Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Koczownik

Kryzys w 3 letnim związku... Pomocy.. Doradźcie...

Polecane posty

Jak w tytule jestem z moją kobietą 3 lata. Ona jest bardzo zazdrosna, ale też ogólnie nie przepada za ludźmi, z różnych powodów mi wiadomych, nad którymi nie chcę się teraz rozwodzić. Nie mniej jednak ja lubię towarzystwo i potrzebuję spotkać się z kolegą lub koleżanką przynajmniej 2 razy w tygodniu. Mamy zupełnie różne style życia związane z pracą. Ona wybrała trudną drogę w przemyśle technicznym, gdzie uczy się fachu i pracuje w ogrzewnictwie. Po dniu pracy jest padnięta, nie tylko fizycznie, ale też psychicznie ze względu na towarzystwo Januszy, którzy nie uznają kobiet w ciężkim przemyśle. Wiem, to nietypowe, dla mnie też to było nietypowe. Ja natomiast mam pracę bardzo elastyczną, generalnie pracuję kiedy chce. Podczas gdy ona jedyne o czym marzy po dniu pracy, to posiedzieć w domu spokojnie, ja pragnę wychodzić, jeździć po mieści i spotykać się z ludźmi. Gdy się spotykamy często jest tak, że ona jest wykończona po całym tygodniu i woli zostać w domu. Ja chciałbym ją zabrać do znajomych, pójść na imprezę, albo nawet na piwko. Idę na kompromis i zostaję z nią w domu. Jednak ostatnio coraz częściej odczuwam "zamknięcie" w klatce. Czuję, że z dwójki młodych, zwariowanych ludzi staliśmy się zamkniętą, odizolowaną od świata dwójką "emerytów". Bardzo mnie to boli i często nad tym myślę. Próbowałem z nią o tym jakoś rozmawiać, ale co z rozmów, jak ona tego zmienić nie może. Ma pracę jak ma, innej nie chce, bo nie chce pracować z ludźmi (biuro, sklep). Druga sprawa jest taka, że od młodości łatwo nie miała i musiała pracować. Edukację opłaca sobie sama, ma też pewne problemy finansowe, stąd jej mocne zaangażowanie w pracę. Koniec końców widujemy się rzadko, bo wraca w nocy, a jeśli już to jest padnięta i woli odespać (weekend). Ona jest bardzo uparta i nie da sobie nic doradzić, powiedzieć. Ostatnio też często się kłócimy o błahostki i upodobania. Jak to rozwiąząc? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiety:)
2 minuty temu, Koczownik napisał:

Jak w tytule jestem z moją kobietą 3 lata. Ona jest bardzo zazdrosna, ale też ogólnie nie przepada za ludźmi, z różnych powodów mi wiadomych, nad którymi nie chcę się teraz rozwodzić. Nie mniej jednak ja lubię towarzystwo i potrzebuję spotkać się z kolegą lub koleżanką przynajmniej 2 razy w tygodniu. Mamy zupełnie różne style życia związane z pracą. Ona wybrała trudną drogę w przemyśle technicznym, gdzie uczy się fachu i pracuje w ogrzewnictwie. Po dniu pracy jest padnięta, nie tylko fizycznie, ale też psychicznie ze względu na towarzystwo Januszy, którzy nie uznają kobiet w ciężkim przemyśle. Wiem, to nietypowe, dla mnie też to było nietypowe. Ja natomiast mam pracę bardzo elastyczną, generalnie pracuję kiedy chce. Podczas gdy ona jedyne o czym marzy po dniu pracy, to posiedzieć w domu spokojnie, ja pragnę wychodzić, jeździć po mieści i spotykać się z ludźmi. Gdy się spotykamy często jest tak, że ona jest wykończona po całym tygodniu i woli zostać w domu. Ja chciałbym ją zabrać do znajomych, pójść na imprezę, albo nawet na piwko. Idę na kompromis i zostaję z nią w domu. Jednak ostatnio coraz częściej odczuwam "zamknięcie" w klatce. Czuję, że z dwójki młodych, zwariowanych ludzi staliśmy się zamkniętą, odizolowaną od świata dwójką "emerytów". Bardzo mnie to boli i często nad tym myślę. Próbowałem z nią o tym jakoś rozmawiać, ale co z rozmów, jak ona tego zmienić nie może. Ma pracę jak ma, innej nie chce, bo nie chce pracować z ludźmi (biuro, sklep). Druga sprawa jest taka, że od młodości łatwo nie miała i musiała pracować. Edukację opłaca sobie sama, ma też pewne problemy finansowe, stąd jej mocne zaangażowanie w pracę. Koniec końców widujemy się rzadko, bo wraca w nocy, a jeśli już to jest padnięta i woli odespać (weekend). Ona jest bardzo uparta i nie da sobie nic doradzić, powiedzieć. Ostatnio też często się kłócimy o błahostki i upodobania. Jak to rozwiąząc? 😕

Porozmawiać na spokojnie, może jakie zmiany lub ustępstwa da się ustalić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Kobiety:) napisał:

Porozmawiać na spokojnie, może jakie zmiany lub ustępstwa da się ustalić. 

Dzięki, za wyczerpującą wypowiedź.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiety:)
4 minuty temu, Koczownik napisał:

Dzięki, za wyczerpującą wypowiedź.

 

Po co ten sarkazm? 🙂 mówię tylko, że jak ludzie chcą to zawsze się dogadają. Tak więc porozmawiaj że swoją:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Kobiety:) napisał:

Po co ten sarkazm? 🙂 mówię tylko, że jak ludzie chcą to zawsze się dogadają. Tak więc porozmawiaj że swoją:) 

Bo napisałem, że rozmawiałem z nią o tym nie raz, ale to nic nie zmienia i nie zmieni. Jak rozmowa wpłynie na pracę i problemy finansowe? Magiczne myślenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fretka
12 minut temu, Koczownik napisał:

Bo napisałem, że rozmawiałem z nią o tym nie raz, ale to nic nie zmienia i nie zmieni. Jak rozmowa wpłynie na pracę i problemy finansowe? Magiczne myślenie...

Zamieszkaj z nią, pomóż jej finansowo, jeśli jest tak kiepsko to może wtedy zmieni prace i będzie okej.

 

A tak serio to tez musisz zrozumieć ze jest zmęczona i chce odpocząć, porozmawiaj z nią żeby chociaż w weekend jeden wieczór z tobą spędziła a tak możecie w domku siedzieć 😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

Skoro do siebie nie pasujecie, to po co to ciagnac? Nadajecie na zupelnie innej fali, macie inne wymagania wobec zycia. Poza tym, Ty tez widac nie jestes silnym ramieniem, ktory ja wspomoze, bo wydaje mi sie, ze moglbys jej chociaz zaproponowac pomoc finansowa (nie mowie o obdarowywaniu, ale np o pozyczce). Ona pada na twarz,  a Ty bys na imprezy chodzil. Robisz wrazenie egoisty, ktory widzi tylko swoje potrzeby. Skoro nie jestes szczesliwy, to znajdz dziewczyne, ktora bedzie dzielila Twoje myslenie, wykonywala prace jaka bedziesz akceptowal, bedzie z Toba biegala do kolegow i na balety i po klopocie. Tylko mi nie pisz, ze ja kochasz, bo jak wiadomo milosc to nie pluszowy mis ani kwiaty... bo ja nie widze zrozumienia dla drugiej strony z twojego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna
Przed chwilą, Gość Fretka napisał:

Zamieszkaj z nią, pomóż jej finansowo, jeśli jest tak kiepsko to może wtedy zmieni prace i będzie okej.

 

A tak serio to tez musisz zrozumieć ze jest zmęczona i chce odpocząć, porozmawiaj z nią żeby chociaż w weekend jeden wieczór z tobą spędziła a tak możecie w domku siedzieć 😏

A dlaczego mialaby zmienic prace? Dziewczyna dazy do tego, zeby zostac specjalista w pewnej dziedzinie i to jest bardzo dobry pomysl. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Topiku

Egoista jesteś 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieczorna

Z twoich postów wynika raczej że tylko szukasz sposobu jak tu się wymigać albo w potwierdzeniu żebyś odszedł. Mi też się wydajesz egoistyczny. Bez sensu to ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Topiku
1 minutę temu, Gość Wieczorna napisał:

Z twoich postów wynika raczej że tylko szukasz sposobu jak tu się wymigać albo w potwierdzeniu żebyś odszedł. Mi też się wydajesz egoistyczny. Bez sensu to ciągnąć.

Popieram 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wchodząc w związek nie mieliśmy żadnych oczekiwań co do przyszłości, wizji i poglądów. Po prostu to wyniknęło samo z siebie. Nie jestem na tyle mocny, żeby ciągnąć nas dwoje. I nie jestem na tyle wydolny finansowo, żeby jej pomagać też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Gość Wredna napisał:

A dlaczego mialaby zmienic prace? Dziewczyna dazy do tego, zeby zostac specjalista w pewnej dziedzinie i to jest bardzo dobry pomysl. 

Dlatego, że coraz częściej na nią narzeka? Że chodzi poddenerwowana i spięta jak dynamit? Dlatego, że śpi po cztery godziny dziennie? Co to za życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna
Przed chwilą, Koczownik napisał:

Wchodząc w związek nie mieliśmy żadnych oczekiwań co do przyszłości, wizji i poglądów. Po prostu to wyniknęło samo z siebie. Nie jestem na tyle mocny, żeby ciągnąć nas dwoje. I nie jestem na tyle wydolny finansowo, żeby jej pomagać też.

Aha, czyli gdyby byla sytuacja, ze dziewczyna bylaby na Twoim utrzymaniu z jakichs wzgledow, to nie bylbys w stanie was obojga utrzymac? To nie rokuje za dobrze. Myslisz duzo o sobie i to widac na wylot. Nie mialaby w Tobie oparcia. Moze teraz ja stresuje praca, ale jak juz sie obedzie i nabierze duzej pewnosci, to czeka ja tylko satysfakcja, ze wytrwala. Nie wiem co ma w glowie, ale widac, ze dobrze robi, stawiajac na swoja przyszlosc zawodowa, bo wie, ze Ty nie dajes zbyt pewnych perspektyw. Skoro teraz sie klaruja wasze oczekiwania i nie da sie ich pogodzic, to czas na rozstanie. Ty sobie tam pracuj kiedy chcesz i baluj, a ona niech idzie swoja droga. Zycze jej faceta-opoki. A Tobie osoby, ktora spelni Twoje oczekiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Pracujesz kiedy chcesz

Nie jesteś zdolny pomóc jej finansowo

To oznacza że słabo zarabiasz to nie pracujesz dużo i masz sporo czasu

Ona zarabia na siebie na swoje życie na swoją naukę poświęca temu dużo czasu i jest ambitna 

A ty kręcisz nosem na to że twoja dziewczyna jest ambitna zarabia i pracuję bo wolałbyś żeby była obibokiem tak jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosta analiza

Autorze, nie pasujecie do siebie, po co to ciągnąć jeśli to nie działa? Rozstać się w pokoju i dać sobie i jej szanse na kogoś bardziej pasującego. Po co tkwić w tym z przyzwyczajenia i braku jaj aby to zmienić? Chyba domyślasz się co należy zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola

Masakra. chłopak, może lepiej gdybyś poszedł do jakiejś lepszej pracy i dziewczynę wsparł finansowo a nie pracował w takim systemie jak teraz i narzekać , że nie dasz rady was dwoje utrzymać . Dziewczyna widać nie ma na kogo liczyć to sama daje radę i pracuje ciężko i po dużo godzin.  A Ty Ty jak uczniak z grafikiem elastycznym pewno jako jaka korpobiurwa w callcenter 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola

Poszukaj jakiejś ladacznicy z tatusiem biznesmenem która nie pracuje wcale tylko jest na utrzymaniu rodziców będzie wtedy miała masę czasu dla Ciebie. Masz porządna , zaradną dziewczynę to nie pomożesz jej tylko bredzisz na forum...

Chłopy XXI wieku.... o.O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

Wlasnie, dziewczyna walczy od lat, widac w domu niewesolo miala, a ten kurła ma problem, ze ona sily na imprezy nie ma, zamiast wyciagnac pomocna dlon. Co za buc. Daj dziewczynie spokoj i odejdz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×