Synowa indoktrynuje mi wnuka, prowadzi do kościoła. Jak wpłynąć na syna by zabronił jej tego i ustawił syna na swoje myślenie?

Nie chodzę do kościoła, synów też tak uczyłam. Kościół uczy bycia służalczym popychadłem, sieje kult cierpienia. Młodszy syn niestety został wciągnięty do tej sekty przez swoją żonę, skrajną katoliczkę. Inny syn nie ma jeszcze dziewczyny, ale najstarszy syn ma i ta żona chodzi do kościoła i zabiera ze sobą wnuka bo mój syn na szczęście nie chodzi. Boję się, że zepsuje mi wnuka. Jak wpłynąć na syna, by ustawił synową do pionu?

pomódl się do Najświętszej Marii Panny o dar miłości............ lub idź do psychiatry

Jak mu tak pasuje to po co sie mieszac? To ich syn a tylko twoj wnuk wiec tym bardziej daruj sobie stara babo. Swojego zycia nie masz ze interesujesz sie co robi synowa?

Może w Waszych rodzinach jest tak jak opisujecie, że babcia ma nic nie mówić. Ale ja czuję się współodpowiedzialna za wnuki. Moje dzieci w dużej mierze pomogli mi wychować i wykształcić moi rodzice bo mieszkaliśmy w jednym domu, teraz ja uważam że to samo prawo mam wobec wnuków, jeśli uważam że dzieje im się krzywda albo są uczeni złych rzeczy to uważam że mam prawo a nawet obowiązek reagować, jako babcia. Może waszym rodzicom nie przeszkadzało że będziecie na przykład czyścicielami szamba ale ja nie dam z wnuków zrobić pachołków.

Rozmawiaj z wnukami. Tłumacz im świat w taki sposób jak sama go rozumiesz. Jeśli będziesz prawdziwa i wiarygodna - dzieci będą Cię słuchać z zainteresowaniem. I wyrosną na niezależnych, myślących ludzi. Absolutnie wykluczone są nakazy w stylu „niech ich ojciec postawi ich matkę do pionu”. To nie  próba sił i przeciąganie dzieciaków na swoją stronę. Szanuj swoje wnuki i zachęcaj do rozmów, ucz wartości które sama wyznajesz - to wystarczy.

A tak na marginesie - coś poszło nie tak z wychowaniem Twoich synów, skoro na żony wybierają sobie skrajne katoliczki. Czegoś im jednak brakowało w porządnym ateistycznym domu rodzinnym :) Pomyśl o tym.

16 minut temu, Gość WandaKow napisał:

Może w Waszych rodzinach jest tak jak opisujecie, że babcia ma nic nie mówić. Ale ja czuję się współodpowiedzialna za wnuki. Moje dzieci w dużej mierze pomogli mi wychować i wykształcić moi rodzice bo mieszkaliśmy w jednym domu, teraz ja uważam że to samo prawo mam wobec wnuków, jeśli uważam że dzieje im się krzywda albo są uczeni złych rzeczy to uważam że mam prawo a nawet obowiązek reagować, jako babcia. Może waszym rodzicom nie przeszkadzało że będziecie na przykład czyścicielami szamba ale ja nie dam z wnuków zrobić pachołków.

A twoja synowa z toba mieszka? Jesli nie to z jakiej racji wpierdzielasz sie z butami do ich zycia? Tobie moze sie wydawac ze dzieje im sie krzywda ale to matka wie co jest najlepsze dla jej dzieci. Jak bedziesz robic po swojemu to tylkonpogorszysz wasze kontakty a synowa nie bedzie ci nawet wnukow oddawac na te 5 minut. Powodzenia. Acha, i prawo to ty masz do tego by zajac sie soba babsztylu.

Słabe prowo 1/10

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Słabe prowo 1/10

Prowo, nie prowo, ale fakt, że dzieci powinno się chronić przed indoktrynacją i głupimi rodzicami.

44 minuty temu, Gość Gość napisał:

Prowo, nie prowo, ale fakt, że dzieci powinno się chronić przed indoktrynacją i głupimi rodzicami.

Bo? 

44 minuty temu, Gość Gość napisał:

Prowo, nie prowo, ale fakt, że dzieci powinno się chronić przed indoktrynacją i głupimi rodzicami.

Bo?