacić elementy, możesz się zrzec praw do dziecka i być olewajacym ojcem.

W Polsce nie można zrzec się praw do dziecka. Prawa mogą tylko być sądownie odebrane.

w Szwecji jest chyba tak, że masz możliwość "abortować" takie dziecko - w sensie nie zmusić fizycznie do usunięcia, ale zrzec się do niego praw bez żadnych konsekwencji prawnych i finansowych jak alimenty. A samotna matka niech sobie robi wówczas co chce ;)

ale w czym problem? ona nie chce Cię widzieć i chce tego dziecka, a ty ją mimo to przymuszasz? Zniknij z jej życia, płać alimenty i tyle skoro własne dziecko masz w zadzie ćwoku, lepiej nie mieć ojca niż mieć takiego śmiecia jak ty. Ty myślisz że aborcja to jest obcięcie paznokci? 

Jakim chu/jem złamanym trzeba być!!! Jakim szmaciarzem, egoistą ostatnim. W łeb się yebnij nieodpowiedzialna kanalio!

Człowieku weź się puknij w łeb. Jak można chcieć zmusić kobietę aborcji. Czytając albo słysząc takie coś myślę tylko tyle ,,szkoda że twoja matka tego nie zrobiła ". Chamstwo I prostactwo dzieciaku aż wstyd mi czasem za moją płeć. Następnym razem nie pchaj kija jak nie potrafisz.

Dnia 21.03.2019 o 21:56, Gość niezorientowany napisał:

Dziecko jest na pewno moje bo wiec dokładnie kiedy nas za bardzo poniosło i nie uważalismy. Mało ją znam bo 3 mc. Nie kocham jej, być moze jeszcze jej nie kocham. Nie chciałbym zeby urodziła to dziecko. Powiedziałem że gwarantuje jej mieszkanie i moge z nia zamieszkac, dawac kase i wszystko ogarnąc byle tylko usunęła. Jeśli do siebie nie pasujemy to najwyzej sie roztaniemy ale na pewno nie chce dziecka. Jestem 100 % pewny. Mówiłem jej to wszystko, byłem z nia u lekarza. Ona mówi że chce i ze nie idzie na aborcje. Podkreśla że na pewno nie usunie i chce bym zniknal z jej zycia. Czy moge cos zrobic zeby jednak nie urodzila tego dziecka? Rozumiem ze ona jest teraz pod wplywem emocji ale nie chcialbym zeby tak postapila.

Jak byles na tyle glupi zeby uprawiac seks z dziewczyna do ktorej nic nie czujesz, to teraz masz problem bo bedziesz ja mial dp czasu az dziecko nie bedzie samodzielne na karku. Aborcja to bardzo powazna sprawa, jesli ona tego nie chce to raczej nic nie zrobisz. Chyba jestes jeszcze mlody ze zrobiles taki blad, wspolczuje, ale nie mysl juz o tym, czasu nie cofniesz.

Dnia 22.03.2019 o 08:03, Gość gość napisał:

W Polsce nie można zrzec się praw do dziecka. Prawa mogą tylko być sądownie odebrane.

Oczywiście, że możesz. Ale nie zwalnia cię to z obowiązku alimentacyjnego. Wyjątkiem chyba od tego jest zrzeczenie się praw do swojego noworodka będąc kobietą, jeśli ojciec jest nieznany, lub zgadza się na decyzję matki dziecka. Wtedy, żadna ze stron nie płaci alimentów.

Dnia 22.03.2019 o 08:16, Gość gość napisał:

w Szwecji jest chyba tak, że masz możliwość "abortować" takie dziecko - w sensie nie zmusić fizycznie do usunięcia, ale zrzec się do niego praw bez żadnych konsekwencji prawnych i finansowych jak alimenty. A samotna matka niech sobie robi wówczas co chce

No patrz, a taka cywilizowana, nowoczesna i fajna ta Szwecja. Tak fajna, że kobieta nie mając znikąd pomocy woli usunąć dziecko, niż urodzić i zatrzymać. Nie! Wróć! Przecież jak urodzi i będzie jedynym rodzicem, to jej to dziecko zaraz państwo odbiera, bo nie ma odpowiednio dostatecznej opieki.  Potem się dziwić, czemu tyle ciapatych i innych, jak rodowita Szwedka się rozmnażać nie chce, bo same problemy, zamiast radości z rodziny.

54 minuty temu, Gość gość napisał:

Oczywiście, że możesz. Ale nie zwalnia cię to z obowiązku alimentacyjnego. Wyjątkiem chyba od tego jest zrzeczenie się praw do swojego noworodka będąc kobietą, jeśli ojciec jest nieznany, lub zgadza się na decyzję matki dziecka. Wtedy, żadna ze stron nie płaci alimentów.

No patrz, a taka cywilizowana, nowoczesna i fajna ta Szwecja. Tak fajna, że kobieta nie mając znikąd pomocy woli usunąć dziecko, niż urodzić i zatrzymać. Nie! Wróć! Przecież jak urodzi i będzie jedynym rodzicem, to jej to dziecko zaraz państwo odbiera, bo nie ma odpowiednio dostatecznej opieki.  Potem się dziwić, czemu tyle ciapatych i innych, jak rodowita Szwedka się rozmnażać nie chce, bo same problemy, zamiast radości z rodziny.

Ale to właśnie z rodziny są same problemy  

Dnia 22.03.2019 o 08:16, Gość gość napisał:

w Szwecji jest chyba tak, że masz możliwość "abortować" takie dziecko - w sensie nie zmusić fizycznie do usunięcia, ale zrzec się do niego praw bez żadnych konsekwencji prawnych i finansowych jak alimenty. A samotna matka niech sobie robi wówczas co chce

I tak powinno być tez w Polsce i w reszcie swiata. Chce kobieta to niech rodzi ale niech dadzą spokój mężczyźnie. To samo w druga stronę jeśli mężczyzna chce dziecko i dogada się z dziewczyna ze ona urodzi ale już nie będzie miała z dzieckiem nic wspólnego żadnych alimentów ani nic... 

27 minut temu, Gość Gosc napisał:

I tak powinno być tez w Polsce i w reszcie swiata. Chce kobieta to niech rodzi ale niech dadzą spokój mężczyźnie. To samo w druga stronę jeśli mężczyzna chce dziecko i dogada się z dziewczyna ze ona urodzi ale już nie będzie miała z dzieckiem nic wspólnego żadnych alimentów ani nic... 

Ma to sens. Popieram.

5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Ale to właśnie z rodziny są same problemy  

No to współczuję ci twojej rodziny, albo raczej twojej rodzinie.

5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

I tak powinno być tez w Polsce i w reszcie swiata. Chce kobieta to niech rodzi ale niech dadzą spokój mężczyźnie. To samo w druga stronę jeśli mężczyzna chce dziecko i dogada się z dziewczyna ze ona urodzi ale już nie będzie miała z dzieckiem nic wspólnego żadnych alimentów ani nic... 

Wiesz co? Nagle się okaże, że żaden facet nie będzie się bał ciąży, bo po co? Po drugie aborcja w Polsce jest nielegalna, więc jakby nie było kobieta musi urodzić. Spokój mężczyźnie. Taki ktoś, to nie mężczyzna, to nawet nie facet. W drugą stronę, to doskonale działa, tylko takich przypadków jest bardzo malutko. Ciekawe dlaczego?

5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

I tak powinno być tez w Polsce i w reszcie swiata. Chce kobieta to niech rodzi ale niech dadzą spokój mężczyźnie. To samo w druga stronę jeśli mężczyzna chce dziecko i dogada się z dziewczyna ze ona urodzi ale już nie będzie miała z dzieckiem nic wspólnego żadnych alimentów ani nic... 

No pewnie! zrobił dzieciaka ale dajcie biedaczkowi spokój, bo on go nie chce hahahaha. Już całkiem mizoginom i stulejarzom bije na łeb widzę.

2 minuty temu, Gość alka napisał:

No pewnie! zrobił dzieciaka ale dajcie biedaczkowi spokój, bo on go nie chce hahahaha. Już całkiem mizoginom i stulejarzom bije na łeb widzę.

Jestem kobieta. Uważam ze jak ktoś chce brac za kogoś odpowiedzialność to niech bierze i da spokój innym. Za granica aborcja jest legalna  Jeśli nie chce usuwać bo to zbyt wiele to można oddać do adopcji a jeśli chce wychowywać dziecko o proszę bardzo. 

To proszę bardzo* 

12 godzin temu, Gość gosc napisał:

Jestem kobieta. Uważam ze jak ktoś chce brac za kogoś odpowiedzialność to niech bierze i da spokój innym. Za granica aborcja jest legalna  Jeśli nie chce usuwać bo to zbyt wiele to można oddać do adopcji a jeśli chce wychowywać dziecko o proszę bardzo. 

tez tak mysle wybor zawsze jest

9 godzin temu, Gość gosc napisał:

tez tak mysle wybor zawsze jest

Głupie baby

23 godziny temu, Gość gość napisał:

Wiesz co? Nagle się okaże, że żaden facet nie będzie się bał ciąży, bo po co? Po drugie aborcja w Polsce jest nielegalna, więc jakby nie było kobieta musi urodzić. Spokój mężczyźnie. Taki ktoś, to nie mężczyzna, to nawet nie facet. W drugą stronę, to doskonale działa, tylko takich przypadków jest bardzo malutko. Ciekawe dlaczego?

Męskość mierzona tym czy ktoś chce się wcielić w rolę ojca czy też nie :D Stosunek do potomstwa wyznacznikiem cech płciowych. To kobiety, które usunęły w Twym mniemaniu tracą bezpowrotnie swoje cechy płciowe i z automatu kim się stają? :D

Też rozwiązanie szwedzkie brzmi całkiem racjonalnie według mnie :)

No patrz, a taka cywilizowana, nowoczesna i fajna ta Szwecja. Tak fajna, że kobieta nie mając znikąd pomocy woli usunąć dziecko, niż urodzić i zatrzymać. Nie! Wróć! Przecież jak urodzi i będzie jedynym rodzicem, to jej to dziecko zaraz państwo odbiera, bo nie ma odpowiednio dostatecznej opieki.  Potem się dziwić, czemu tyle ciapatych i innych, jak rodowita Szwedka się rozmnażać nie chce, bo same problemy, zamiast radości z rodziny.

xxx

No jeśli jedno z najbardziej opiekuńczych państw na świecie nie zapewnia według ciebie standardów do wychowywania potomstwa samotnej matce to boje się o Twoją wiedzę o świecie. Rodowita Szwedka nie chce się rozmnażać bo ma inne pomysły na życie a nie jak to w Polsce bywa we krwi ma obarczanie całym złem świata płeć przeciwną. Już nie wspominając o tym, że jak jednak ma kiedyś w planach ze swym Svenem rodzinę założyć to  w tym celu przygotowuje się współodpowiedzialnie od dłuższego czasu choćby materialnie a nie jak w Polsce: "bo ja chciałam być mamcią", "bo myślałam, że dziadkowie mi pomogą", "nie chce wracać do pracy po macierzyńskim bo nie robiłam nic poza przerzucaniem mrożonek w makro" etc

Jest wiele krajow gdzie mozna oficjalnie zrzec sie rodzicielstwa.  Mialam kolezanke, ktorej facet nie chcial dziecka i zrzekl sie praw.  Matka dala swoje nazwisko i on nie placil.  Kiedy wyszla za maz i jej partner chcial to dziecko oficjalnie zaadoptowac to nagle okazalo sie, ze jest potrzebna zgoda biologicznego ojca pomimo, ze zrzekl sie praw.  W tym wypadku nie bylo problemow, ale chyba lepiej w takich przypadkach po prostu podac, ze ojciec nieznany pomimo, ze to zle wyglada.

3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Jest wiele krajow gdzie mozna oficjalnie zrzec sie rodzicielstwa.  Mialam kolezanke, ktorej facet nie chcial dziecka i zrzekl sie praw.  Matka dala swoje nazwisko i on nie placil.  Kiedy wyszla za maz i jej partner chcial to dziecko oficjalnie zaadoptowac to nagle okazalo sie, ze jest potrzebna zgoda biologicznego ojca pomimo, ze zrzekl sie praw.  W tym wypadku nie bylo problemow, ale chyba lepiej w takich przypadkach po prostu podac, ze ojciec nieznany pomimo, ze to zle wyglada.

wiesz, w Polsce jest taka mentalnośc, że za bardzo kobiety w siebie nie wierzą, że są w stanie zachować się honorowo i samodzielnie wychować i utrzymać swoje dziecko wypinając się na "ojca", który robi łaskę dając w papierach "nn". za wszelką cenę będą się go starały urobić w alimenty blokując uznanie przez przyszłego ojca, który pokocha dziecko niczym własne w przyszłości.