Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka

Rodzice niczego mi nie dali, a wymagają ode mnie opieki i pomocy. Mam żal.

Polecane posty

Gość i dobrze

Co cztery zdrowe, sprawne, zdolne do pracy osoby robią przez całe dnie?? Ja rozumiem, że żona (lub mąż) zostaje w domu żeby opiekować się dziećmi ale że oboje są w domu? I z czego oni do cholery żyją skoro nikt tam nie pracuje? I takim ludziom rodzice autorki oddali cały majątek? I co to za matka skoro każe córce, która ma niemowlę, wozić swój tyłek i załatwiać za nią wszystkie sprawy?? Myślę, że dobrze, że stało się tak jak się stało, przynajmniej autorka może wreszcie zająć się swoją rodziną, a tak byłaby jeszcze przez 20 lat ich parobkiem, a na końcu rodzice i rodzeństwo by się na nią wypielo. Autorko, ciesz się, że szydło z worka wyszło teraz, a nie po latach! ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze

Aha i jeszcze słowo do Parasolki: dziewczyno, jesteś młoda, przed Tobą całe życie, uciekaj od tej rodziny toksykow bo zniszczą Ci życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Parasolko, nie słuchaj toksycznej rodzinki. Wszystko, co dobre, jeszcze przed tobą. Byłam tylko dwa lata młodsza od ciebie, kiedy poznałam mojego męża. Po dwóch latach związku wzięliśmy ślub, a niedawno podjęliśmy decyzję o dziecku. Najlepiej odetnij się od rodziców i rodzeństwa, bo inaczej do końca życia będziesz robiła za służącą, nianię i sponsora i nawet nie usłyszysz "dziękuję".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka

Parasolko ja poznałam swojego meża w wieku 32 lat, a w wieku 33 za niego wyszłam i urodziłam dziecko. Już jestes na dobrej drodze. Nie wiadomo czy będziesz mieć dzieci czy chcesz w ogóle, czy chcesz miec poważny związek ale to nie ma nic do rzeczy bo nawet jeżeli ktoś jest singlem z wyboru to nikomu nic do tego i nie znaczy to, że można taką osobę wykorzystywać. Tak jakby singiel to nie był człowiek tylko niewolnik na usługach rodziny. No ludzie co to za myślenie. 

Bardzo dobrze, że bierzesz ten kredyt i idziesz na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Wredna napisał:

walnieta, po uj siejesz ferment? Co, ma ich w sam srodek dupy calowac, ze sie urodzila?:D zapewnienie domu, edukacji, pozywienia i odzienia to sa potrzeby pierwotne i jak ktos dziecko sprowadza na swiat, to kurła łachy nie robi, ze dziecku zapewnia, bo musi... a z tym wyksztalceniem to tez sie tak nie goraczkuj, bo widac jak ciasne horyzonty umyslowe maja ci rodzice, takze nie zdziwiloby mnie, gdyby autorka na studiach musiala pracowac, zeby sie utrzymac... takze japa tam.

Szczególnie, że takie "atrakcje" jak odzienie, pożywienie z dwojga złego można spłacić pieniędzmi państwowymi w ramach 500 plus, które wejdzie niedługo i na pierwsze dziecko, państwo dopłaca też przecież do wyprawki a edukacja do 18 roku życia jest gwarantowana przez państwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goaaasc

Autorko, jestem pod wrażeniem twojego silnego charakteru. Większość kobiet na twoim miejscu po poczatkowej złości by dała za wygraną.  Bo to w końcu rodzice i tak nas uczono szacunku do starszych cale życie.  A ty jednak nie dasz z siebie zrobić darmowego niewolnika. Twoi rodzice maja opiekę ze strony reszty twojego rodzeństwa, nie zostawiasz ich przecież na pastwe losu. Jakby rodzice nic nie mieli czy podzielili majatek jakkolwiek między wszytskie dzieci to inna sytuacja, nie ma wtedy żalu i poczucia bycia wykorzystywaną.  Z drugiej strony relacje z rodzina ja na twoim miejscu chciałabym miec. Tym bardziej, że masz dziecko i dobrze by było,  gdyby twoj syn mial kontakty z dziadkami.  Także ja nie bylabym niemila dla rodzicow, nie wspominała,  nadal utrzymywała kontakty i w razie "w" pomagala ale tylko w naprawde nagłych sytuacjach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 28.03.2019 o 07:51, Gość Ggg napisał:

Jak widać nie znam się na prawie spadkowym, zapewne wszystko mi się pomyliło jeśli chodzi o terminologię. Chodzi mi o ogólny sens całej sytuacji i to jak zostala rozwiązana. Wytkniecie mi błędów merytorycznych nic w niej nie zmienia. A ja nawet po twoim sprostowaniu nadal nie wiem o co chodzi, tylko jakie to ma konsekwencje 🙂 (każdy jest ignorantem w jakiejś dziedzinie) 

W takich sprawach nie ma miejsca na błędy merytoryczne. Ja nie sprostowałam ci niczego, tylko zwróciłam uwagę na dziwne rozwiązanie twoich rodziców. Przecież gdyby przepisali cały dom z dożywociem, to i tak by tam mieszkali, bo siostra ich wyrzucić z domu nie może. W akcie notarialnym spokojnie mogli zawrzeć klauzulę, że siostra ma zapłacić bratu tyle, a tyle. A jeśli zrobili jak zrobili, to po co dożywocie, skoro są współwłaścicielami? Ja myślę, że po to, żeby siostra za bardzo się nie rozpanoszyła, a musiała im pomóc. Twoja siostra jeszcze tak naprawdę nie dostała nic. A wiesz dlaczego? Bo darowizna z dożywociem, to umowa kupna sprzedaży. A nie: dam ci, to będziesz mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annkana

Każdy przypadek jest inny, ja w moim przypadku trochę innym zaczęłam od porady prawnika - była u prawnika, Karol Wieczorski z JST Kancelarii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz
Dnia 25.03.2019 o 10:15, Gość gość napisał:

 gdyby rodzice nic nie mieli to rozumiem że od początku byś im nie pomagała. no cóż ja też uważam że jesteś nie w porządku. zawsze trzeba patrzeć na siebie. Rodzeństwo nie pomaga, leni się? to ich sprawa, oni tracą twarz, oni są egoistami podobnie jak rodzice ale każdy kto ma jakąkolwiek moralność nie zachowa się też tak jak ty. Niech tam sobie inni żyją jak chcą ale ja bym się starała właśnie pokazać że jestem ponad tym wszystkim, że jestem w porządku i w zgodzie z własnym sumieniem. 

Nie bądź taka beznadziejna jak twoja rodzina i właśnie pokaż że jesteś lepsza! Rozumiem że teraz masz żal, wypłacz się nawet ale ochłoń i z godnością rób to co dotychczas robiłaś a zatkasz wszystkim gęby.

Większych bredni w życiu nie czytałam. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dobrze robisz autorko, niech tamci obdarowani zasuwają. Niech zrobią w końcu prawo jazdy jak im emeryci zaczną truć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 25.03.2019 o 09:00, Gość autorka napisał:

a w weekend mam jej okna umyć w jej części domu, bo ona po udarze nie jest tak sprawna,

W jakiej "jej części" domu???

Dom jest teraz własnością siostry!

Z jakiej racji masz myć okna w domu siostry???

Ona w twoim myje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 25.03.2019 o 09:00, Gość autorka napisał:

a w weekend mam jej okna umyć w jej części domu, bo ona po udarze nie jest tak sprawna,

W jakiej "jej części" domu???

Dom jest teraz własnością siostry!

Z jakiej racji masz myć okna w domu siostry???

Ona w twoim myje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 25.03.2019 o 09:00, Gość autorka napisał:

a w weekend mam jej okna umyć w jej części domu, bo ona po udarze nie jest tak sprawna,

W jakiej "jej części" domu???

Dom jest teraz własnością siostry!

Z jakiej racji masz myć okna w domu siostry???

Ona w twoim myje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 25.03.2019 o 09:00, Gość autorka napisał:

a w weekend mam jej okna umyć w jej części domu, bo ona po udarze nie jest tak sprawna,

W jakiej "jej części" domu???

Dom jest teraz własnością siostry!

Z jakiej racji masz myć okna w domu siostry???

Ona w twoim myje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U moich teściów identycznie w takim sensie że

1. Teściowa - córka na wsi, zatem brat za życia dostał w darowiźnie całe gospodarstwo. Gdy jej ojciec umierał to ona z nim siedziała całymi popołudniami w szpitalu, brat niekoniecznie. Została jeszcze babcia, mieszka w domku obok nich, nie wiem jak jest z opłatami, pomaganiem jej, po odejściu emerytury dziadka wyraźnie jej się pogorszyło. Zawsze droższe wydatki typu nowy piec na głowie teściowej...Po jej śmierci nie będzie po co  tam jeździć nawet w odwiedziny. Brat z rodziną nigdy nie szukali kontaktu, bo teściowa wykształcona bo postawili sami dom pod miastem, bo mają wykształconych synów którzy dobrze zarabiają w dużych miastach itd itp. Oni dostali wszystko ale mieszkają na tej wsi, też mają kilku synów jeden mieszka z żoną u teściów drugi z żoną i córką w małym mieszkanku w małym mieście, jak ojciec pracują fizycznie.

2 Teść- Starszy z rodzeństwa. Młodszy brat, obibok zawsze oczko w głowie mamy. Kilkukrotnie zmieniał kobiety, żaden z synów nie życzy sobie mieć z nim kontaktów. Obecnie żyje na kocią łapę z babką i jej córkami. Musieli się przeprowadzić do jego matki staruszki bo nie mieli gdzie mieszkać. No to zajęli się jej opieką, teść dokładał na leki, zastrzyki itd. . Po jej śmierci chciał od brata ewentualnie zachowek wiedząc że ma trudną sytuację. Ten się zachował tak, że szkoda gadać. Sprawa w toku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000

Tak powinno być że obdarowany okazuje wdzięczność poprzez opiekę. Amen 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klara

Wiecie co ? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeszcze pare miesięcy temu uważałam ze autorka powinna pomagać matce pomimo wszystko. Teraz ja znalazłam się w podobnej sytuacji i dopiero teraz zrozumiałam żal i pretensje. Mój ojciec okazał się taki „ zaradny „ ze od lat po prostu zeruje na mnie i moim mężu a swoim synom z innych związków zapisał albo mieszkania albo dał kasę i to niemała. Nam pożyczył pieniądze i tak długo póki nie mogliśmy ich spłacić, co miesiąc brał procent ( wyższy niż dostałby w banku ) synom dał a mnie pożyczył na procent ! Często tez słyszałam ze gdyby nie on to... nie byłoby mnie na świecie a mój maz powinien być mu za to wdzięczny bo jestem dobra zona. Mam dosyć.. niech teraz synowie zaczną być mu wdzięczni nie tylko za to ze są na świecie dzięki niemu 😤🤬

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Klara napisał:

Wiecie co ? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeszcze pare miesięcy temu uważałam ze autorka powinna pomagać matce pomimo wszystko. Teraz ja znalazłam się w podobnej sytuacji i dopiero teraz zrozumiałam żal i pretensje. Mój ojciec okazał się taki „ zaradny „ ze od lat po prostu zeruje na mnie i moim mężu a swoim synom z innych związków zapisał albo mieszkania albo dał kasę i to niemała. Nam pożyczył pieniądze i tak długo póki nie mogliśmy ich spłacić, co miesiąc brał procent ( wyższy niż dostałby w banku ) synom dał a mnie pożyczył na procent ! Często tez słyszałam ze gdyby nie on to... nie byłoby mnie na świecie a mój maz powinien być mu za to wdzięczny bo jestem dobra zona. Mam dosyć.. niech teraz synowie zaczną być mu wdzięczni nie tylko za to ze są na świecie dzięki niemu 😤🤬

i co dopóki nie doświadczyłaś tego na własnej skórze to tak trudno było sobie wyobrazić jawną niesprawiedliwość z opisu autorki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klara

Nie postrzegałam tego w kategoriach sprawiedliwości tylko w kategoriach ludzkich , ze po prostu trzeba. Jednak teraz wiem , ze gniew budzi inne postrzeganie takich spraw. Przyznaje, do póki nie znalazłam się w „ butach autorki „ tak długo uważałam ze obowiązek wobec rodziców jest po prostu oczywisty. Mój ojciec jest zdrowy,  nie wiem jak postąpię kiedy będzie potrzebował pomocy, teraz wydaje mi się ze wyślę go w diabły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Klara napisał:

Nie postrzegałam tego w kategoriach sprawiedliwości tylko w kategoriach ludzkich , ze po prostu trzeba. Jednak teraz wiem , ze gniew budzi inne postrzeganie takich spraw. Przyznaje, do póki nie znalazłam się w „ butach autorki „ tak długo uważałam ze obowiązek wobec rodziców jest po prostu oczywisty. Mój ojciec jest zdrowy,  nie wiem jak postąpię kiedy będzie potrzebował pomocy, teraz wydaje mi się ze wyślę go w diabły. 

Ale jak to? Dla jednych same profity dla autorki tylko obowiązki to nie jest jawna niesprawiedliwość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja w pełni rozumiem autorkę.Ja wychowałam się w domu który był dziadków a my mieliśmy swoje piętro.Ojciec alkoholik ale nikt nigdy nic nie zrobił nie interesował się dziadkowie widzieli i np płacili za prąd czy pozwalali korzystać ze swojej pralki.Matka wiecznie nie pracująca tylko dorabiała po kilka miesięcy raz na jakiś czas.Ja i 3 rodzeństwa czym prędzej uciekliśmy z tego domu.Mama została do bo dziadkowie pomagali ale w końcu zmarli.Potem zmarł ojciec i się zaczęło bo dom był dziadków i każde z jego dzieci odziedziczyło cześć postanowili sprzedać jak ojciec zmarł i matka dostał grosze bo była ich 6!Mama trochę była u swojej mamy,ale babcia nie miał już chęci jej pomagać i utrzymywać.Potem siostra ja wzięła w zamian za opiekę nad dzieckiem bo się rozwiodła i sytlacja z opieka nad dzieckiem kiepska.Przez 2 lata siedział u siostry,dziecko podrośli poszło do szkoły i siostra poznał kogoś.Mamusia musiał się wyprowadzić i co zadzwoniła do mnie z płaczem ze nie ma gdzie mieszkac.Bo przecież ja mam duże mieszkanie i dobrze zarabiamy.Wedlug niej oczywiście to mój obowiązek bo u siostry siedziała.Ok pomogę stanąć na nogi i w ogóle,ale ona siedzi i nic nie robi pracy nie szuka i ciagle kasa kasa ode mnie.Maz już mój jest wściekły bo ile można trwa to już rok.Nawet po sobie nie sprząta i łaskę robi ze czasem wyjdziemy z mężem i ona popilnuje naszych dzieci 5 i 10 lat.Niestety siostra i brat się nie poczuwają żeby pomagać mamie bo może iść do pracy ma 57 lat.A ja nie mogę jej wyrzuci bo jak 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja w pełni rozumiem autorkę.Ja wychowałam się w domu który był dziadków a my mieliśmy swoje piętro.Ojciec alkoholik ale nikt nigdy nic nie zrobił nie interesował się dziadkowie widzieli i np płacili za prąd czy pozwalali korzystać ze swojej pralki.Matka wiecznie nie pracująca tylko dorabiała po kilka miesięcy raz na jakiś czas.Ja i 3 rodzeństwa czym prędzej uciekliśmy z tego domu.Mama została do bo dziadkowie pomagali ale w końcu zmarli.Potem zmarł ojciec i się zaczęło bo dom był dziadków i każde z jego dzieci odziedziczyło cześć postanowili sprzedać jak ojciec zmarł i matka dostał grosze bo była ich 6!Mama trochę była u swojej mamy,ale babcia nie miał już chęci jej pomagać i utrzymywać.Potem siostra ja wzięła w zamian za opiekę nad dzieckiem bo się rozwiodła i sytlacja z opieka nad dzieckiem kiepska.Przez 2 lata siedział u siostry,dziecko podrośli poszło do szkoły i siostra poznał kogoś.Mamusia musiał się wyprowadzić i co zadzwoniła do mnie z płaczem ze nie ma gdzie mieszkac.Bo przecież ja mam duże mieszkanie i dobrze zarabiamy.Wedlug niej oczywiście to mój obowiązek bo u siostry siedziała.Ok pomogę stanąć na nogi i w ogóle,ale ona siedzi i nic nie robi pracy nie szuka i ciagle kasa kasa ode mnie.Maz już mój jest wściekły bo ile można trwa to już rok.Nawet po sobie nie sprząta i łaskę robi ze czasem wyjdziemy z mężem i ona popilnuje naszych dzieci 5 i 10 lat.Niestety siostra i brat się nie poczuwają żeby pomagać mamie bo może iść do pracy ma 57 lat.A ja nie mogę jej wyrzuci bo jak 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja w pełni rozumiem autorkę.Ja wychowałam się w domu który był dziadków a my mieliśmy swoje piętro.Ojciec alkoholik ale nikt nigdy nic nie zrobił nie interesował się dziadkowie widzieli i np płacili za prąd czy pozwalali korzystać ze swojej pralki.Matka wiecznie nie pracująca tylko dorabiała po kilka miesięcy raz na jakiś czas.Ja i 3 rodzeństwa czym prędzej uciekliśmy z tego domu.Mama została do bo dziadkowie pomagali ale w końcu zmarli.Potem zmarł ojciec i się zaczęło bo dom był dziadków i każde z jego dzieci odziedziczyło cześć postanowili sprzedać jak ojciec zmarł i matka dostał grosze bo była ich 6!Mama trochę była u swojej mamy,ale babcia nie miał już chęci jej pomagać i utrzymywać.Potem siostra ja wzięła w zamian za opiekę nad dzieckiem bo się rozwiodła i sytlacja z opieka nad dzieckiem kiepska.Przez 2 lata siedział u siostry,dziecko podrośli poszło do szkoły i siostra poznał kogoś.Mamusia musiał się wyprowadzić i co zadzwoniła do mnie z płaczem ze nie ma gdzie mieszkac.Bo przecież ja mam duże mieszkanie i dobrze zarabiamy.Wedlug niej oczywiście to mój obowiązek bo u siostry siedziała.Ok pomogę stanąć na nogi i w ogóle,ale ona siedzi i nic nie robi pracy nie szuka i ciagle kasa kasa ode mnie.Maz już mój jest wściekły bo ile można trwa to już rok.Nawet po sobie nie sprząta i łaskę robi ze czasem wyjdziemy z mężem i ona popilnuje naszych dzieci 5 i 10 lat.Niestety siostra i brat się nie poczuwają żeby pomagać mamie bo może iść do pracy ma 57 lat.A ja nie mogę jej wyrzuci bo jak 

O matko, mega ci współczuję....To jakie musicie miec duże mieszkanie na 3 dorosłe osoby i 2 jke dzieci , 80 m2 minimum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Całe szczęście Mieszkanie ma 76 metrów i 4 pokoje,kupiliśmy je w starym bloku i wpakowaliśmy  w nie całe oszczędności w remont i na głowie kredyt na zakup.Gdyby było mniejsze to nie wiem.Ale mimo Wszytko każdy miał mieć swoją sypialnie i salon jako czes dzienna a wyszło tak ze matka spi w salonie.Przez to nie lubię zaprasza gości bo czuje się nie komfortowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxx

To się wpakowałaś nie ma co... matki nie wyrzucisz przecież na ulicę, a ona sama się nie wyprowadzi, bo po pierwsze nie ma dokąd, a po drugie taki typ z niej roszczeniowy-jak wynika z Twojego opisu... w ogóle jak czytam te wpisy, to cieszę się, że jestem jedynaczką. Mama wychowywała mnie sama, ale bardzo mi pomogła, m.in. w zakupie mieszkania. Oczywiście będę jej pomagać w przyszłości, chociaż wiem, że ona nie chce być dla nikogo ciężarem. Ja też mam 1 syna i chcę również ułatwić mu start, żeby nie szedł w dorosłość z tzw. "gołym tyłkiem", ale również chcę zabezpieczyć siebie, aby na starość nie być dla niego ciężarem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annkana

To wszystko zalezy, ale niestety czynnik ludzki jest w pierwszej kolejności rozpatrywany i wszystko zalezy od osoby, od podejścia. Ale ja mimo wszystko próbowałabym łagodnie, próbować rozmawiać, ale i porada prawnika napewno będzie konieczna, może coś się uda i tak jak wspominałam wyżej pan Wieczorski w moim przypadku bardzo pomocny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorka na rację. Powiedziałabym rodzicom grzecznie że nie masz czasu bo musisz pracować żeby spłacić kredyt na mieszkanie a rodzeństwo ma już lokum zapewnione więc mają czas (i tak nie pracują) żeby się rodzicami zająć. Brak prawa jazdy żaden argument zawsze można iść na kurs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×