Panikuje!:(

Juz mam dosc porod coraz blizej a ja chyba zeswiruje. Tyle sie naczytalam ze boli nie do wytrzymania, ze nacinaja albo peka az do odbytu, tyle krwi i godzin meczarni. Zreszta jak probuje pogadac z kumpelami ktore maja juz to za soba to mam wrazenie ze chca mnie tylko nastraszyc. A W SUMIE ZDAJE SOBIE SPRAWE ZE POROD TAK WYGLADA. Juz mam dosyc tego strachu, tak bardzo panikuje ze spac nie moge! Chce mi sie beczec, i w tym stresie mam odruchy wymiotne. Boje sie krwi, boje kropluwek.  Nie dam rady tego zrobic, na dodatek tyle osob obserwujacych moje krocze. Dla mnie to horror na zywo. Blagam was niech mnie ktos pocieszy i napisze ze u was porod wcale tak zle nie wygladal. I prosze nie piszcie ze jak zobacze dziecko to zapomne o bolu bo ja nie mysle o niczym innym jak tylko o tym porodzie. Tak sie boje.

Każda się boi  ale w końcu to minie, nie będzie trwało wiecznie .Ominąć też się tego nie da więc weź się w garść i będzie co ma być.

Mam to samo wiec nie wiem jak mam cie pocieszyc. Az zaczynam zalowac ze w ogole jestem w ciazy, i sama nie wiem kiedy zlecialo to 8 mies

Baby po porodzie są jak wędkarze chwalący sie tym kto większa rybę złapał. Każda miała najgorzej, ale później chciała kolejne i kolejne dziecko... 

Nie oglądaj bzdur i nie słuchaj tych bajek. porod jest straszniejszy od strony osoby towarzyszącej. Postępuje tak,że sie przystosujesz, ból nie jest przyjemny,ale żaden rozrywajacy, da sie wytrzymać nawet bez znieczulenia. Kobiety krzyczą tez nie z bólu a z wysilku przy parciu, czesto panikuja.. bedzie ok. Po prostu musisz zjeść ta żabę, bo wyjście nie masz i nie ma co panikowac na zapas

Po pierwszym porodzie uznalam ze moge rodzic co miesiac byleby nie miec okresu, adrealina uczynila cuda. Przy drugim prawie do partych gralam na telefonie, trzecie dziecko urodzilam kilka tyg temu i rozwarcie na 9 cm, a ja wciaz czekalam az zacznie bolec tak na maksa i sie nie doczekalam.

Dzieci mialy 3,2 kg,4 kg i 3,7kg.

Moja ciocia twierdzila, ze woli rodzic niz chodzic do dentysty. Ma 4 dzieci.

18 minut temu, Gość Gramofon napisał:

Po pierwszym porodzie uznalam ze moge rodzic co miesiac byleby nie miec okresu, adrealina uczynila cuda. Przy drugim prawie do partych gralam na telefonie, trzecie dziecko urodzilam kilka tyg temu i rozwarcie na 9 cm, a ja wciaz czekalam az zacznie bolec tak na maksa i sie nie doczekalam.

Dzieci mialy 3,2 kg,4 kg i 3,7kg.

Wow przez ten wpis na pewno trochę opadło mi ciśnienie. Chcialabym przejść przez to podobnie jak Ty.

A myślałaś o znieczuleniu? 

Nie martw sie na zapas i nie sluchaj panikar. Niektore tak maja po prostu

Ja Cię mogę tylko pocieszyć bo od pierwszego skurcza bylam monitorowana wiec wiem kiedy skurcze sie zaczely. Od pierwszego skurcza trwało to 16h. Pierwsze skurcze były kompletnie niewyczuwalne, potem ból podobny do okresu. Miedzy skurczami spalam, skurcze mnie nie tyle bolaly co irytowaly bo sie budzilam Gdy zaczęły się skurcze parte to już poziom adrenaliny wzrosl i musiałam działać. Max 30 min i było po wszystkim. Dla mnie parte były o niebo lepsze bo przy parciu nie czułam bólu, parcie przynosilo mi ulge. Urodzilam synka prawie 4kg bez nacinania czy pęknięcia. Mialam tylko lekkie otwarcie, wyczuwalne tylko przy oddawaniu moczu. Obecnie jestem w drugiej ciąży i nie mogę doczekać się porodu, serio To uczucie gdy przytulasz swoje maleństwo, nie do opisania ❤

Strach i stres Ci nie pomogą, a wręcz przeciwnie, wiem, że łatwo mówić, ale sama rodziłam swoją pierwszą dzidzię niecały miesiąc temu to coś tam wiem Mnie bolało najgorzej w trakcie I fazy, było dość ciężko, ale powtarzałam sobie ciągle, że to zaraz przejdzie, że dam radę i już bliżej niż dalej, że zaraz będzie po wszystkim. Chociaż było to mega trudne, to wmawiałam sobie w duchu takie pozytywne rzeczy. No i czas zleciał, przeżyłam to. Też przeżyjesz, powodzenia  

Jestem w 8 miesiącu, i będę rodzić po raz 3,  kiedyś poród naturalny był normą, i moje też były normalne, bardzo szybkie, i wcale nie bolały tak jak opisują kobiety często w komentarzach, gdzieś w necie, w ogóle to zauważ że o tych wszystkich koszmarnych scenariuszach piszą kobiety które rodziły przez cesarskie cięcie,  one są świecie przekonane że poród to piekło najgorsze dla matki i dla dziecka , dzieci niepełnosprawne są wszystkie , zdrowe tylko po cc, smiac mi sie chce z tego wszystkiego i nie wchodze nigdy w zadne gowno burze bo nie ma sensu, mamy 2019 r naszej ery, i ludzie jakos sie rozmnazaja na calym świecie,  glowa do gory, ja po kazdym porodzie smialam sie sama z siebie jak przypominalam sobie co gadalam i robilam na porodowce 

Autorko miałam tak samo jak ty. Chciałam nawet pójść do psychologa bo zaświadczenie o tokofobii, żeby zrobili cc. Nie spalam po nocach tak jak ty, nie jadlam itd. W końcu odeszły mi wody rano a mnie ogarnal stoicki spokój! (Podobno hormony tak działają) i mowie:  w koooncu będzie po wszystkim! Dostałam zzo i moj poród to bajka! Bez znieczulenia byłoby ciężko ale myślę że do wytrzymania, kazdy ma inny próg bolu. Nie boj się. Moze urodzisz ekspresowo, może dostaniesz znieczulenie a jak będzie coś nie tak i nie dasz rady zrobia cc i tyle. Nie mysl tyle o tym,  wykorzystaj ten czas co ci został na to co lubisz robić,  potem moze być różnie z czasem dla siebie. Powodzenia, dasz radę!