Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wspolczuje

patrzcie z jakiej rodziny bierzecie sobie faceta. Jak teściowa wydaje się psychiczna to bierzcie nogi za pas. Moja znajoma urodziła nienormalne dziecko, geny poszly po babuni...

Polecane posty

Gość Buvu

Też kiedyś się denerwowałam na hasło "Ona już taka jest" a potem mi przeszło. Bo prawda jest taka, że Ona naprawdę taka już jest i się nie zmieni. To skrajna naiwność jest wierzyć, że można zmienić starszą osobę, która całe życie zachowywała się w określony sposób. Jedyne co można zrobić to przestać się spotykać z kimś takim i co za tym idzie oszczędzić sobie nerwów. Żałuję, że zrozumiałam to tak późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia ‎02‎.‎04‎.‎2019 o 10:22, Gość wspolczuje napisał:

miłość miłością, ale rozważcie dwie rzeczy: 1) czy jestescie gotowe wychowywac dziecko ktore moze miec charakter takiej babuni 2) czy dacie rade jesli sie okaze ze synek słucha sie mamusi

3) co jest ze mną nie tak, że nie zauważyłam tego po nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo

Zaraz jedna z pań piszących tutaj na forum twój post przypisze mojej osobie i stwierdzi, że mam schizofrenię i pisze sama ze sobą :-). Dokładnie masz rację jestem podobnego zdania co ty. Jak się spotykamy z chłopakiem, widzimy, że coś nie tak i nam to nie pasuje to wtedy się trzeba mocno zastanowić czy jest sens ciągnąć ten związek dalej i czy będziemy miały na tyle siły aby żyć w takiej rodzinie.  

x

 Pozdrawiam mojego "sobowtóra"!

 Dodam do tego, co pisalam wczesniej - Czasem faktycznie nie do konca jestesmy w stanie poznac charakter przyszlej  tesciowej, ona sama moze sie zmieniac z wiekiem. Ale to, co mozemy zuwazyc pzred slubem, a jest bardzo wazne: - czy srodowisko, z ktorego maz pochodzi jest podobne do naszego albo czy nam odpowiada?  jaki jest swiatopoglad tesciowej - ateistka z dewotką sie nie dogada, jakie tesciowie maja zainteresowania, czy bedzie mozna z nimi porozmawiac (niekoniecznie tzreba kogos bardzo lubic, zeby sie z tym kims dalo spedzic ciekawie czas). Jaki rodzina meza ma stosunek do zwierzat, jakie poglady polityczne, jaki gust, czy sa to pedanci czy balaganiarze, czy sa otwarci i tolerancyjni ( co mozna wyczuc w rozmowach), pracowici, czy nie, co jest dla nich wazne w zyciu  - itd. Jesli rodzina wam leży, o ile latwiej bedzie wam utrzymywac kontakty, swieta nie będą męką, a przyjemnym  wspolnym spedzeniem czasu, nie bedzie strachu,ze tesciowei oglupia dzieci, a  spotkanie jednych i drugich tesciow to katastrofa. Znalezienie rodziny podobnej do swojej  to szansa na udane zycie- swoje, męza, dzieci. I wydawaloby sie,ze nie jest to takie nadzwyczajne - przecież wybieramy na wspolmalzonka kogos podobnego do nas, jest duze prawdopodobienstwo, ze wychowal sie w podobnych warunkach.Milość to przecież  tez przyjażń, wspolne poglady na zycie, nie tylko pociag fizyczny. Myślę, ze  panie, ktorym az tak nie wyszło, nie zdawały sobie z tego sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Gość oooo napisał:

Ale to, co mozemy zuwazyc pzred slubem, a jest bardzo wazne: - czy srodowisko, z ktorego maz pochodzi jest podobne do naszego albo czy nam odpowiada?  jaki jest swiatopoglad tesciowej - ateistka z dewotką sie nie dogada, jakie tesciowie maja zainteresowania, czy bedzie mozna z nimi porozmawiac (niekoniecznie tzreba kogos bardzo lubic, zeby sie z tym kims dalo spedzic ciekawie czas). Jaki rodzina meza ma stosunek do zwierzat, jakie poglady polityczne, jaki gust, czy sa to pedanci czy balaganiarze, czy sa otwarci i tolerancyjni ( co mozna wyczuc w rozmowach), pracowici, czy nie, co jest dla nich wazne w zyciu  - itd. Jesli rodzina wam leży, o ile latwiej bedzie wam utrzymywac kontakty, swieta nie będą męką, a przyjemnym  wspolnym spedzeniem czasu, nie bedzie strachu,ze tesciowei oglupia dzieci, a  spotkanie jednych i drugich tesciow to katastrofa. Znalezienie rodziny podobnej do swojej  to szansa na udane zycie- swoje, męza, dzieci. I wydawaloby sie,ze nie jest to takie nadzwyczajne - przecież wybieramy na wspolmalzonka kogos podobnego do nas, jest duze prawdopodobienstwo, ze wychowal sie w podobnych warunkach.Milość to przecież  tez przyjażń, wspolne poglady na zycie, nie tylko pociag fizyczny. Myślę, ze  panie, ktorym az tak nie wyszło, nie zdawały sobie z tego sprawy.

Zgodziłabym się, gdyby nie to, że na przykładzie własnych teściów mogę stwierdzić, że przed ślubem:

środowisko - inne, ale to mi nie przeszkadzało, bo wydawali się kulturalni i przystępni
światopogląd teściowej - ani ateistka, ani dewotka, chociaż jak przyszło co do czego, to wymagania wobec nas do przyjmowania sakramentów (śluby, chrzciny dzieci, nawet nas nie pytając, co sami o tym myślimy) i okazjonalne przytyki o niechodzenie do kościoła (a sama też gorliwie co niedziela nie chodzi, ale jak ona pójdzie, to my już grzesznicy, bo nas nie było)
zainteresowania teściów - to było enigmatyczne od początku, nie szło tego wyczuć, ostatecznie później okazało się, że poza prognozą pogody i wściubianiem nosa w życie synów to nic za bardzo
czy będzie można z nimi porozmawiać - rzadko u nich bywałam przed ślubem, więc rozmowy były raczej grzecznościowe i wydawało się to spoko, ale po ślubie albo są grzecznościowe, albo przytyki 
pedanci czy bałaganiarze - może nie perfekcyjna pani domu, ale na etapie odwiedzin nie wyglądało, żeby był syf w domu, to że im na porządku średnio zależy i syna też tego nie nauczyli, wyszło dopiero duuużo później, jak już opadły pozory
stosunek do zwierząt, poglądy polityczne, jaki gust, czy są otwarci i tolerancyjni, pracowici, czy nie, co jest dla nich ważne w życiu  - itd.- było to wszystko akceptowalne, nie ze wszystkim się zgadzałam, część przyzwyczajeń była dla mnie "dziwna", ale każdy ma swoje odchyły od normy i wydawało się to do przynajmniej tolerowania, w takich wypadkach liczę zwykle na pole do ciekawej dyskusji i wymiany poglądów, a nie do wojny podjazdowej i obrażania się, a przy tym wyszło sporo hipokryzji - w rozmowach jedno, zachowanie zupełnie temu przeczące, ale tutaj również, aby to zweryfikować musiał minąć pewien czas wspólnego mieszkania, bo w rozmowie przy kawce bardzo dobrze się maskują

Serio - w moim przypadku przed ślubem więcej wskazywało na to, że będziemy się dogadywać, może stosunki nie będą nie wiadomo jak wylewne, bo nie jestem takim typem osoby, który lubi nadmierne okazywanie sympatii (nie wieszam się na powitanie na szyi, nie muszę każdego w progu wycałować, nie będę się nie wiadomo jak rozpływała ze szczęścia na widok kogokolwiek, nawet jeśli jest mi ta osoba bardzo bliska).
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mój mąż jest jedynakiem ale wbrew wszystkiemu wcale nie był rozpieszczany przez swoich rodziców ,jego matka owszem wtrąca się w nasze życie, krytykuje że nic nie robimy co powinniśmy robić, że za rzadko sprzątamy, że mąż za rzadko majsterkuje ,teściowa i teść nigdy nie okazywali swojemu synowi miłości, tresowali go jak był mały i teraz nadal próbują nim rządzić ale on ich szybko ustawia do pionu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoho
15 godzin temu, Gość oooo napisał:

Zaraz jedna z pań piszących tutaj na forum twój post przypisze mojej osobie i stwierdzi, że mam schizofrenię i pisze sama ze sobą :-). Dokładnie masz rację jestem podobnego zdania co ty. Jak się spotykamy z chłopakiem, widzimy, że coś nie tak i nam to nie pasuje to wtedy się trzeba mocno zastanowić czy jest sens ciągnąć ten związek dalej i czy będziemy miały na tyle siły aby żyć w takiej rodzinie.  

x

 Pozdrawiam mojego "sobowtóra"!

 Dodam do tego, co pisalam wczesniej - Czasem faktycznie nie do konca jestesmy w stanie poznac charakter przyszlej  tesciowej, ona sama moze sie zmieniac z wiekiem. Ale to, co mozemy zuwazyc pzred slubem, a jest bardzo wazne: - czy srodowisko, z ktorego maz pochodzi jest podobne do naszego albo czy nam odpowiada?  jaki jest swiatopoglad tesciowej - ateistka z dewotką sie nie dogada, jakie tesciowie maja zainteresowania, czy bedzie mozna z nimi porozmawiac (niekoniecznie tzreba kogos bardzo lubic, zeby sie z tym kims dalo spedzic ciekawie czas). Jaki rodzina meza ma stosunek do zwierzat, jakie poglady polityczne, jaki gust, czy sa to pedanci czy balaganiarze, czy sa otwarci i tolerancyjni ( co mozna wyczuc w rozmowach), pracowici, czy nie, co jest dla nich wazne w zyciu  - itd. Jesli rodzina wam leży, o ile latwiej bedzie wam utrzymywac kontakty, swieta nie będą męką, a przyjemnym  wspolnym spedzeniem czasu, nie bedzie strachu,ze tesciowei oglupia dzieci, a  spotkanie jednych i drugich tesciow to katastrofa. Znalezienie rodziny podobnej do swojej  to szansa na udane zycie- swoje, męza, dzieci. I wydawaloby sie,ze nie jest to takie nadzwyczajne - przecież wybieramy na wspolmalzonka kogos podobnego do nas, jest duze prawdopodobienstwo, ze wychowal sie w podobnych warunkach.Milość to przecież  tez przyjażń, wspolne poglady na zycie, nie tylko pociag fizyczny. Myślę, ze  panie, ktorym az tak nie wyszło, nie zdawały sobie z tego sprawy.

nie rób tu już za mentora, bo daleko ci do niego. Nie lubie takich osob jak ty, co wszystko wiedzą, wszystkie rozumy pozjadały a niewiele tak naprawdę przeżyły z tego o czym sie wypowiadają. teorię wsadź sobie wiesz gdzie, i nie wymądrzaj się, bo tak sie sklada ze z moim mężem przyciagnal nas nie tylko pociąg fizyczny, ale wlasnie podobne myslenie o zyciu, podobne cele i podobne charaktery. A z teściową i tak się nie dogaduję, jak zresztą inne synowe też. Tak że wsadz se te mądrości z Pani Domu albo innego Twojego Stylu w odwłok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoho
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Zgodziłabym się, gdyby nie to, że na przykładzie własnych teściów mogę stwierdzić, że przed ślubem:

środowisko - inne, ale to mi nie przeszkadzało, bo wydawali się kulturalni i przystępni
światopogląd teściowej - ani ateistka, ani dewotka, chociaż jak przyszło co do czego, to wymagania wobec nas do przyjmowania sakramentów (śluby, chrzciny dzieci, nawet nas nie pytając, co sami o tym myślimy) i okazjonalne przytyki o niechodzenie do kościoła (a sama też gorliwie co niedziela nie chodzi, ale jak ona pójdzie, to my już grzesznicy, bo nas nie było)
zainteresowania teściów - to było enigmatyczne od początku, nie szło tego wyczuć, ostatecznie później okazało się, że poza prognozą pogody i wściubianiem nosa w życie synów to nic za bardzo
czy będzie można z nimi porozmawiać - rzadko u nich bywałam przed ślubem, więc rozmowy były raczej grzecznościowe i wydawało się to spoko, ale po ślubie albo są grzecznościowe, albo przytyki 
pedanci czy bałaganiarze - może nie perfekcyjna pani domu, ale na etapie odwiedzin nie wyglądało, żeby był syf w domu, to że im na porządku średnio zależy i syna też tego nie nauczyli, wyszło dopiero duuużo później, jak już opadły pozory
stosunek do zwierząt, poglądy polityczne, jaki gust, czy są otwarci i tolerancyjni, pracowici, czy nie, co jest dla nich ważne w życiu  - itd.- było to wszystko akceptowalne, nie ze wszystkim się zgadzałam, część przyzwyczajeń była dla mnie "dziwna", ale każdy ma swoje odchyły od normy i wydawało się to do przynajmniej tolerowania, w takich wypadkach liczę zwykle na pole do ciekawej dyskusji i wymiany poglądów, a nie do wojny podjazdowej i obrażania się, a przy tym wyszło sporo hipokryzji - w rozmowach jedno, zachowanie zupełnie temu przeczące, ale tutaj również, aby to zweryfikować musiał minąć pewien czas wspólnego mieszkania, bo w rozmowie przy kawce bardzo dobrze się maskują

Serio - w moim przypadku przed ślubem więcej wskazywało na to, że będziemy się dogadywać, może stosunki nie będą nie wiadomo jak wylewne, bo nie jestem takim typem osoby, który lubi nadmierne okazywanie sympatii (nie wieszam się na powitanie na szyi, nie muszę każdego w progu wycałować, nie będę się nie wiadomo jak rozpływała ze szczęścia na widok kogokolwiek, nawet jeśli jest mi ta osoba bardzo bliska).
 

nie przegadasz . dla niej jetses tylko, podobnie jak ja "panią, która nie zdawała sobie sprawy" i taką, ktora patrzyła tylko na pociąg fizyczny. Cytując klasyka, szkoda strzępić ryja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooaa

U mnie sie wszystko zgadzalo z przyszlymi tesciami - kochamy zwierzęta, nie chodzimy do koscioła ( choc nie walczymy z tymi, ktorzy chodzą, jest nam to obojętne) Mamy podobny gust  ( literatura, sztuka i zamiłowanie do nich), nasze  rodziny sa z tych samych srodowisk, nawet powiedzonka rodzinne sa podobne, nie chodzimy po szmatkach w domu, jest luz,  lubimy zdrowa kuchnie, ale nie mamy hopla na temat diet, odnajdujemy wspolnych znajomych rodzin. Sa tylko nmiewielkie roznice w spojzreniach na niektorych politykow - ale nie wielki faktycznieTo wszystko jest na co dzień takie wazne!  Spotkania rodzinne sa ciekawe, nie stresują. A zeby było śmieszniej, styl zycia obu naszych rodzin , choc nie jest raczej krytykowany, jednak nie wszystkim odpowiada. Ale najwazniejsze, ze my do siebie pasujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooo

 

nie rób tu już za mentora, bo daleko ci do niego. Nie lubie takich osob jak ty, co wszystko wiedzą, wszystkie rozumy pozjadały a niewiele tak naprawdę przeżyły z tego o czym sie wypowiadają. teorię wsadź sobie wiesz gdzie, i nie wymądrzaj się, bo tak sie sklada ze z moim mężem przyciagnal nas nie tylko pociąg fizyczny, ale wlasnie podobne myslenie o zyciu, podobne cele i podobne charaktery. A z teściową i tak się nie dogaduję, jak zresztą inne synowe też. Tak że wsadz se te mądrości z Pani Domu albo innego Twojego Stylu w odwłok.

x

 Jesli widzę, ze ktos ma problem, a ja takiego nie mam, staram sie dotrzeć do tego, w czym rzecz i starać sie poradzic, zeby było lepie w zyciu,  takie dzialanie jest konstruktywne, w odróznieniu od wspolnego biadolenia. Dzial ten czyta duzo kobiet, takze przed slubem, moze nie miały z kim o tym porozmawiac, skoro tak wiele jest pozniej nieszczesliwych synowych.

Co do odpowiedzi na ten komentarz:

- po pierwsze jest niegrzeczny, jesli taki jest twoj sposob bycia, nic dziwnego,ze nie dogadujesz sie z tesciową (i byc moze z innymi)

- po drugie, mam za soba wiele lat szczęsliwego małzęństwa , mialam swietne stosunki ze śp. tesciowa , a teraz  z zięciem, więc sprawdzilam to na sobie

- po trzecie - nikt ci nie każe korzystac z moich rad. To jest forum dyskusyjne, kazdy ma prawo do wypowiedzenia swojego dania, o ile robi to w kulturalny sposób. Co pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość oooooo napisał:

 

nie rób tu już za mentora, bo daleko ci do niego. Nie lubie takich osob jak ty, co wszystko wiedzą, wszystkie rozumy pozjadały a niewiele tak naprawdę przeżyły z tego o czym sie wypowiadają. teorię wsadź sobie wiesz gdzie, i nie wymądrzaj się, bo tak sie sklada ze z moim mężem przyciagnal nas nie tylko pociąg fizyczny, ale wlasnie podobne myslenie o zyciu, podobne cele i podobne charaktery. A z teściową i tak się nie dogaduję, jak zresztą inne synowe też. Tak że wsadz se te mądrości z Pani Domu albo innego Twojego Stylu w odwłok.

x

 Jesli widzę, ze ktos ma problem, a ja takiego nie mam, staram sie dotrzeć do tego, w czym rzecz i starać sie poradzic, zeby było lepie w zyciu,  takie dzialanie jest konstruktywne, w odróznieniu od wspolnego biadolenia. Dzial ten czyta duzo kobiet, takze przed slubem, moze nie miały z kim o tym porozmawiac, skoro tak wiele jest pozniej nieszczesliwych synowych.

Co do odpowiedzi na ten komentarz:

- po pierwsze jest niegrzeczny, jesli taki jest twoj sposob bycia, nic dziwnego,ze nie dogadujesz sie z tesciową (i byc moze z innymi)

- po drugie, mam za soba wiele lat szczęsliwego małzęństwa , mialam swietne stosunki ze śp. tesciowa , a teraz  z zięciem, więc sprawdzilam to na sobie

- po trzecie - nikt ci nie każe korzystac z moich rad. To jest forum dyskusyjne, kazdy ma prawo do wypowiedzenia swojego dania, o ile robi to w kulturalny sposób. Co pod uwagę.

To jest taki typ kobiety niestabilnej emocjonalnie, czasami nawet wyzwać potrafi. Szkoda z nią dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×