Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beata

Ciągły brak kasy..

Polecane posty

Gość Beata

Chciałam się wygadać. 

Kiedyś jak byłam młoda i poznawaliśmy się z moim obecnym partnerem było tak pięknie.. Zauroczenie, wolność, energia. Jakoś kokosów nie było, wynajmowaliśmy mieszkanie ale jakoś to było. A teraz ? Mamy wspaniałą córkę ale odkąd zaszłam w ciążę, nigdzie nie wychodzimy, nie spędzamy sami czasu, w ogóle od 5 lat nie byliśmy nawet na tygodniowym urlopie. Jakakolwiek wycieczka kończy się dnem finansowym. Nie mam pomocy od rodziny i nie chodzi o kasę, tylko dziadkowie w ogóle nie interesują się wnuczka, nie możemy spędzić z partnerem chwili sam na sam, nasze uczucie wygasa, ciągle obowiązki i brak kasy doprowadza nas do frustracji i rozgoryczenia. Oboje pracujemy na pełne etaty ale im więcej przyniesieniu do domu tym mamy wiecie wydatkow. Hipotek, kredyt, raty za auto. Zostaje nam na życie nie wiecej niż 1500 miesiecznie, a Tu trzeba kupic pampersy, jedzenie, paliwo. Też tak macie? Mam wrażenie że los nie pozwala nam w życiu na żadną formę szczęścia i przyjemności. Oczywiście cieszę się że mną dach nad głową, co włożyć do garnka chociaż skromnie i przede wszystkim zdrowe dziecko. Ale czują jakbym żyła w letargu, mam dola psychicznego, brakuje mi czasu dla nas, brakuje mi chwili odpoczynku o chociażby wyrwania się z rutyny na głupi weekeend. Wszyscy planują urlooy a ja błagam kierownika abym nie musiała wybierać na dłużej, bo i tak będzie siedzieć w domu, nikt mnie w pracy nie rozumie, pytają czemu nigdzie nie pojedziemy chociaż na jeden dzień, chociaz do kina. Ludzie wokół nie rozumieją, jak ciężko jest żyć od wypłaty do wypłaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Beata napisał:

Chciałam się wygadać. 

Kiedyś jak byłam młoda i poznawaliśmy się z moim obecnym partnerem było tak pięknie.. Zauroczenie, wolność, energia. Jakoś kokosów nie było, wynajmowaliśmy mieszkanie ale jakoś to było. A teraz ? Mamy wspaniałą córkę ale odkąd zaszłam w ciążę, nigdzie nie wychodzimy, nie spędzamy sami czasu, w ogóle od 5 lat nie byliśmy nawet na tygodniowym urlopie. Jakakolwiek wycieczka kończy się dnem finansowym. Nie mam pomocy od rodziny i nie chodzi o kasę, tylko dziadkowie w ogóle nie interesują się wnuczka, nie możemy spędzić z partnerem chwili sam na sam, nasze uczucie wygasa, ciągle obowiązki i brak kasy doprowadza nas do frustracji i rozgoryczenia. Oboje pracujemy na pełne etaty ale im więcej przyniesieniu do domu tym mamy wiecie wydatkow. Hipotek, kredyt, raty za auto. Zostaje nam na życie nie wiecej niż 1500 miesiecznie, a Tu trzeba kupic pampersy, jedzenie, paliwo. Też tak macie? Mam wrażenie że los nie pozwala nam w życiu na żadną formę szczęścia i przyjemności. Oczywiście cieszę się że mną dach nad głową, co włożyć do garnka chociaż skromnie i przede wszystkim zdrowe dziecko. Ale czują jakbym żyła w letargu, mam dola psychicznego, brakuje mi czasu dla nas, brakuje mi chwili odpoczynku o chociażby wyrwania się z rutyny na głupi weekeend. Wszyscy planują urlooy a ja błagam kierownika abym nie musiała wybierać na dłużej, bo i tak będzie siedzieć w domu, nikt mnie w pracy nie rozumie, pytają czemu nigdzie nie pojedziemy chociaż na jeden dzień, chociaz do kina. Ludzie wokół nie rozumieją, jak ciężko jest żyć od wypłaty do wypłaty...

Ostatnie mnie zastanawia, mianowicie otoczenie w pracy. Rozumiem, że oni również z racji tego samego zakładu otrzymają zbliżone wynagrodzenie? Pewnie mają kredyty i dzieci jak to ludzie młodzi, opcjonalnie wynajmują mieszkanie. To jakim sposobem oni mogą sobie pozwolić na urlop, stać ich finansowo a Was nie? Czyżby przypadkiem miały lepiej ogarniętcyh finansowo partnerów? Cos czuje, że Twój mąż powinien przestać się w życiu ślizgać, spiąć poślady i poszukać lepszej pracy to wówczas będzie Was stać na normalne rzeczy typu tygodniowy wyjazd na wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciągły

Zawsze uważałam że dzieci powinni mieć ludzie których na nie stać. Ja wiem jak to brzmi i że to straszne i smutne jest. Ale taka jest rzeczywistosc. Co do rodziny. Nastały takie czasy że "dziadki stały się wygodne" nic nie muszą i bardzo dobrze popieram to. Mogą ewentualnie chcieć a jak nie chca to może się boją bo dziecko za małe? Jedynym rozwiązaniem jest zmiana pracy na lepiej płatna. Dziecko z wiekiem będzie potrzebować wiecej więc i kasy musi być więcej . A wy długo tak nie pociagniecie skoro już wasz związek usycha.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata

Chłopak szuka, zmieniał już prace też razy w ciągu roku. Wynagrodzenia koleżanki mają pewnie podobne na ten temat nie rozmawiamy, jednak jedna dostaje wszystko od rodziny, ma dom i mieszkanie które wynajmuje, a druga też ma mieszkanie po babci, więc odpadaja opłaty tyłu kredyt. W ostatnim czasie mieliśmy lepszy dochód, miało być na święta i jakieś skromne wakacje ale auto musiało się zepsuć jak na złość tak, że włożyliśmy w nie tyle ile jest warte. Bez auta nie dojedziemy do pracy i tak w kółko. Ja miałam zła sytuację w domu rodzinnym, nie miałam możliwości studiować, tobie to teraz aby kiedyś moc poszukać lepszej pracy no ale wiąże się to z opłacaniem czesnego. Nasz przychód jest na tyle duży że żadna pomoc od państwa się nie należy a opłat mamy tyle, że zamieniliśmy się w żywe kalkulatory. Mam wrażenie czasem że milosci już nie ma między nami ale sama nie wiem, może to po prostu rozgoryczenie i nerwica. Może depresja, sama nie wiem. Czasem nie stać nas nawet na leki jak jesteśmy chorzy, leczymy się tym co zostaje po niezużyte po córce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz

Po uj nabraliście tyle kredytów i to na kwoty, które trudno wam teraz spłacić ? Pogięło was ? I jeszcze dziecko zrobiliście ?! 1500 na 3 osoby na wszystko ? Trzeba być ostro potrzepanym żeby sie ładować w taką nędzę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorrkkaaa

nam tez zostaje podobna kwota na zycie na 3 osoby. odpuscilam juz wakacje jedzomy na 1 dniowe wypady.

niedawno tez poszlo nam 2500 zł na naprawe auta.

staram sie dorabiac ostatnio mi wpadlo 500zł za sprzatanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko przedstaw nam ile wynoszą Wasze zarobki, jak przedstawiają się Wasze wydatki, może da radę coś doradzić Wam na czym zaoszczędzić etc. Było kilka tematów na kafeterii o oszdzędzaniu na wodzie, energii, pożywieniu i ponoć dzięki nim kateferiankom z czasem udawało się wygenerować spore nadwyżki finansowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
21 minut temu, Gość gość napisał:

Ostatnie mnie zastanawia, mianowicie otoczenie w pracy. Rozumiem, że oni również z racji tego samego zakładu otrzymają zbliżone wynagrodzenie? Pewnie mają kredyty i dzieci jak to ludzie młodzi, opcjonalnie wynajmują mieszkanie. To jakim sposobem oni mogą sobie pozwolić na urlop, stać ich finansowo a Was nie? Czyżby przypadkiem miały lepiej ogarniętcyh finansowo partnerów? Cos czuje, że Twój mąż powinien przestać się w życiu ślizgać, spiąć poślady i poszukać lepszej pracy to wówczas będzie Was stać na normalne rzeczy typu tygodniowy wyjazd na wakacje.

Moze nie maja aut na kredyt a stare uzywane rzechy i nie maja domu na kredyt a male mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata

Akurat gdy zdecydowaliśmy się na dziecko, pieniądze jakoś były, chłopak miał dobrze płatną pracę, ja też pracowałam. Mieszkanie o tak trzeba mieć, czy wynajem czy hipoteka ten sam koszt, na auto już trzeba było wziąć kredyt. Poza tym dochodza rachunki opłaty za placówkę dla dziecka, moje studia paliwo itd i tak to leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciągły

Widzę jedno wyjście z tej sytuacji... Wyjazd za granicę. Polska jest pięknym krajem i kocham ją ale żyć w niej się nie da. Pomaga się patologii a normalni ludzie muszą biedwac.... Przykro mi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata

Nasz przychód miesięcznie to ok 5000 zł z tego 500 paliwo, 1300 mieszkanie 500 rachunki (media, telefony) rata za auto 300, przedszkole 200, moje studia 500, jeszcze kolejną rata 300 za sprzęty które nam się popsuły w międzyczasie (pralka), i różne wydatki wpadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie pocieszę cię, ale większośc ludzi tak żyje. Aby mieć na coś ekstra, biorą fuchy, dodatkowe godziny, sprzątanie, malowanie obiektów, dozorowanie. Witaj w dorosłym życiu. Od 1 lipca dostaniesz 500 zl na dziecko, bo wchodzi ustawa. Moze wtedy wam się trochę polepszy. Jesteś silniejsza, niż ci się zdaje, brawo za sprzątanie. Trzymam kciuki i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masia

Mam tak samo. Oboje pracujemy a i tak na nic nie starcza. Wynajmuje mieszkanie i to pochłania 2tys naszego budżetu. Na auto nas nie stać bo ciągle coś. A to dziecku coś trzeba a to w domu się coś zepsuje. 

Już mam dość. Dobrze ze mam babcie do pomocy i mi zostaje z maluchem bo bym wogole nie mogą się ruszyć do pracy. Do żłobka się dziecko nie dostało a na prywatny nas nie stać. Też żyjemy od wypłaty do wypłaty. Jak większość Polaków... Dziś widziałam ładna bluzeczke. Niedroga. Ale nie mogę sobie na nawet na to pozwolić. Przykro mi ale pocieszam się tym że wiele ludzi tak ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jakie macie dochody ? ile zarabiasz ty a ile twoj facet ?

jakie macie stale opłaty . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata

Akurat mam szczęście trafiać na ludzi, któryż mają jednak lepiej jak ja dlatego nie mam się komu nawet wygadać, bo zawsze widzę na twarzy niezrozumienie. Dorobić nie ma jak, bo w weekendy mam uczelnie, a chłopak w domu opiekuje się dzieckiem. Oczywiście 500 na pewno w jakiś sposób poprawi nasz byt ale zawsze znajdzie się wydatek na który to pójdzie. W końcu trzeba zapłacić ubezpieczenie za samochód, trzeba kupić ubrania. Nie wspomnę że chodzimy w takich ...ch, że czasem mi aż wstyd, wiszące sprane worki, corce co się da kupujemy na OLX. Na święta nawet nie odwiedzany rodziny, bo wstyd nam z pustymi rękoma iść, z resztą oni nas też nie rozumieją, bo jak mamy etaty i stać nas na auto i mieszkanie to na pewno sramy pieniędzmi. Tak jesteśmy właśnie postrzegani. Żeby bylo na naprawę auta partner dwa miesiące robił dwa etaty, nie spał prawie w ogóle, co z tego skoro nawet na porządne opony nie zostało, a te które mamy mają z 10 lat i się już do niczego nie nadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Chyba  przesadzasz . Ile zarabiacie ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Los? Los nabrał kredytów i przyniósł dziecko? To wasze decyzje, nie los. Poza tym wiekszosc ludzi bez pomocy rodziny (Ja tez) mają tak jak ty. Siedzenie w domu z dziecmi, ostatnio wyszłam z mezem bez dzieci 2 lata temu. Non stop praca, dom, obowiazki. Rodzice jeszcze pracuja ale nie rwa sie do pomocy, tylko w swieta i na gotowe przyjeżdżają. 

Z kasą jakos dajemy radę ale oboje pracujemy , ja wróciłam.do.pracy jak mlodszy miał 4 msc. Wynajmujemy, kredytów nie mamy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata

Wyżej napisałam jako mamy przychód i stale wydatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Macie 5000 zł to nie jest źle   Nie stękaj  tyle bo inni maja gorzej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata

Może i los nie nabrał kredytów ale też nie wzięliśmy ich z przyjemności tylko zwykłej potrzeby. Mieszkamy poza miastem więc trzeba czymś dojeżdżać, nie mamy nic odłożone jak pralka się zepsuła to nie było nas stać na wyciągnięcie z portfela gotówki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Włożyłaś w auto tyle ile jest warte i jeszcze kredyt masz na nie?Stary gruchot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Sami jesteście sobie winni . Nikt za was kredytów  nie nabrał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata

Oczywiście że jesteśmy sobie winni, nikt nie nabrał, zawsze mogliśmy mieszkać z rodzicami na 40 M2. Auto nie jest bardzo stare, ma swoje lata ale normalne że pewne części się eksploatują i akurat dużo części szlag trafiło w jednym momencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciągły
12 minut temu, Gość gość napisał:

Macie 5000 zł to nie jest źle   Nie stękaj  tyle bo inni maja gorzej .

Maja gorzej? Mniej niż 5000? Nie mieszkam w Polsce ale gdy jeszcze mieszkałam 5000 nam starczalo na życie i wakacje plus oszczędności jakieś. Co tam się stało że nie starcza? Jak to czytam to mam ciarki na plecach... A wracać chciałam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qsik

My mamy ok 5000 tys, kredyt na małe mieszkanie ale bo na większy nie było nas stać, dwoje dzieci, auto za 15 tys. Też żyjemy bez oszczędności ale wystarczą żeby pojechać raz w roku na tydzień nad polskie morze. Moze pomogłoby gdybyście sprzedali samochód, spłacili kredyt i kupili coś tanszego? My też żyjemy bez szaleństw ale jednak nie dziadujemy. Aha, i dobrze mieć do dyspozycji debet na koncie tak w razie "w", wtedy czujesz się bezpieczniej, że nie zabraknie Ci ja leki czy inne ważne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata

Debet akurat bardzo długo mieliśmy i stawaliśmy na głowie żeby go spłacić i zamknąć, bo to błędne koło. Otóż w Polsce to się stało, że lepiej niż bezrobotnym na zasiłkach niż pracujacym, który jest za bogaty na pomoc a za biedny na godne życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

5 tyś to normalny dochód polskiej rodziny i niestety jak dochodzą opłaty, kredyty to Tak się żyje.  Na Kafe same bogacze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

5 tyś to normalny dochód polskiej rodziny i niestety jak dochodzą opłaty, kredyty to Tak się żyje.  Na Kafe same bogacze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×