Kogel mogel

Moi drodzy, spece, wyrocznie i znawcy relacji damsko męskich.Na początku prośba o nie wyzywanie mnie od najgorszych i takie tam, prosze tylko o szczere odpowiedzi za które z góry dziękuję.

Otóż ja blisko 40 letni facet ( zaznacze żonaty), nawiazałem bliską relacje z 20 lat młodszą dziewczyną(bez sexu).Jest to relacja nauczyciel studentka. Wywiązała się miedzy nami pewna chemia, zaczelo sie niewinnie zauwazylem ze z jej strony jest zainteresowanie moją osobą, szukanie kontaktu, w skrócie ciągnęło ją do mnie.Nie ukrywam , ze i mi sie podobała od poczatku ale nie sądzilem, że mozemy sie tak do siebie zbliżyc. Spotkalismy sie prywatnie kilka razy spacer rozmowy , doszlo tez do pocałunków. Wiem , ze jakis czas temu rozstala sie  kimś i przezyla mocno.Ona tez wie , ze mam żonę i stara sie ograniczac nasza fizycznosc bo blokuje ją to bardzo (nie wypada jej zdaniem).Sama mowi ze nikt nie zaakceptowalby takiego zwiazku ( duza roznica wieku).Najdziwniejsze jest to ze fantastycznie czujemy sie w swoim towarzystwie mamy ze sobą kontakt piszemy ze sobą jak para,widujemy sie na uczelni , dotykamy dyskretnie , dbamy o siebie.

Zupełnie nie wiem w jakim kierunku mam pójść co zrobić ...

Czy ktos z Was byl kiedys w podobnej sytuacji ?

Wydyma cię na kasę skończysz jak Marcinkiewicz, pilnuj żony. Ona na pozycje leci nie na starego capa, który myśli ze jest młodszy. Stary dziad rozrywki szuka. 

Dziadzie stary 10 łatki poszukaj to dopiero będziesz się czuć młodo a i pogadasz sobie na równi z tobą będzie. Taki stary a taki głupi.