Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama demona

Czteroletnie demon

Polecane posty

Gość Matka demona
19 minut temu, Gość Gosc napisał:

Dokładnie jak pisze gość wyżej. Mi to też wygląda na zaburzenie i pewnie jakieś ma.tylko trzeba dowiedzieć się jakie . I przede wszystkim uświadomić SOBIE że dziecko ma problem a nie zrzucać to na jego charakter a co gorsza określać je demonem.... 

Każdy potrzebuje wentyla bezpieczeństwa- dla mnie to "wypisanie się". Demon to metafora, zbyt dosłownie ją Pani bierze. Jeśli kolejni fachowcy z dyplomami mówią mi, że to nie zaburzenia, a charakter, to co mam myśleć i sobie uświadamiać? Gdzie mam iść i co zrobić? Bo ja już nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viit

U nas emocje rozpoznaje, wyobraznia wrecz ponad norme, prosze porzucic stereotypy o ZA, o wypranym z uczuc intelektualiscie. ZA to zaburzenie dosc trudne do diagnozy w wieku 4 lat poza ewidentnymi przypadkami. Pewne rzeczy wychodza tak wyraznie dopiero potem, bo od stsrszego wiecej wymagamy (i wtedy pewne rzeczy staja sie widoczne)  a sredni wiek diagnozy Aspergera w PL to chyba 12 lat. Znam wiele matek, ktore wrecz wymuszaly diagnozy, bo specjalisci sie upierali ze to nie to. Dopiero w wieku np.10 lat, kiedy zaburzenie bylo widoczne golym okiem, stwierdzali jednak problem. Znam dzieci ktore maja np. 2 wyluczenia i 2 potwierdzenia (rozne osrodki), ale jestem zdania, ze nalezy pomoc dziecku i jesli diagnoza sie przyda, czasem warto zrobic na wyrost. 

W ZA okres szkolny jest dosc ciezki. Ale powiem, ze poznalam wielu ojcow aspikow (ojcowie zdiagnozowani przy okazji synow) i sa to „normalni kolesie”, raczej ciezko sie zorientowac ze cos jest „nie tak”.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viit

Warto przejechac sie nawet do innego miasta. U mnie w miescie poradnia nie widziala problemu, specjalistyczny osrodek po 3 spotkaniach juz tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama demona
14 minut temu, Gość Viit napisał:

U nas emocje rozpoznaje, wyobraznia wrecz ponad norme, prosze porzucic stereotypy o ZA, o wypranym z uczuc intelektualiscie. ZA to zaburzenie dosc trudne do diagnozy w wieku 4 lat poza ewidentnymi przypadkami. Pewne rzeczy wychodza tak wyraznie dopiero potem, bo od stsrszego wiecej wymagamy (i wtedy pewne rzeczy staja sie widoczne)  a sredni wiek diagnozy Aspergera w PL to chyba 12 lat. Znam wiele matek, ktore wrecz wymuszaly diagnozy, bo specjalisci sie upierali ze to nie to. Dopiero w wieku np.10 lat, kiedy zaburzenie bylo widoczne golym okiem, stwierdzali jednak problem. Znam dzieci ktore maja np. 2 wyluczenia i 2 potwierdzenia (rozne osrodki), ale jestem zdania, ze nalezy pomoc dziecku i jesli diagnoza sie przyda, czasem warto zrobic na wyrost. 

W ZA okres szkolny jest dosc ciezki. Ale powiem, ze poznalam wielu ojcow aspikow (ojcowie zdiagnozowani przy okazji synow) i sa to „normalni kolesie”, raczej ciezko sie zorientowac ze cos jest „nie tak”.

 

5 razy namówiłam męża na szukanie pomocy i 5 razy nas uspokajano. W Karuzeli pani psycholog do mnie "co chce pani usłyszeć". Nic do Ch.! Szukam pomocy, bo mnie to przerasta, ale już nie mam pomysłu. Jeśli poradnia państwowa i Karuzela są podobnego zdania, to ja się mylę ewidentnie. Z jednej strony własne przeczucie, z drugiej opinia fachowców. Bywam załamana, wręcz zdruzgotana. Nie potrafię dotrzeć do własnego dziecka, a wypruwam sobie żyły. Oboje z mężem walczymy o to, żeby mu zapewnić dobrą przyszłość. Przychodzą takie czarne tygodnie, że ja już serio nie wiem co robić, bo NIC nie działa. A potem taki jak dziś, nagle wraca moje dziecko kochane i wszystko się uspokaja na pewien czas.

A z drugim dzieckiem przy tym to sielanka. Jeden, drugi, trzeci trik poradnikowy i mamy wszystko opanowane.

Sama nie wiem co mam robić. wydaliśmy już sporo pieniędzy, ale nie pomogło nam to w niczym. Nie wiem co robić dalej. Gdzie jest racja. Brnąć w diagnozy, przeczekać, wprowadzać jakieś nowe metody wychowawcze? Serio czuję że doszłam do muru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szyszynka
53 minuty temu, Gość Matka demona napisał:

1. Logicznie myśleć mogę sobie o astrofizyce, ale moja wiedza na ten temat jest tak znikoma, że i wnioski żadnej merytorycznej wartości nie będą miały.

2. Zapewne, zapewne, właśnie widać po wpisach... "A nie walić w maleństwo pół litra bakterii z rtecią i innym.syfem." 😄 Ale lewoskrętnej witaminy c już chętniej 😛

3. Moje ulubione: "Bakteria od wirusa rózni sie bardzo"- "Koń jaki jest, każdy widzi". I kolejne "skoro w szczepionkach znajdujemy rtęć". No to to już serio chyba nie ma sensu komentować, bo to jest tłuczone tyle razy, że już chomik by pojął, a proepidemicy dalej swoją mantrę. A także: "nie wykluczone,że znajdą sie tam także jakieś bakterie"- i przez to powątpiewam w tę piątkę z biologii. 

4. Proste pytanie, sprawdzające czy dany znawca ma elementarną wiedzę w temacie o którym chętnie prawi.

5. Ok 55% w pierwszym roku życia, ale oczywiście potem też masowo umierały. Z higieną i opieką okołoporodową jestem skłonna się zgodzić. Jednak antybiotyki i szczepionki dokonały prawdziwego cudu w tym temacie. Kto nigdy nie widział cmentarnych alejek z małymi grobami, powstałych zaledwie w kilka dni, ten powinien koniecznie zobaczyć. 

 

Widzę,że mam do czynienia z osobą, która wszystko wie. Świietnie, gratuluję samooceny :))))  Ja na pewno wiem,że nic nie wiem. Jeśli chodzi o astrofizykę jest to temat tak oderwany od naszej rzeczywistości,że można przeżyć całe życie nie pomyślawszy o tym ani razu.  Inaczej jest z tematem  zdrowia prawda? To jest nasza sprawa codzienna ale tu też tzw. naukowcy szczególnie ci sowicie opłacani przez farmacje chcieliby monopolu. Zdrowie to temat który dotyczy nas wszystkich i nie trzeba robić doktoratów by sie wypowiadać czy mieć opinie.  Leczenie to rzecz, którą skutecznie zajmowali sie ludzie prosci ale z intuicją z darem, którzy potrafili obserwować i wyciągać wnioski. Mieli do dyspozycji np.:  rośliny, potrafili stosowac masaże, potrafili różne wg. takich ludzi jak Ty dziwne rzeczy i były one skuteczne i zapewne są nadal tylko nie da się  tu dużo zarobić.  Oczywiście,że nie jestem lekarzem ani dobrze zarabiającym naukowcem ani osobą agitującą do szczepień. Nie muszę znać odpowiedzi na Twoim egzaminie i w ogóle mam w łupie twój egzamin co dałam wyraźnie do zrozumienia w mojej odpowiedzi ale żeby to zauważyć to potrzebny jest dystans do siebie i troche inteligencji a nie tylko wiedzy.  Nie neguje dzisiejszej medycyny ale w swojej historii też popełniała ona horrendalne błędy, które kosztowały życie masę ludzi. Według mnie medycyna akademicka za bardzo skupia sie na ingerencji fizycznej w człowieka i widzi go w częściach co jest dla mnie wielkim nieporozumieniem, żeby nie powiedzieć głupotą.  Powinna rozwijać możliwośći "naprawienia " człowieka jako całości. Tam rządzi kasa i nic nie zmieni mojego zdania póki TO sie nie zmieni. Tak, antybiotyki i szczepionki dokonały cudu ale to nie znaczy, że mamy to żreć i przyjmować tonami bo cud może sie zamienić w nieszczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka demona
3 minuty temu, Gość Szyszynka napisał:

Widzę,że mam do czynienia z osobą, która wszystko wie. Świietnie, gratuluję samooceny :))))  Ja na pewno wiem,że nic nie wiem. Jeśli chodzi o astrofizykę jest to temat tak oderwany od naszej rzeczywistości,że można przeżyć całe życie nie pomyślawszy o tym ani razu.  Inaczej jest z tematem  zdrowia prawda? To jest nasza sprawa codzienna ale tu też tzw. naukowcy szczególnie ci sowicie opłacani przez farmacje chcieliby monopolu. Zdrowie to temat który dotyczy nas wszystkich i nie trzeba robić doktoratów by sie wypowiadać czy mieć opinie.  Leczenie to rzecz, którą skutecznie zajmowali sie ludzie prosci ale z intuicją z darem, którzy potrafili obserwować i wyciągać wnioski. Mieli do dyspozycji np.:  rośliny, potrafili stosowac masaże, potrafili różne wg. takich ludzi jak Ty dziwne rzeczy i były one skuteczne i zapewne są nadal tylko nie da się  tu dużo zarobić.  Oczywiście,że nie jestem lekarzem ani dobrze zarabiającym naukowcem ani osobą agitującą do szczepień. Nie muszę znać odpowiedzi na Twoim egzaminie i w ogóle mam w łupie twój egzamin co dałam wyraźnie do zrozumienia w mojej odpowiedzi ale żeby to zauważyć to potrzebny jest dystans do siebie i troche inteligencji a nie tylko wiedzy.  Nie neguje dzisiejszej medycyny ale w swojej historii też popełniała ona horrendalne błędy, które kosztowały życie masę ludzi. Według mnie medycyna akademicka za bardzo skupia sie na ingerencji fizycznej w człowieka i widzi go w częściach co jest dla mnie wielkim nieporozumieniem, żeby nie powiedzieć głupotą.  Powinna rozwijać możliwośći "naprawienia " człowieka jako całości. Tam rządzi kasa i nic nie zmieni mojego zdania póki TO sie nie zmieni. Tak, antybiotyki i szczepionki dokonały cudu ale to nie znaczy, że mamy to żreć i przyjmować tonami bo cud może sie zamienić w nieszczęście.

Czy proepidemicy serio muszą wszędzie wyskakiwać i wtrącać swoje 3 grosze? Wy i Wasze "bo szczepionki"! Nie chciało się uczyć, a teraz chce się uchodzić za mędrca. Gada się, nie mając nic do powiedzenia. Akurat wypowiedzi na temat wiedzy i inteligencji, to ja bym na Pani miejscu unikała. Jeśli Pani nie widzi, że nie chcąc dać zarabiać medycynie, zasila pani kabzę znachorów, to Pani sprawa. Jeśli jeszcze nie dotarło do Pani, że wypowiada się nie na temat i nie pod tym wątkiem gdzie byłoby to cenione, to pragnę to Pani zakomunikować. Ponieważ karmienie trolli nie jest rozsądne, daję Pani szansę wypisywania co tam sobie Pani chce. Ja przekonywać Pani do niczego nie będę, tym bardziej uczyć, bo tu już raczej nie da się wiele zrobić. Niniejszym oświadczam, że z mojej strony nie widzę dalszego sensu pisania do Pani, bo niestety moje argumenty raczej do Pani nie mają szansy dotrzeć i być zrozumiane, a własnej śmieszności Pani nie dostrzega. Najlepiej byłoby jednak, gdyby Pani udała się zawracać bieg cywilizacji gdzieś, gdzie będzie to mile widziane. Życzę długiego życia w zdrowiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szyszynka
13 minut temu, Gość Matka demona napisał:

Czy proepidemicy serio muszą wszędzie wyskakiwać i wtrącać swoje 3 grosze? Wy i Wasze "bo szczepionki"! Nie chciało się uczyć, a teraz chce się uchodzić za mędrca. Gada się, nie mając nic do powiedzenia. Akurat wypowiedzi na temat wiedzy i inteligencji, to ja bym na Pani miejscu unikała. Jeśli Pani nie widzi, że nie chcąc dać zarabiać medycynie, zasila pani kabzę znachorów, to Pani sprawa. Jeśli jeszcze nie dotarło do Pani, że wypowiada się nie na temat i nie pod tym wątkiem gdzie byłoby to cenione, to pragnę to Pani zakomunikować. Ponieważ karmienie trolli nie jest rozsądne, daję Pani szansę wypisywania co tam sobie Pani chce. Ja przekonywać Pani do niczego nie będę, tym bardziej uczyć, bo tu już raczej nie da się wiele zrobić. Niniejszym oświadczam, że z mojej strony nie widzę dalszego sensu pisania do Pani, bo niestety moje argumenty raczej do Pani nie mają szansy dotrzeć i być zrozumiane, a własnej śmieszności Pani nie dostrzega. Najlepiej byłoby jednak, gdyby Pani udała się zawracać bieg cywilizacji gdzieś, gdzie będzie to mile widziane. Życzę długiego życia w zdrowiu

Widzę,że zabolało. I,że co? kto? proep i de m i cy?  Cóz za panika i przesada wręcz śmieszna. A gdzie w mojej wypowiedzi widzisz zdanie "bo szczepionki"? Zasilam kabzę znachorów? kiedy i gdzie? Czy to,że kotoś zaszczepi dziecko 5 szczepionkami a nie 25 to znaczy,że zasilił kabzę znachorów? a biedna medycyna zmarnieje? Celem Twojego pisania jest tylko i wyłącznie wykazanie swojej rzekomej wyższości nad niedouczoną entuzjastką znachorów w berecie moherowym.  Jak do tej pory udało mi sie unikać skutecznie kontaktu z zimnym szkiełkiem i okiem doktorów a jeśli nawet miałam taki kontakt i potrzebe to żadnej pomocy która skutkowałaby wyleczeniem dolegliwości nie otrzymałam. Bardzo żałuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gost

Matko demona. Na początku było mi ciebie żal, ale jak zobaczyłam twoje zacietrzewienie odnośnie szczepień to tylko śmiać mi się z ciebie chce. Powiem Ci jedno - niedługo twoje dziecko czeka szczepienie dpt i przyspieszone szczepienie mmr - w6r.z będziesz miała okazję zobaczyć jak z twojego demona zrobi się demon do kwadratu. Albo warzywo.

A wiesz dlaczego ? Bo twoje dziecko musi mieć problem z wydalaniem z organizmu substancji szkodliwych które są w szczepionkach. Odkładają się w mózgu i stad taka jazda. Może ma mutacje genu odpowiedzialnego właśnie za to (mthfr) 

Wiesz ze ludzie oczyszczają takie dzieci z metali ciężkich i one wracają do normalności ? Oczywiście że nie Wiesz bo dla ciebie szczepionki to  najwyższe dobro. I nie chrzan głupot o tym ze kiedyś dzieci umierały  bez szczepień.  Wystarczy poczytać o tym,ile zdrowia przyniosł dostęp do czystej wody, higiena i wyżywienie nalepszym poziomie. Reke dam się uciąć ze nie czytasz nic na te tematy. W ciagu 1.5rz dziecko otrzymuje obecnie więcej szczepień niż ja przez całe życie.  Myślisz ze to się nie kumuluje w organizmie, w mózgu,w jelitach?  Nigdy dotąd nie było takiej plagi dzieci z zaburzeniami autyzmem,chorobami immunologicznymi, rakiem..

wal w dzieciaka wszystko co możliwe. Powodzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gost napisał:

Matko demona. Na początku było mi ciebie żal, ale jak zobaczyłam twoje zacietrzewienie odnośnie szczepień to tylko śmiać mi się z ciebie chce. Powiem Ci jedno - niedługo twoje dziecko czeka szczepienie dpt i przyspieszone szczepienie mmr - w6r.z będziesz miała okazję zobaczyć jak z twojego demona zrobi się demon do kwadratu. Albo warzywo.

A wiesz dlaczego ? Bo twoje dziecko musi mieć problem z wydalaniem z organizmu substancji szkodliwych które są w szczepionkach. Odkładają się w mózgu i stad taka jazda. Może ma mutacje genu odpowiedzialnego właśnie za to (mthfr) 

Wiesz ze ludzie oczyszczają takie dzieci z metali ciężkich i one wracają do normalności ? Oczywiście że nie Wiesz bo dla ciebie szczepionki to  najwyższe dobro. I nie chrzan głupot o tym ze kiedyś dzieci umierały  bez szczepień.  Wystarczy poczytać o tym,ile zdrowia przyniosł dostęp do czystej wody, higiena i wyżywienie nalepszym poziomie. Reke dam się uciąć ze nie czytasz nic na te tematy. W ciagu 1.5rz dziecko otrzymuje obecnie więcej szczepień niż ja przez całe życie.  Myślisz ze to się nie kumuluje w organizmie, w mózgu,w jelitach?  Nigdy dotąd nie było takiej plagi dzieci z zaburzeniami autyzmem,chorobami immunologicznymi, rakiem..

wal w dzieciaka wszystko co możliwe. Powodzenia. 

A na jakiej podstawie wysnuwasz tak daleko idące wnioski nie widząc dzieciaka na oczy? Rozumiem że można być przeciwnikiem szczepień ale żeby pieprzyć że wszystko jest spowodowane przez szczepienia to już jakaś paranoja. Nawet nie widzisz jak zmieniasz się w niewolnika swoich teorii. To straszne. I naprawdę nie jestem zwolenniczką konwencjonalnej medycyny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nico,

Boże, ale naród ciemny! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trolle

Co za ...ki te przeciwniczki szczepień. A wasz brak mózgu spowodowany jest jakaś konkretna szczepionka czy to wrodzone? Idźcie może na jakiś inny temat typu "gusla, czary, analfabetyzm, zacofanie". Autorko nie karm troli i nie odpowiadaj na te ich wypociny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Też proponuję ustawienia Hellingera albo konsultację z psyhobiologii. To pozwala zobaczyć szerszy kontekst i rozwiązać "problem" z innego poziomu niż ten, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Czyli najczęściej taki, że to dziecko wymaga "naprawy". A dziecko po prostu pokazuje CO jest do naprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Iubire napisał:

Też proponuję ustawienia Hellingera albo konsultację z psyhobiologii. To pozwala zobaczyć szerszy kontekst i rozwiązać "problem" z innego poziomu niż ten, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Czyli najczęściej taki, że to dziecko wymaga "naprawy". A dziecko po prostu pokazuje CO jest do naprawy.

Też proponuję: napraw sobie nogi, bo na głowę za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×