Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anka

Ja już zawsze będę w ciąży...

Polecane posty

Gość Anka

Oszaleję zaraz... Serio. Sama ze sobą nie wytrzymuje. Ta końcówka ciąży to jakiś koszmar. Jestem w 40 + 2 tc. Za 6 dni mam się stawić do szpitala jeśli nic nie ruszy. Ale ja psychicznie nie wytrzymam nawet jeszcze godziny. Syna urodziłam w 42 + 1 więc to może jeszcze z 2 tygodnie potrwać. Wiem, użalam się nad sobą ale już mi na dekiel siada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ale ci zazdroszczę tego, że już jesteś na końcówce. Zaraz będzie po wszystkim 🙂 Ja jestem teraz w 16tc, więc nawet nie półmetek... Poprzednie dziecko urodziłam w 40t5d.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Drugie dziecko urodzilam 9 dni pozniej. Wyslano mnie na patologie ciazy, tam przebadano mnie kilkakrotnie, bolalo jak fiks, potem sobie polazilam, zdenerewoalam i urodzilam. 

Wydaje mi sie, ze te badania wystarczyly... Chyba polozne i lekarki wiedzialy co robily. Na szczescie nie byly potrzebne te wszystkie inne rzeczy. 

Oba porody bez znieczulenia. Za 1szym razem popekalwm az do odbytu a za drugim bylo szybciej i nie tak tragicznie. 

Wiem co czujesz bidulko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123

Ja urodziłam w 40 tc i czułam podobną frustrację pod koniec. Spróbuj się jeszcze porządnie wyspać 😁 Skup się na czymś miłym. Dasz radę, pozdrawiam i życzę szczęśliwego rozwiązania! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zazdroszcze. Ja dopiero jestem w 18 tygodniu. Czuję się jak słoń. Opuchnięte cycki, wzdęty brzuch,  zgaga.  Mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy. Koncówka ciąży przypadnie mi na lato, pewnie na najgorsze upały. Już się nie mogę doczekać.  Te kilka dni jeszcze jakoś wytrzymasz.  Bądź dzielna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2

Mogę się mylić, ale ponoć wytyczne się niedawno zmieniły. Jeśli nie urodzi się do końca 40 tygodnia, to kierują do szpitala. Tak też robiła moja pani dr, znakomity specjalista. Radzę sprawdzić, bo nie ma co ryzykować. Mąż urodził się w 42 tygodniu i już zielone wody były. W małych szpitalach często nawet nie znają "nowinek", choć i w większych bywa b... Ja się bałam rodzić w naszym, bo ma opinię fatalną, to i uprawiałam 2 razy turystykę porodową. Jeśli w szpitalu Pani nie potraktują zgodnie z wytycznymi, radzę to samo.

Pozdrawiam i życzę szybkiego i szczęśliwego rozwiązania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jeszcze pamiętam tamte tygodnie, a minęło już 15 lat od ostatniego porodu. Pierwszy syn urodził się 10 dni po terminie, drugi 9. Miałam już dość. A te wkurzające pytania "a ty jeszcze nie urodziłaś?" Moim zdaniem, lekarze źle wyznaczali mi terminy, bo szacowali wg. 28-dniowego cyklu, a ja miałam dłuższe. Wg moich obliczeń rodzilam prawie w terminie.

Może dłuższy spacer, przysiady, chodzenie po schodach, masaż sutków Ci pomogą? Powodzenia, życzę szybkiego rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Dziękuję za dobre słowo, dziewczyny ❤

Ja rodzę w Niemczech więc tydzień po terminie dopiero mnie na oddział wezmą a wywolawywac też pewnie od razu nie będą... W pierwszej ciąży, na "dzień dobry" dostałam koktajl położnych. Zamiast mnie przeczyscic dostałam zatwardzenia a że był to piatek to trzymali mnie do poniedziałku bez niczego. Nic na mnie nie działało i chyba tak się zestresowalam widnej cesarki, że poród sam się zaczął...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, Gość gość napisał:

Zazdroszcze. Ja dopiero jestem w 18 tygodniu. Czuję się jak słoń. Opuchnięte cycki, wzdęty brzuch,  zgaga.  Mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy. Koncówka ciąży przypadnie mi na lato, pewnie na najgorsze upały. Już się nie mogę doczekać.  Te kilka dni jeszcze jakoś wytrzymasz.  Bądź dzielna. 

Jeśli teraz czujesz się jak słoń, to wyobraź sobie, jak będziesz się czuła, kiedy dziecko będzie ważyło 3-4 kg...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol

Ja jestem w 26 tygodniu ciąży Poród na początek lipca Syna rodziłam 26 godzin bez wywoływania Bóle krzyżowe, myślałam że się zesram z bólu, ale to co miałam z córcia to masakra Poród tylko 10 godzin ale płakałam, 2 razy oksytocuna podawane, znieczulenie było i co z tego Serio myślałam, że zejdę Obydwoje byli po terminie ale niedużo, syn 2 dni, cora 3 dni A teraz panicznie się boję A do tego niby brzuch nieduży, ale taka nadeta chodzę Cellulit mam na kolanach nawet taki mi się porobiło Biist poszedł o 3 rozmiary I jak się czuć w miarę? Naprawdę to już moja ostatnia ciąża, zawsze chciałam mieć 3, ale ta mi się tak duży i tak źle się czuję Wymiotuję nadal sporadycznie, bóle głowy miałam cały 5 miesiąc, do 4 miesiąca wymiotowala, mam zastój w prawej nerce, jak mnie znów kółka złapie to na szpital mnie kładą No naprawdę chcę już synusia mieć przy sobie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Biedactwo. Dasz radę, w końcu zleci. Trzymaj się 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anah

Jak czekałam po terminie w szpitalu, aż urodze ( drugie dziecko), to koleżanki wyczytaly,  że ananas pomaga. Nie wiem, na i ile faktycznie,  ale 2 dni po całym ananasie mąż mi przywiózł i kilka godzin po drugim zaczęły sie skurcze. Moze poczytaj, spróbuj? Ja dopiero 23 tc, ale czuje, że będzie cięeeeeeeeżko w lipcu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc d

Ja z poprzedniej ciąży pamiętam ten strach na końcówce,żeby nie przenosić i żeby nie było problemów. Zwłaszcza, że leżałam  na patologii i się nasłuchałam nieciekawych opowieści... urodziłam w 40tc. Wywołali mi bo dziecko już nie rosło w brzuchu. Cieszyłam się ze miałam to za sobą i bezpiecznie córka wydostała się na świat. 

Teraz jestem w 32tc. Ciąża ciezka do zniesienia. Liczę dni do rozwiązania. Juz wolę placzacego niemowlaka i poród niż te mdłości i spadki mocy, które mnie wykańczają  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gosc d napisał:

Ja z poprzedniej ciąży pamiętam ten strach na końcówce,żeby nie przenosić i żeby nie było problemów. Zwłaszcza, że leżałam  na patologii i się nasłuchałam nieciekawych opowieści... urodziłam w 40tc. Wywołali mi bo dziecko już nie rosło w brzuchu. Cieszyłam się ze miałam to za sobą i bezpiecznie córka wydostała się na świat. 

Teraz jestem w 32tc. Ciąża ciezka do zniesienia. Liczę dni do rozwiązania. Juz wolę placzacego niemowlaka i poród niż te mdłości i spadki mocy, które mnie wykańczają  

Ohh znam to bardzo dobrze. Mialam już serdecznie dość pod koniec A wszyscy wokół "wyśpij się na zapas" albo "ciesz się ostatnimi chwilami spokoju, potem będzie masakra" A mnie to jeszcze bardziej dobijało. Nijak ma się to do rzeczywistości. Młody ma ojca, on się mógł nim zająć a ja w koncu wyspac (UWAGA!) na brzuchu 😁, moglam spokojnie umyc swoje stopy 😂 a nawet stanac przy blacie kuchennym wyprostowana 😂😂 Normalnie czad. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 godzin temu, Gość mama2 napisał:

Mogę się mylić, ale ponoć wytyczne się niedawno zmieniły. Jeśli nie urodzi się do końca 40 tygodnia, to kierują do szpitala. Tak też robiła moja pani dr, znakomity specjalista. Radzę sprawdzić, bo nie ma co ryzykować. Mąż urodził się w 42 tygodniu i już zielone wody były. W małych szpitalach często nawet nie znają "nowinek", choć i w większych bywa b... Ja się bałam rodzić w naszym, bo ma opinię fatalną, to i uprawiałam 2 razy turystykę porodową. Jeśli w szpitalu Pani nie potraktują zgodnie z wytycznymi, radzę to samo.

Pozdrawiam i życzę szybkiego i szczęśliwego rozwiązania

Tak zmieniły się przepisy, teraz nie można wywoływać porodów do końca 42 tyg jeśli nie dzieje się nic z dzieckiem, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Drugie dziecko urodzilam 9 dni pozniej. Wyslano mnie na patologie ciazy, tam przebadano mnie kilkakrotnie, bolalo jak fiks, potem sobie polazilam, zdenerewoalam i urodzilam. 

Wydaje mi sie, ze te badania wystarczyly... Chyba polozne i lekarki wiedzialy co robily. Na szczescie nie byly potrzebne te wszystkie inne rzeczy. 

Oba porody bez znieczulenia. Za 1szym razem popekalwm az do odbytu a za drugim bylo szybciej i nie tak tragicznie. 

Wiem co czujesz bidulko

Masakra, dlaczego Cię nie nacieli , tylko czekali aż popekasz? Ja byłam 2 razy nacinana i teraz też powiem że chce być nacieta, poród szybszy o wiele i bez właśnie takich rewelacji że się pęka do odbytu. Niewyobrazam sobie tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Masakra, dlaczego Cię nie nacieli , tylko czekali aż popekasz? Ja byłam 2 razy nacinana i teraz też powiem że chce być nacieta, poród szybszy o wiele i bez właśnie takich rewelacji że się pęka do odbytu. Niewyobrazam sobie tego..

Nacinali za 1szym i 2gim razem. 

Za 1szym popekalam po prostu od tego.naciecia po odbyt. Nawet nie pytalam, nie czytalam, odciełam sie totalnie. To bylo 9 lat temu. Slyszalam tylko, ze zszywamy bo odbyt itd i ze dieta ma byc płynna... 

Jakos sie poskladalam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Nacinali za 1szym i 2gim razem. 

Za 1szym popekalam po prostu od tego.naciecia po odbyt. Nawet nie pytalam, nie czytalam, odciełam sie totalnie. To bylo 9 lat temu. Slyszalam tylko, ze zszywamy bo odbyt itd i ze dieta ma byc płynna... 

Jakos sie poskladalam. 

To jakoś dziwnie Cię nacieli, ja jestem nacieta w bok, tak w stronę uda, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

To jakoś dziwnie Cię nacieli, ja jestem nacieta w bok, tak w stronę uda, 

Ja niby tez tak bylam a poszlo jak poszlo. Jak pisalam, juz nie pamietam tak dobrze i nie chce pamietac. Grunt, ze sie wszystko zagoiło. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita

Metoda na przyspieszenie porodu (mojej babci, mojej mamy i sprawdzona przeze mnie) bardzo prosta , pokochaj się z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
54 minuty temu, Gość julita napisał:

Metoda na przyspieszenie porodu (mojej babci, mojej mamy i sprawdzona przeze mnie) bardzo prosta , pokochaj się z mężem.

Ja stosowalam i u mnie nie działało, dzidziuś nie chcial wyjść i już 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cecylia

Zazdroszczę Ci. Ja urodziłam przedwcześnie w 34 tyg. Syn żyje i jest zdrowy ale przez pół roku musielismy go rehabilitować. Teraz jestem w 24 i modlę się aby wytrzymać do momentu by dziecko żyło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorka juz pewnie urodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Autorka juz pewnie urodziła

Nie, nie urodziłam. Jestem już w szpitalu ale tak jak myślałam, nikomu się nie spieszy. Najwyzej zrobie kariere po wydaniu mojej ksiazki "najdłuższa ciąża swiata" 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mogłabym jak słoń i dwa lata. Pierwsze dziecko 42,5 tyg. Wywołany, bo gdyby nie, to by pewnie na osiemnastkę wyszło. Z drugim też żadnej akcji naturalnej. Dodam, że na początku ciąży też nie miałam żadnych objawów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jezu, jak tak czytam ten wątek to dochodzę do wniosku, że nigdy nie chce być w ciąży 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jezu, jak tak czytam ten wątek to dochodzę do wniosku, że nigdy nie chce być w ciąży 😂

Nie dziwię ci się. Ciąża to kanał, fajne są tyko ruchy dziecka, a cała reszta do bani. A jeszcze poród na dokładkę, daj spokój...Na szczęście miałam cc i chociaż rozrywanie waginy mnie ominęło. Moje dziecko to jedynak, bo ja się więcej na ciążę nie piszę, co to to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zawsze w ciazy na pewno nie bedziesz. Ale wywoływany porod to podobno najgorsza meczarnia. Oby szybko ci to poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też mialam wrażenie że chodzę w ciąży dwa lata, bo najpierw mialam zepsute wakacje 2017(rzygi, mdłości), poronilam i potem zepsute wakacje 2018(wlasciwie to cały rok). W te najgorsze upały bylam w trzecim trymestrze, okropność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu
56 minut temu, Gość Gość napisał:

Zawsze w ciazy na pewno nie bedziesz. Ale wywoływany porod to podobno najgorsza meczarnia. Oby szybko ci to poszło.

a tam opowiadasz, zalezy czym wywołany. Ja miałam balonik, fakt ze 16 godzin , ale w koncu zadziałał. Na trzy porody, ten z balonikiem był najlżejszy.Samo żałozeie balonika, jak i poznijsze 16 h były bezbolesne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×