Czy takie traktowanie mnie w pracy jest normalne?

Chcę żeby ktoś mądry wypowiedział się tak zupełnie obiektywnie bo mnie samej ciężko tak na to spojrzeć, pewnie dlatego, że sytuacja dotyczy mnie samej.

Pracuję w pewnej firmie od kilku miesięcy jako sekretarka. Na początku było w miarę dobrze i szefowa całkiem miło mnie traktowała. Jednak po krótkim czasie zrobiła się wyniosła, mam wrażenie, że traktuje mnie z wyższością, choć też jestem po studiach i chce się rozwijać w kierunku tej branży, w które pracuję.

Jednak zauważyłam, że rozmawia z innymi współpracownikami, którzy są trochę wyżej ode mnie, a ze mną nie oprócz spraw służbowych.

Poza tym zauważyłam, że nawet jest przeciwna temu, kiedy ja z kimś rozmawiam, bo jeśli ktoś z moich współpracowników do mnie zagadnie to ona się mnie pyta czy praca jest już robiona.

I teraz wszyscy wychodzą sobie pogadać na kawkę, a ja niestety nie jestem na nią zapraszana w wyniku jej podejścia do mnie.

Jak przyjdzie klient do firmy też mam wrażenie, że irytuje ją, kiedy z nim rozmawiam, nawet jeśli sam zagadnie.

NIe mówiąc już, że traktuje mnie jak posłańca bo np. oprócz moich obowiązków wysyła np. czasem do sklepu po papierosy czy inne jej osobiste sprawy.

Waszym zdaniem powinna mnie tak traktować bo jestem młodsza i pracuję narazie jako sekretarka?

Oczywiście wykonuje jej polecenia z uśmiechem, ale zaczyna mnie  irytować, że jestem wyalienowana z grupy bo np. woła wszystkich żeby z nią posiedzieli w kuchni, a nie mnie.

Aha i  oczywiście nie mam zamiaru poprzestać na pracy sekretarki, no al musiałam od czegoś zacząć bo to moja pierwsza praca po studiach. Mam swoje ambicję, chce się rozwijać w tym kierunku, w którego branży pracuję.

Ale ona czuję, że traktuje mnie z wyższością, jako kogoś gorszego od reszty...

Powinnam odejść z tej pracy jeśli źle się tu czuję?

up